Synod jak sobór

Ten Synod ma doprowadzić do zmiany mentalności i struktur Kościoła, który przez stulecia doskonalił swoje struktury hierarchiczne, by nie powiedzieć – autorytarne.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

 / Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP
/ Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP

Właśnie przeczytałem „Vademecum Synodu o synodalności” – „oficjalny podręcznik słuchania i rozeznawania w Kościołach lokalnych” napisany na potrzeby pierwszego etapu (do kwietnia 2022 r.) rozpoczętego właśnie Synodu Biskupów. Trudno nie zauważyć dobrych stron tego wydarzenia. Choćby intrygująca deklaracja, że celem Synodu nie jest tworzenie dokumentów, ale to, by „się zrodziły marzenia, powstały proroctwa i wizje, by rozkwitły nadzieje...”. No i wstępna zapowiedź-konstatacja, że „w obliczu aktualnych znaków czasu konieczna jest zmiana mentalności i struktur kościelnych”.

Podstawę doktrynalną Synod znajduje w dokumentach Soboru Watykańskiego II, który głosił, że „Ogół wiernych, mających namaszczenie od Świętego, nie może zbłądzić w wierze i tę szczególną swoją właściwość ujawnia przez nadprzyrodzony zmysł wiary całego ludu, gdy poczynając od biskupów aż po ostatniego z wiernych świeckich ujawnia on swą powszechną zgodność w sprawach wiary i obyczajów”.

Koncepcja Synodu opiera się na doktrynie o „nadprzyrodzonym zmyśle wiary całego ludu”, a „proces synodalny nie jest już tylko zgromadzeniem biskupów”. Głos zostaje udzielony Ludowi Bożemu, bowiem „wszyscy ochrzczeni (...) są powołani do aktywnego uczestnictwa w zbawczej misji Kościoła”, a „decyzje duszpasterskie (...) mają być zakorzenione w żywym głosie Ludu Bożego”, zwłaszcza głosie tych, którzy znajdują się na marginesie, osób, które mogą być wykluczone, jak kobiety, osoby niepełnosprawne, uchodźcy migranci, osoby starsze, osoby żyjące w ubóstwie. Należy też wysłuchać głosu katolików rzadko lub nigdy niepraktykujących swojej wiary, a także wyznawców innych tradycji wiary, ludzi niereligijnych, szczególnie tych, którzy zmuszają nas do rozważenia nowych punktów widzenia wiodących do ewentualnej zmiany sposobu myślenia. „Celem procesu synodalnego nie jest więc jedynie seria ćwiczeń, które zaczynają się i kończą, ale raczej podążanie drogą autentycznego wzrastania ku komunii i misji, do życia którymi Bóg wzywa Kościół w trzecim tysiącleciu”. Synodalność musi się wyrażać w zwyczajnym sposobie życia i pracy Kościoła.

Ten Synod ma doprowadzić do zmiany mentalności i struktur Kościoła, który przez stulecia doskonalił swoje struktury hierarchiczne, by nie powiedzieć – autorytarne. Wkrótce po ogłoszeniu dogmatu o nieomylności papieża na przerwanym Soborze Watykańskim I (1869-1870) mówiono o synodalności jako o niespełnionym dopełnieniu tego dogmatu.

Podjęta przez Franciszka inicjatywa wysłuchania i zebrania głosów wszystkich ochrzczonych (i nie tylko ochrzczonych) przekracza ludzkie możliwości. Przyjmując realistycznie, że w tym dialogu wezmą udział ludzie w sprawy Kościoła zaangażowani (pozytywnie lub negatywnie), materiał będzie gigantyczny. Na kolejnych szczeblach kościelnej administracji (parafie, diecezje, konferencje Episkopatów itd.) materiały te będą syntetyzowane, a watykański Sekretariat Synodu na podstawie przekazanej mu syntezy syntez sporządzi dwa dokumenty robocze (Instrumentum Laboris). Wymowne jest zalecenie, by syntezy były rzetelne i prawdziwie odzwierciedlające „spektrum wszystkich odpowiedzi – od poglądów krytycznych do pełnych uznania, w tym poglądy mniejszości wśród uczestników”.

Rozmach papieskiej inicjatywy jest na miarę soboru, choć bez jego zwoływania. Niewątpliwie papież Franciszek, jak i Sekretariat Synodu zdają sobie sprawę z ograniczonych możliwości. Ale dla papieża Franciszka czas jest ważniejszy niż przestrzeń. W adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” (2013) napisał: „Przyznanie prymatu przestrzeni prowadzi do szaleństwa, by wszystko rozwiązać natychmiast (...). Przyznanie prymatu czasowi oznacza zajęcie się bardziej rozpoczęciem procesów niż posiadaniem przestrzeni”. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 43/2021