Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Księga Rodzaju zaczyna się od opisu stworzenia świata, czyli odpowiedzi na pytanie, dlaczego istniejemy. Podano ją tak, aby zrozumieli ją ludzie żyjący wiele tysięcy lat temu, którzy nie mieli zbyt szerokiego zakresu wiedzy naukowej. Nic więc dziwnego, że pojęcia czasu, przestrzeni i praw przyrody opisywali oni w sposób bardzo uproszczony. Racjonalnie jednak użyto chronologii: na początku ogólnikowo powstał świat, potem ziemia, a na końcu pojawił się człowiek. Cnotą człowieczeństwa jest umiejętność rozróżniania zła i dobra, mądrości od głupoty, piękna i brzydoty oraz poczucie sprawiedliwości, które nierozerwalnie łączy się ze zdolnością odróżniania prawdy od fałszu. Powyższe sprawy szeroko porusza Tora, wywodzi je zaś od Boga drogą przekazu duchowego.
W 1948 r. rozpocząłem studia w Politechnice Warszawskiej na wydziale mechaniki. W pamięci utkwił mi pierwszy wykład genialnego dydaktyka prof. Witolda Pogorzelskiego. Kilkaset osób upchanych w ogromnej auli słuchało wykładu z rachunku różniczkowego. W pewnym momencie profesor powiedział: “Proszę państwa, studenci zbyt często popełniają okropne błędy posługując się pojęciem nieskończoności. Traktują to pojęcie jak wartość liczbową, a nieraz nawet skracają ułamki przez symbol nieskończoności. Proszę Was, pamiętajcie: nie wolno spoufalać się z nieskończonością!". Zaległa chwila cisza, po której cała sala wybuchła burzliwymi oklaskami. Profesor popatrzył na słuchaczy, uśmiechnął się, po czym skłonił głowę. Muszę przypomnieć, że właśnie wtedy, w 1948 r. władza ludowa reklamując światopogląd naukowy rozpoczęła bezwzględną walkę z religią.
ARTUR PĘSKI (Warszawa)