Wieża z kości słoniowej

Pilvikki Kause, fińska dziennikarka: Przywódca "Prawdziwych Finów" Timo Soini nie przejmuje się polityczną poprawnością. Okazuje się, że wielu Finom się to podoba. Rozmawiała Patrycja Bukalska

12.04.2011

Czyta się kilka minut

Patrycja Bukalska: Mówi się, że wybory parlamentarne w Finlandii w niedzielę 17 kwietnia są najważniejsze od wielu lat. Dlaczego?

Pilvikki Kause: To najważniejsze wybory od czasu wstąpienia Finlandii do Unii Europejskiej w 1995 r. Główne pytanie brzmi, jak duże zwycięstwo odniesie nowa partia populistyczna "Prawdziwych Finów": czy zdobędą tylko tyle głosów, że jedynie wejdą do rządu, czy może tak duże, że ich przewodniczący Timo Soini zostanie premierem. Tak czy inaczej, ich głównymi partnerami będzie Partia Centrum obecnej pani premier Mari Kiviniemi i partia konserwatywna kierowana przez Jyrki Katainen. One zapewne stworzą rząd.

"Prawdziwi Finowie" mają krótki rodowód. Jak wyjaśnić fenomen ich popularności?

Cztery lata temu zdobyli tylko pięć mandatów, poparcie dla nich wynosiło około 6 proc., a teraz 16-18 proc., czyli tyle samo, co dla tradycyjnych partii. Tłumaczyć to może fenomen ich lidera Timo Soiniego, polityka charyzmatycznego. Co ciekawe, Soini jest katolikiem, gdy katolików jest w Finlandii bardzo niewielu, to kraj protestancki. Soini natomiast głośno mówi, że jest katolikiem, że nie akceptuje kapłaństwa kobiet, aborcji, małżeństw homoseksualnych. Wielu Finom to się podoba, choć uchodzimy za społeczeństwo liberalne. Słowem, on nie przejmuje się polityczną poprawnością.

Soini jest też eurosceptykiem, a jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej był stosunek Finlandii do kryzysu w strefie euro. Czy Finlandia powinna popierać ideę funduszy pomocowych dla krajów w kłopotach? To było zasadnicze pytanie, a Soini odpowiadał: nie! Twierdził, że kraje południowej Europy, które popadły w kłopoty, w ogóle nie powinny być w strefie euro. Jeśli więc jego partia znajdzie się w rządzie, zmieni się stanowisko Finlandii w Unii, na bardziej eurosceptyczne. A jeśli Soini zostanie premierem, Finlandia może przestać wspierać unijny fundusz pomocowy. Soini uważa, że w strefie euro powinny być Niemcy, Francja, oczywiście Finlandia, bo jesteśmy najlepsi, ale już nie Włochy czy Hiszpania. On mówi wprost, że Grecja kłamała, że musimy płacić za błędy innych. Dlatego choć Finlandia jest zaledwie pięciomilionowym krajem, kraje Unii z uwagą śledzą nasze wybory.

Cóż takiego stało się w Finlandii, że partia populistyczna ma taką popularność? Czy to efekt podobnych tendencji jak np. w Szwecji, gdzie do władzy doszli nacjonaliści?

Zdecydowanie tak. W Finlandii jest coraz mniej pracy w tzw. przemyśle podstawowym, jak fabryki papieru czy maszyn. Miejsca pracy "uciekają" do innych krajów, gdzie jest tania siła robocza. Wprawdzie mamy mało imigrantów, ale np. w południowej części kraju czy w Helsinkach połowa kierowców autobusów nie jest rdzennymi Finami. Wielu ludzi uważa, że to zagrożenie, bo dotąd byliśmy narodem hermetycznym. Na ulicach pojawiają się kobiety z zasłoniętymi twarzami, ludzie różnych ras. Dla mieszkańców prowincji to widok nie swój, nie nasz. Ponadto stare partie utknęły w "wieży z kości słoniowej", z dala od problemów zwykłych ludzi. Ludzie myślą, że oni jeżdżą tylko do Brukseli, a ich już nie rozumieją. Trzeba też pamiętać, że społeczeństwo było zawsze egalitarne, edukacja powszechna i bardzo dobra, łatwy dostęp do służby zdrowia itd. Tymczasem w ostatnich latach rośnie liczba tych, którzy zarabiają mało, a z drugiej strony tych, którzy są bogaci. Stare formacje, Partia Centrum i Partia Konserwatywna, zaczęły mieć też problemy z powodu oskarżeń o korupcję. Finowie zawsze się chwalili, że u nas nie ma korupcji, a tu okazuje się, że jest, i to wśród polityków.

Czy poparcie dla "Prawdziwych Finów" to zjawisko trwałe?

To trudne pytanie. Wydaje mi się, że wiele zależy od tego, jak rozwinie się kryzys w Unii, w strefie euro. Być może też, jeśli "Prawdziwi Finowie" znajdą się w rządzie, zaczną łagodnieć... Trudno tu o prognozę.

PILVIKKI KAUSE jest fińską dziennikarką, współpracuje z "Helsingin Sanomat", najpopularniejszym dziennikiem wydawanym w Helsinkach. Mieszka w Polsce.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2011