Sojusznicy (nie)malowani
Sojusznicy (nie)malowani

Ktoś powie, że to cynizm. Albo że to zbyt niedyplomatyczne – tak otwarte formułowanie interesu Polski i krajów bałtyckich. Interesu polegającego na tym, że skoro sojuszniczych żołnierzy – amerykańskich, niemieckich, brytyjskich i kanadyjskich, bo zapewne to oni będą stanowić trzon owych skromnych czterech batalionów, których wysłanie do Polski i krajów bałtyckich zaakceptuje lipcowy szczyt NATO w Warszawie (wstępna decyzja zapadła w minionym tygodniu) – będzie tak niewielu, to przynajmniej powinno się rozlokować ich na pozycjach tak wysuniętych, aby w razie konfliktu z Rosją, hybrydowego czy klasycznego, znaleźli się pośród pierwszych jego ofiar.
Gdzie? Na przykład w słynnym „korytarzu suwalskim”: wąskim przesmyku na linii Suwałki–Kowno, wciśniętym między Kaliningrad i Białoruś (militarnie już zintegrowaną z Rosją). „Korytarz” to jedyne i przez to newralgiczne połączenie...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Prezent dla rosyjskiej propagandy