W przededniu

Między napisaniem tekstu a publikacją mija trochę czasu. Teraz, gdy wszystko dzieje się tak szybko, nawet następna pora dnia przynosi zmiany, a cóż dopiero odległość dni kilku, jak w "TP". Dziś jeszcze prawie nie widać w mediach zapowiedzi nadchodzącej daty, która na pewno obchodzona będzie bardzo, ale to bardzo wyraziście: 25-lecia wprowadzenia stanu wojennego. Jedyne, co zauważyłam (w "Rzeczpospolitej" z 1 grudnia), to zbiorowy list, dla którego sygnatariuszy nie bardzo umiem znaleźć wspólny mianownik: jest tam parę nazwisk ważnych dla "Solidarności" ówczesnej, trochę dziennikarzy, do najmłodszych włącznie, i, co tu ukrywać, także osoby mi nieznane. List wzywa do odebrania autorom stanu wojennego "stopni oficerskich, tytułów honorowych, odznaczeń i przywilejów", a to w imię stwierdzenia, że "ruch Solidarności nigdy nie był ruchem odwetu", lecz "przywracał hierarchię wartości, poszanowania praw i porządku moralnego". Uzasadnieniem ma być cytat z "Kwiatów polskich" Tuwima.

08.12.2006

Czyta się kilka minut

Przeczytawszy, zaczęłam się zastanawiać, czy ta nuta zapowiada całą gamę tonów, w jakich miałaby odbyć się rocznica, czy też jest tylko pojedynczym, samotnym brzmieniem. Czego należy się spodziewać? Rozliczenia trwają od pierwszego roku wolności. Na wielu płaszczyznach, wobec wielu nazwisk i środowisk. Życzeniowa wizja listu ("niech prawo zawsze prawo znaczy / a sprawiedliwość - sprawiedliwość") każdemu myślącemu ukazuje swoją niedościgłość z jednej strony (wszak Tuwim prosi o to Boga...), a z drugiej wysokie rygory wymagań w całym procesie realizacji, bo właśnie w takiej wizji sankcje mają być uczciwe pod względem zgodności z prawem, i jeszcze sprawiedliwe naprawdę, a nie według widzimisię grupki ludzi, choćby najbardziej żarliwych. Pytanie zatem: czy za paręnaście dni powrócimy pamięcią do tak bardzo dramatycznego czasu głównie po to, by domagać się dopełnienia rozliczeń? A może będzie to głównie przywołanie pamięci o braterstwie i heroizmie? Odnajdywanie zasług zapomnianych lub przeoczonych? Jeszcze raz wdzięczność - choćby tylu kręgom w społeczeństwach Europy Zachodniej? Dojrzała, wielostronna refleksja nad całą jakże trudną lekcją stanu wojennego, wraz z pytaniem: czego nas nauczył?

Już najbliższe dni zaczną przynosić odpowiedzi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2006