Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Droga, którą przebył amerykański Kościół, aby wypracować spójną politykę wobec księży seksualnie molestujących nieletnich, najeżona była przeszkodami. W czerwcu 2002 Konferencja Biskupów opracowała projekt takich norm; Stolica Apostolska odrzuciła go, argumentując, że może być „źródłem zamieszania i dwuznaczności”. Powstała komisja (urzędnicy watykańscy plus przedstawiciele biskupów z USA), która uściśliła zapisy, przyjęte następnie przez hierarchów amerykańskich. Pod koniec grudnia Watykan niezwykle szybko zatwierdził dokument (funkcjonujący jako „Normy”), kończąc ten etap kryzysu Kościoła w USA.
Czy „Normy” odbiegają od tego, co pierwotnie ustalili biskupi amerykańscy? Jeśli tak, to nieznacznie. Watykan przystał, by kapłan, który dopuścił się nawet pojedynczego aktu molestowania był natychmiast pozbawiany kontaktu z wiernymi. Poważniejsze przypadki nie wykluczają usunięcia ze stanu duchownego, pod warunkiem jednak (tego domagał się Watykan, pragnąc chronić księży przed fałszywymi oskarżeniami), że czyn zostanie „udowodniony dzięki procesowi, zgodnie z wymogami prawa kanonicznego”. Wedle „Norm” kapłana podejrzanego o molestowanie nie będzie można przenosić na inną placówkę duszpasterską. Wytyczne zostają przyjęte na 2 lata, a po tym okresie będą poddane weryfikacji.
Watykan popiera wysiłki amerykańskich biskupów - co potwierdził kard. Giovanni Battista Re, prefekt Kongregacji ds. Biskupów, w liście do bp Wiltona Gregory, przewodniczącego Episkopatu USA - aby „zwalczać i zapobiegać złu”, jakim jest molestowanie nieletnich dokonywane przez duchownych. Nie jest przypadkiem, że w tym samym czasie Papież przyjął rezygnację kard. Bernarda Lawa, arcybiskupa Bostonu (pisaliśmy o tym w kronice religijnej w poprzednim ,,TP”). Jego dymisji -za ukrywanie seksualnych przestępstw podległych mu kapłanów, np. przez przenoszenie do innych parafii - domagali się nie tylko świeccy, ale również większość księży archidiecezji. Obie decyzje Watykanu, przyjęcie „Norm” i rezygnacji kardynała są sygnałem, że Stolica Apostolska poważnie traktuje kwestię nadużyć seksualnych, i że nie ma tolerancji dla duchownych, którzy krzywdzą dzieci. Dla Kościoła w U SA jest to zarazem początek długiej drogi, jaką musi przebyć, jeśli chce odbudować nadwątlone zaufanie wielu amerykańskich katolików do instytucji kościelnych.