Reklama

Ładowanie...

W poszukiwaniu koalicjanta

W poszukiwaniu koalicjanta

13.04.2011
Czyta się kilka minut
Polskiego komiksu nie stać na egzystencję w niszy. Coraz częściej szuka sojuszu w świecie literackim. I dobrze, byle był to sojusz równoprawny.
W

W jedynej lanserskiej księgarni w Poznaniu najnowsze albumy komiksowe leżą pomiędzy książkami. To coś nowego, bo powszechna praktyka jest taka, by komiks miał swoją wydzieloną nerd-półkę. Osobną, na boku. Powszechna praktyka jest również taka, że świat literatury ma swoje festiwale, a komiks swoje. I nie ma się co czarować: imprezy komiksowe - poza łódzkim festiwalem - nie są traktowane jako coś godnego uwagi kulturalnego człowieka. Taki zlot dziwaków i hobbystów. To efekt lat sojuszu komiksu ze środowiskiem fantastycznym. Komiks średnio na nim zyskał, bo między historiami obrazkowymi a fantastyką przez lata bezzasadnie stawiano znak równości i wrzucono je do eskapistycznego worka. Teraz komiks zaczyna szukać sojuszników gdzie indziej. Z galeryjnym obiegiem sztuki na razie idzie dość średnio, z filmem, po ekranizacji "Jeża Jerzego", jest szansa na coś większego niż przelotny flirt, ale okazja na najbardziej długotrwały związek znajduje się i tak na rynku książki. Nie tylko ze względu na papierowy nośnik. Kolejni wydawcy literatury zaczynają interesować się komiksem (patrz tekst obok o "366 kadrach"), a tegoroczna Komiksowa Warszawa (12-15 maja) stanie się integralną częścią Warszawskich Targów Książki. To bardzo dobre posunięcie. Ale żeby ta miłość między książką a komiksem miała sens, jeden partner nie może traktować drugiego jak głupszego i gorszego od siebie. A takie przekonanie doskonale ilustrują słowa wywiadu z Markiem Zielińskim, dyrektorem projektu ESK 2016 Katowice i jednocześnie wydawcą: "Komiks może być pierwszym krokiem uczestnictwa w kulturze. Stać się, jak rzeźby i witraże średniowiecznych katedr, swego rodzaju Biblią pauperum, Biblią ubogich" - można było przeczytać niedawno na stronie internetowej katowickiego oddziału "Wyborczej".

Szanowni Wydawcy, lepiej nie myślcie w ten sposób, bo to niemądre myślenie.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]