Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przypomniawszy Tytusowi fundamentalne zadanie apostoła, jakim jest kerygmat, w następnym wersecie Paweł zleca mu budowanie kościelnych „struktur”. Przepowiadanie w mocy Ducha potrzebuje oparcia o „instytucję”? Miało być o nadziei i łasce, a chodzi o hierarchię, władzę i prawo?
A jeśli tak sformułowane przeciwieństwa wynikają bardziej z naszych lęków (albo fatalnych doświadczeń) niż z najgłębszych przekonań Pawła i Tytusa? Może to, co nam się przedstawia jako napięcie, dla nich pozostaje pożądaną syntezą?
Kerygmat potrzebuje Kościoła. Ewangelizacja jest zawsze dziełem Kościoła, a nie inicjatywą samozwańczych proroków. To Kościół przepowiada. Ja – tylko wtedy, gdy czynię to w głębokiej jedności z Nim.
Co więcej, kerygmatyczne Słowo szuka wcielenia; Duch nie odcina się z manichejskim wstrętem od Ciała; chce wraz z nim tworzyć symfonię. Zlecając Tytusowi „ustanowienie prezbiterów”, Paweł nie mówi o konieczności, lecz o łasce (grec. toutou charin; Wlg.: huius rei gratia). Tę łaskę można też widzieć jako dar sukcesji – tworzy się łańcuch apostolskiej Tradycji – postrzegany w Kościele jako źródło poczucia bezpieczeństwa, a nie zagrożenia. To poczucie nie bierze się z „instytucji”, bierze się z Ducha, który jest głównym Dokonawcą sukcesji.
Nie wszystko było tutaj proste. Stąd też – w kolejnych wersach – Paweł mówi o tym, jakie cechy musi posiadać człowiek, któremu zlecony zostaje kościelny urząd – ma być: „nienaganny, niezarozumiały, nieskłonny do gniewu, nieskory do pijaństwa i awantur, nie chciwy brudnego zysku, gościnny, miłujący dobro, rozsądny, sprawiedliwy, pobożny, powściągliwy, przestrzegający niezawodnej wykładni nauki”. Winien też wiedzieć, czym jest życie rodzinne: „mąż jednej żony, mający wierzące dzieci, nieoskarżane o rozpustę czy niekarność”. Dlaczego? Odpowiedź poznajemy w Pierwszym Liście do Tymoteusza (3, 5): „Jeśli ktoś nie umie kierować własnym domem, jak będzie mógł się zatroszczyć o Kościół Boży?”. Nie chodzi tu jedynie o wyczucie, że ten, kto się sprawdził w małej wspólnocie, pokieruje i dużą. Chodzi raczej o pożądany model Kościoła – na każdym stopniu, w każdym wymiarze, w każdej wspólnocie: 50-osobowej czy 50-tysięcznej – Kościół ma być domem; właściwe dla niego są relacje rodzinne – nie bez powodu i nie tylko z „naturalnej konieczności” pierwsze gminy chrześcijańskie gromadziły się „po domach” (domus Ecclesiae).
Ów katalog cnót kościelnego przełożonego ma ostatecznie jeden cel – „uzdalnia” go do przepowiadania i nauczania. Paweł pisze (dosł.): „by był zdolny”; użyte tu grec. dynatòs ma wiele znaczeń – można by je przetłumaczyć również: „by był mocen”, „by był w stanie”. Chodzi tu o życie, które daje tytuł do przepowiadania, dodaje mu waloru osobistego świadectwa. Prezbiter – keryx może mówić nie tylko z pokładów swego wykształcenia, ale także z doświadczenia Boga, które owocuje w jego życiu konkretnymi postawami.
Co daj nam wszystkim Panie Boże. Amen. ©