Szkic do portretu

Polka. Medium, Cień, Wyobrażenie jest wystawą niemożliwą. Fakt, że do niej doszło, ma wiele cech nieledwie nadprzyrodzonych. Już jej gazetowa forma, zestawiona z dziełami najnowszymi, zaskakuje i stawia pytania. Chęć pokazania wszystkiego staje się równocześnie zaletą i wadą.

03.07.2005

Czyta się kilka minut

Kolaż z wystawy "Polka"; po lewej plakat przedstawiający Hankę Ordonównę, po prawej fotografia oryginalna /
Kolaż z wystawy "Polka"; po lewej plakat przedstawiający Hankę Ordonównę, po prawej fotografia oryginalna /

Idea wystawy powstała w kręgu naukowej i wychowawczej działalności profesor Marii Janion. Gdyby nie jej słynne seminarium, odbywające się od lat w warszawskiej siedzibie Instytutu Badań Literackich, do tej prezentacji na pewno by nie doszło.

Jej pierwotne scenariusze bardzo mocno różniły się od tego, co możemy oglądać. W ostatecznej wersji bowiem, dochodzi do spotkania dwóch wystaw, które lepiej odpowiadają specyfice Centrum Sztuki Nowoczesnej, jakim pozostaje Zamek Ujazdowski. Część gazetowo-ikonograficzna, odnosząca się do przeszłości, pokazuje Polkę mediumiczno-wyobrażeniową, zaś dzieła współczesne w znacznej mierze Polkę-kobietę współczesną.

Oto rodzaj podstawowego zbioru kobiecych przedstawień, wyobrażeń, zdjęć, gromadzonego z nieledwie utopijnym zamiarem pokazania wszystkiego, a to przecież niemożliwe. Nosi on nazwę “Archiwum" i jego patronem jest Walter Benjamin.

Obok siebie w zgodnym porządku ujednolicającego formatu znajdują się zdjęcia, przedstawienia, dokumenty o zgoła nieporównanym znaczeniu. Wszystkie razem tak samo ważne, tak samo nieważne, walczą na tapetowym własnym tle. Walczą ze sobą i walczą z uwagą widza. I to jest także bardzo interesujące, bo tego nadmiaru ogarnąć nie sposób, więc każdy ogląda po swojemu i sam w istocie tworzy tę wystawę. Każdy zapamięta coś innego, każdy wyniesie własną jej wersję, być może całkiem niepodobną do innych.

Na tym wytapetowanym tle ikonograficznego “Archiwum" pojawiają się dzieła współczesne, borykające się z problemem Polki - autorstwa zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Prace Pauliny Ołowskiej i Zuzanny Janin to rodzaje autoportretów. Jadwiga Sawicka pokazując ubrania, zastanawia się nad nieobecnymi w nich ciałami. Wzruszający jest zbiór karteczek pozostawionych w kuchni przez matkę Krzysztofa Bednarskiego z dokładnymi instrukcjami, co i jak ma sobie odgrzać do zjedzenia. Filmy Anny Konik opowiadają o bezdomności, ale też o znaczeniu miejsc. Film Katarzyny Górnej pt. “Sumo" (2003) wyraża siłę i moc kobiet, ich zdolność do przejmowania ról zastrzeżonych dotychczas wyłącznie dla mężczyzn.

Jednak najbardziej buntowniczy charakter ma rzeźbiarska realizacja Anny Baumgart, zatytułowana “Bombowniczka" (2004). Biała, ciężarna figura kobieca w czerwonej spódniczce, z prawą ręką zaciśniętą w pięść, ma na twarzy świńską maskę. Mocna to figura i chyba mocne niesie przesłanie o przemieniającej się pozycji i roli niektórych Polek współczesnych.

Kuratorka Ewa Gorządek nazwała obecne na tej wystawie dzieła współczesne “Pol-ki - portret wielokrotny", który przeplata się z “Archiwum". Chwilami miałem wrażenie przenikania się, uzupełniania, wzajemności; czasem zupełnie nie. Nie mam pewności co do integralności tego spotkania, ale może nie jestem dość uważnym widzem. Pewnie, jak to zwykle bywa, jedne dzieła są bardziej sugestywne, inne mniej.

Chyba jednak potrzebna była taka próba dialogowania poprzez wieki i wyobrażenia, próba scalania rozkawałkowanej Polki. Albowiem jedno nie ulega wątpliwości: Polka nie ma historii. Jest pocięta, rozkawałkowana i ma wielkie trudności ze scaleniem. Ta wystawa to próba tworzenia, pisania tej historii - nie na nowo, tylko od początku, bo w istocie jesteśmy na samym jej początku.

Gdy zostanie wydana książka publikująca “Archiwum", a w moim przekonaniu bezwzględnie powinno do tego dojść, to taka rzecz byłaby milowym krokiem w tworzeniu tej historii. Oczywiście mam świadomość, że tych rozdziałów powinno być jeszcze bardzo wiele. W intelektualnym dorobku naszego narodu brakuje wystawy pt. “Polek portret własny". Jej szkicem jest jednak “Polka. Medium, Cień, Wyobrażenie".

Autorki archiwalnej części “Polki" napisały: “Wędrówka po wystawie pozwala uchwycić zarówno ten moment, w którym kobieta spełnia kulturowy wymóg »kobiecości«, jak i ten, w którym go nie spełnia. To, co zgodne z owym wymogiem, nakłada się tutaj na to, co z nim niezgodne, właściwe krzyżuje się z niewłaściwym, dzięki czemu kobieta-obraz przenika się z kobietą nie wyrażoną. Kształtne ciało wyłania się na tle zniekształceń i na odwrót". Uwielbienie i odrzucenie, świętość i rozwiązłość, macierzyństwo i dzieciobójstwo, budują wcale nieoczywiste i niejednoznaczne wyobrażenia Polki.

Takie jednoczące spojrzenie niesie ze sobą feminizm. Ta wystawa jest wynikiem feministycznego otwarcia na przeszłość kobiet. Wydaje się ona wyjątkowo owocna w poszukiwania kobiecej tożsamości. Polka odzyskuje swój prawdziwy kształt, cień, wyobrażenie.

“Polka. Medium, Cień, Wyobrażenie"; maj-lipiec 2005; kierownictwo naukowe: Maria Janion; kuratorzy: Ewa Gorządek i Agnieszka Zawadowska.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2005