Ten wiersz będzie moją lekturą na czas Wielkanocy

Ostatni Hiob to taki, który wiele przeżył i pozbył się złudzeń. Mniej rzeczy go dziwi i teraz stawia pytania najważniejsze, ostateczne. Żeby go zaskoczyć, trzeba się naprawdę postarać – i tak właśnie robi Bóg w tym wierszu.

26.03.2024

Czyta się kilka minut

Wojciech Bonowicz / Fot. Grażyna Makara /
Wojciech Bonowicz // Fot. Grażyna Makara

W najnowszej książce Bogdana Białka, tomie wierszy zatytułowanym „Ostatni Hiob”, znajduję taki fragment:

we śnie
ostatniemu Hiobowi
ukazał się Bóg
nie miał formy
nie był pustką

boisz się mnie Hiobie
spytał

jakże miałbym się ciebie bać
skoro żyję wśród tych
którzy się ciebie nie boją
dlaczego mówisz do mnie
moim głosem
nawet głos chcesz
mi Panie
odebrać

mówię do ciebie
twoim głosem
patrzę twoimi oczami
niesiesz mnie na swoich nogach
bo idziesz tam
gdzie cię poprowadzę

tylko ręce masz wolne
Hiobie
tylko ręce
są twoje

Kim jest ostatni Hiob? Ostatni – czyli dzisiejszy, współczesny, odpowiedział mi na spotkaniu poeta. Ale ostatni to też taki, który wiele przeżył i pozbył się złudzeń. Mniej rzeczy go dziwi, bo zebrał i przemyślał doświadczenia własne i cudze, i teraz stawia pytania najważniejsze, ostateczne. Żeby go zaskoczyć, trzeba się naprawdę postarać – i tak właśnie robi Bóg w tym wierszu.

Zjawia się w jakiejś przedziwnej niepostaci, ukazuje się, nie ukazując, nie przybierając żadnej formy. Jest przede wszystkim głosem, w którym ostatni Hiob rozpoznaje głos własny. Wiersz jest znakomicie poprowadzony, pełen niuansów, tak ważnych w poezji religijno-filozoficznej, która zbyt często bywa poezją uwięzionej wyobraźni, uzależnioną od gotowych rozwiązań. U Białka wszystko ożywa. Hiob to przecież klasyczna figura, cierpiętnik wszystkich cierpiętników, bohater wielu rozważań i wielu wierszy. Jego rozmowa z Bogiem w tym fragmencie nie przypomina jednak tych, jakie najczęściej napotykamy w literaturze. Tonacją najbliższa jest może niektórym wierszom Anny Kamieńskiej. Albo wierszowi Herberta „Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy”, tyle że u Białka nie ma ironii i jest mniej retoryki.

Niuanse decydują. Przyjrzyjmy się choćby tej odpowiedzi Hioba: „jakże miałbym się ciebie bać / skoro żyję wśród tych / którzy się ciebie nie boją”. Ta prosta konstatacja uderza swą oczywistością, a jednocześnie w jakimś sensie ustawia całą rozmowę. Nie ma już napięcia góra–dół: Bóg nie przemawia z wysoka, lecz z wnętrza, przenika tego, z kim mówi. Opozycja góra–dół zniknęła, bo zniknął lęk, jaki budziło wyobrażenie Boga połączone z wyobrażeniem piekła. Oczywiście, określenie: „którzy się ciebie nie boją” może też znaczyć: „ci, którzy postępują, jak chcą”, „którym wszystko jest obojętne”. Ale to nie zmienia całego ustawienia. Relacja Bóg–Hiob jest tu relacją intymną, bliską, niezapośredniczoną. A jednocześnie Hiob przyznaje: jestem jak wszyscy, żyję w takim, a nie innym czasie i kontekście, jestem częścią tego świata. Dlatego zresztą na pytanie Boga od razu odpowiada pytaniem, a nawet pretensją: „nawet głos chcesz / mi Panie / odebrać”. Nawet głos… To znamienne, że jedynie na podstawie tych słów – słów pretensji – możemy się domyślać, iż Bóg niejedno już ostatniemu Hiobowi odebrał.

Jeszcze bardziej subtelne jest zakończenie. Figura Boga, który posługuje się ludzkimi oczami, głosem, ludzką energią i zdolnościami, także ma, oczywiście, długą tradycję. Słowa: „idziesz tam / gdzie cię poprowadzę” to niemal cytat z Ewangelii. Ale dzieje się tu coś trochę innego: Bóg zostawia Hiobowi na własność ręce. Kiedy chcemy komuś powiedzieć, że może działać swobodnie, mówimy: „Masz wolną rękę”. Bóg mówi do Hioba: „tylko ręce / są twoje”, reszta należy do mnie. Dlaczego ręce? Bo są symbolem działania? Bo służą przygarnianiu, przytulaniu, naprawianiu? Bo tylko rękami można zabić? Bóg nie lubi widoku niewolników, w człowieku musi pozostać jakaś cząstka, która należy tylko do niego. Ale dlaczego ręce? Czyż nie ważniejszy jest głos, który także może działać, i to nawet wtedy, gdy ręce osłabną?

„Ręce ludzkie są bardzo interesującą częścią ciała”, wyznał w jednym z wywiadów Wiesław Myśliwski. „Może po rękach można najbardziej poznać, nie, inaczej powiem, najbogaciej odczytać drugiego człowieka. Ręce ludzkie mówią więcej niż oczy. Niech pani weźmie różne obrazy i przejrzy pod tym kątem. Sztuka malowania rąk jest jedną z trudniejszych. Niewielu malarzom udają się ręce”. Bóg zostawia Hiobowi ręce, żeby móc go „odczytać”? To prawda, że ręce pamięta się bardzo. Że kiedy inne wspomnienia się zacierają, to czasem wspomnienie dotyku i faktury rąk przywraca nam tego, o kim myślimy. Tak, ręce mówią o człowieku inaczej i co innego niż oczy. Ale też kiedy to piszę, pamięć od razu podsuwa mi wstrząsające zdjęcie młodego ukraińskiego żołnierza, któremu wybuch urwał obie dłonie…

Biorę sobie „Ostatniego Hioba” jako lekturę na czas okołoświąteczny. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 13/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Ręce Hioba