Jako ministrant od 9. roku życia był wielokrotnie wykorzystywany seksualnie przez księdza Jarosława P. Nieżyjący już P. został w 2016 r. w procesie karnym skazany na trzy lata więzienia. Wcześniej uniewinniono go w procesie kościelnym. Wobec cywilnego pozwu Milewskiego kuria przyjęła linię obrony, według której ksiądz dopuszczał się molestowania „co najwyżej przy okazji (sposobności) wykonywania czynności księdza”. Sąd nie przyjął tej argumentacji.
To już kolejny wyrok, który odpowiedzialnością za przestępstwo pedofilii księdza obarcza jego przełożonych (najgłośniejszy dotyczył zgromadzenia chrystusowców, sprawa trafiła do Sądu Najwyższego). Wysokość zadośćuczynień i wskazywanie w wyrokach, że kurie i zakony odpowiadają za czyny podległych im księży, tworzą klimat prawny sprzyjający dochodzeniu odszkodowań przez ofiary pedofilów-duchownych. Oby też skłoniły kościelnych przełożonych do ścisłego przestrzegania procedur chroniących dzieci.©℗