SPRAWA RODZINY BAJKOWSKICH

Opinię publiczną bulwersuje bezduszność urzędniczego postępowania. Dlaczego nie poruszają doniesienia o przemocy w rodzinie Bajkowskich?

26.03.2013

Czyta się kilka minut

Rodzina Bajkowskich: matka, ojciec i trzech synów. Nauczyciele i sąsiedzi potwierdzają: dzieci zadbane, rodzice porządni. Problemy wychowawcze nieodbiegające od powszechnych: dorastający chłopcy nie pałają miłością do szkoły, czasem zdarzają się im napady agresji.


Najpierw fakty. W ubiegłą środę krakowski sąd w wydziale rodzinnym postanawia, że dzieci Bajkowskich pozostaną w domu dziecka. Zanim do tego doszło, rodzina zgłosiła się jesienią 2010 r. do Krakowskiego Instytutu Psychoterapii (KIP). Chciała uzyskać pomoc psychologiczną, z terapii zrezygnowała po blisko dwóch latach. Powód: nie spełniała ich oczekiwań.

30 stycznia 2013 r. krakowski sąd, bazując na wniosku KIP i opinii wydanej przez Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny, ogranicza Bajkowskim prawa rodzicielskie. Rozpoczyna się dramatyczna walka. Rzecz jasna, rodzice nie chcą oddać dzieci, barykadują się w swoim mieszkaniu, składają apelację. W sprawę angażuje się prasa. Krakowianie organizują marsz poparcia dla pokrzywdzonej rodziny. „W Ministerstwie Sprawiedliwości pracujemy nad pilną zmianą Kodeksu Rodzinnego, która ograniczy możliwość odbierania dzieci rodzicom” – obwieszcza min. Jarosław Gowin. Opinia publiczna wali w system jak w bęben: bez względu na wszystko dzieci powinny być z rodzicami.

Z powodu obowiązującej klauzuli milczenia nie może zabrać głosu żaden bezpośrednio zaangażowany w sprawę psycholog, kurator, sędzia. Znana jest więc wyłącznie wersja zdarzeń przedstawiana przez głowę rodziny – Bartosza Bajkowskiego. Karolina, jego żona, nie powie ani słowa. Dzieci płaczą przed kamerami, żerującymi na ich rozpaczy.


Teraz pytania. Skoro opinię publiczną bulwersuje bezduszność urzędniczego postępowania (zabranie dzieci siłą ze szkoły do placówki opiekuńczej), to dlaczego nie poruszają jej doniesienia o nadużyciach w rodzinie Bajkowskich: przemocy fizycznej i psychicznej? Czy to oznacza, że uznano je za polską normę? A może brakuje detali: symboliczny klaps czy jedno lanie za rzucanie kamieniami to za mało, by puścić w ruch wyobraźnię? Bartosz Bajkowski bił swoje dzieci i, mimo zdobytej na terapii wiedzy, nie zamierzał przestać bić. To jedyny pewnik w całej dramatycznej sprawie.

Dziś z większym pożytkiem dla nas wszystkich (włącznie z Bajkowskimi) byłoby nie tropienie winnego i ofiary, a zainicjowanie solidnej debaty na temat przemocy wobec dzieci. Uświadomienie, jakie korzyści płyną z wychowania bezsiłowego. Kto i jakimi sposobami może pomóc dorosłym przerwać stosowanie kar cielesnych (bez odbierania praw rodzicielskich). Gdzie przebiegają granice naruszalności osobistej i w którym momencie włączyć hamulec bezpieczeństwa, aby ich nie przekraczać?

Przede wszystkim należy pokazać, co się dzieje z psychiką bitego dziecka. Ono potrafi nie pamiętać bolesnych doświadczeń; wejść w trans i „odjechać” w czasie maltretowania. Albo wykształca przekonanie, że jest złe, więc rodzic słusznie wymierza kary. Lub: „tata i mama biją, bo jestem, urodziłem się, żyję...”. Stąd prosta droga do myśli o samobójstwie – według dziecka czasami jedynej możliwości przerwania spirali agresji.


Chciałabym, aby sprawa Bajkowskich zakończyła się happy endem – dzieci wracają do domu, problemy wychowawcze zostają przepracowane. Chciałabym, choć nie mam pojęcia, czy to rzeczywisty happy end, czy tylko moje jego wyobrażenie. Dlatego nie znajduję w sobie odwagi, by w tej złożonej, pełnej niejasności sytuacji opowiadać się po czyjejkolwiek stronie. Przypadki Madzi z Sosnowca czy rodziny zastępczej z Pucka uczą ostrożności.

Nie mam cienia wątpliwości: rodzina jest wartością, trzeba ją chronić i pielęgnować. Jednocześnie wiem, że nie wolno tracić czujności: patologie rodzą się tam, gdzie nigdy byśmy nie przypuszczali.

A dobro dziecka nie zawsze równa się jego obecności wśród najbliższych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działów Kultura i Reportaż. Biografka Jerzego Pilcha, Danuty Szaflarskiej, Jerzego Vetulaniego. Autorka m.in. rozmowy rzeki z Wojciechem Mannem „Głos” i wyboru rozmów z ludźmi kultury „Blisko, bliżej”. W maju 2023 r. ukazała się jej książka „Kora… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2013