Ucieczka od legendy

W dokumentalnej historii romskiego wirtuoza gitary odnaleźć można przypowieść o człowieku, który z całych sił próbuje odbić się od dna.

06.05.2008

Czyta się kilka minut

Jimmy Rosenberg / HBO2 /
Jimmy Rosenberg / HBO2 /

Jimmy Rosenberg zaliczył w swoim niedługim życiu i klinikę psychiatryczną, i więzienie. Uzależniony od heroiny, nie znalazł oparcia w ojcu, który akurat odsiadywał wyrok. Wielopokoleniowa rodzina, żyjąca w zgranej romskiej wspólnocie poza strukturami holenderskiego społeczeństwa, jest dzisiaj w rozsypce. Ze starych nagrań i fotografii spoglądają na nas niegdysiejsi zdobywcy świata. Jimmy miał być drugim Django Reinhardtem. Mając 9 lat, dawał profesjonalne koncerty, kilka lat później podpisał milionowy kontrakt z wytwórnią Sony. Wydawał i rozdawał pieniądze garściami. Niedługo potem stracił wszystko.

"Człowiek nie zna ograniczeń" - mówi do nas wytatuowany ojciec Jimmy’ego, który kiedyś zamordował własnego zięcia, by ratować maltretowaną córkę i wnuczki. Krewki temperament nieraz dawał o sobie znać w rodzinie Rosenbergów. Słychać go doskonale w niezrównanych improwizacjach Jimmy’ego. Ale talent okazał się również jego przekleństwem. Dawał mu władzę nad tłumem i społeczny szacunek, tak ważny dla etnicznego odmieńca. Tym boleśniejszy był moment, kiedy wyniszczony narkotykami i lekami uświadomił sobie swoją niemoc. Mówi o tym prostymi słowami, nerwowo przypalając papierosa, zamknięty w belgijskiej klinice: "Czuję, że już nie potrafię wyrazić wszystkiego, co chcę".

Nagrodzony Złotym Rogiem na ubiegłorocznym Krakowskim Festiwalu Filmowym film Berkvensa wykracza poza formułę dokumentu biograficznego. Wiele faktów pozostaje przemilczanych, wiele padających z ekranu zdań przypomina spowiedź przed kamerą, reżyser raz po raz porzuca głównego bohatera, skupiając się na pozornie nieważnych detalach. Pozostawia nas z roziskrzoną muzyką Rosenberga, z jego niewczesnym poczuciem winy, w którym nie kryje się żadna moralna przestroga, ale naga rozpacz człowieka pogrzebanego żywcem, w dużej mierze na własne życzenie.

Historia Jimmy’ego Rosenberga, na szczęście, ciągle się toczy. Na oficjalnej stronie artysty można wyczytać, że aktualnie jest "czysty", że dalej koncertuje i nagrywa kolejne płyty. Legendy zazwyczaj umierają gwałtownie i młodo. Film Berkvensa próbuje pokazać, że czasem łatwiej jest zbudować sobie legendę, niż po prostu żyć. Rosenberg wybrał, jak widać, tę trudniejszą drogę.

JIMMY ROSENBERG - OJCIEC, SYN I TALENT, reż.: Jeroen Berkvens, Holandia 2006, HBO 2, środa 14 V, 22.00

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2008