Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 317202|prawo|---Idąc na cmentarze przede wszystkim wspominamy naszych bliskich, wszystkich nam drogich, którzy już odeszli z tej ziemi. W ten sposób spełniamy jakiś bardzo istotny imperatyw wewnętrzny i umacniamy swoje człowieczeństwo. Pamięć o zmarłych jest czymś wyłącznie ludzkim i to czymś dla ludzi ważnym - obecnym w każdej kulturze. Nie trzeba być wierzącym, aby pielęgnować w sercu pamięć o swoich bliskich zmarłych.
Ale jeżeli wierzymy w Chrystusa, który zmartwychwstał jako pierwszy z tych, co pomarli, w tych dniach świętujemy coś więcej - odnawiamy swoją wiarę w istniejącą jedność między nami, którzy tu, na ziemi pielgrzymujemy do domu Ojca, a tymi, którzy już osiągnęli kres pielgrzymki. Św. Augustyn wielokrotnie pisał o jedności Kościoła pielgrzymującego i uwielbionego: “Królowanie świętych trwa już w tym czasie, w okresie pierwszego przyjścia Chrystusowego. Oprócz bowiem owego królestwa, o którym rzecze przy końcu: »Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, otrzymacie królestwo wam zgotowane« (Mt 25,34), gdyby święci w inny sposób, bardzo wprawdzie nierówny tamtemu, już teraz nie królowali z Chrystusem, zaiste nie nazywałby się już teraz Kościół królestwem Jego i królestwem niebieskim".
Te dni świąteczne, paradoksalnie, o wiele bardziej niż wspomnieniem, są spoglądaniem w przyszłość. Nawiedzając groby wspominamy zmarłych, ale przede wszystkim myślimy o sobie, gdzie oni są - tam i my pójdziemy. Takie refleksje zmieniają perspektywę: inaczej się myśli o wszystkich naszych konfliktach, wrogościach i wzajemnych nieporozumieniach z najbliższymi, które nieraz latami nas trapią. To wszystko nie powinno przechodzić poza granicę śmierci. Wiara w świętych obcowanie pozwala ufać, że już teraz ma swój początek jakaś nowa jedność, także z tymi, z którymi nie zdążyliśmy na tej ziemi pojednać się, okazać sobie wzajemnej miłości, albo nawet walczyliśmy. Pisał dalej Augustyn: “Królestwo, w którym są oba rodzaje ludzi, jest to Kościół taki, jaki jest teraz; a gdzie tylko ów jeden rodzaj, to jest Kościół, jaki będzie wówczas, gdy złego człowieka w nim się nie znajdzie. I teraz więc Kościół jest królestwem Chrystusa i królestwem niebieskim". “W tym tedy królestwie bojowym jeszcze walkę się stacza z nieprzyjacielem i czasem odpiera się napastujące ułomności, dopóki nie dojdzie się do owego królestwa zupełnego pokoju".
---ramka 317203|strona|---