SLD przestraszył się wody święconej

Ksiądz z Obornik poświęcił samochody Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Politycy SLD poczuli się tym gestem znieważeni.

27.07.2015

Czyta się kilka minut

 / newsowi.pl
/ newsowi.pl

Rzecz działa się podczas kościelnych uroczystości Świętego Krzysztofa. 25 lipca Kościół wspomina patrona kierowców. Księża wychodzą na miejskie parkingi i święcą pojazdy – dla bezpieczeństwa na drodze. Tak też musiało być w Obornikach. Ksiądz widząc kampanijne pojazdy SLD skropił je w czystej intencji. Bo w Kościele, tak naprawdę, barwy polityczne nie mają znaczenia. A w tym wypadku celem było bezpieczeństwo na drodze. W to wierzy ksiądz. Nie musi w to wierzyć polityk SLD.

Okazało się jednak, że ten tradycyjny gest politycy SLD zinterpretowali jako budowanie przez księży państwa wyznaniowego w Polsce. Pojawiły się nawet głosy, że to „znaczenie terenu” i nawracanie na siłę.

Gest księdza sprawił, że na kanałach społecznościowych partii pojawiło się zdjęcie abp Leszka Głodzia z kropidłem na stadionie Lechii Gdańsk i podpis pod zdjęciem: „Stop klerykalizacji. W Polsce kropi się wszystko. Za zgodą i bez zgody właściciela”.

Obawy przed zachowaniem niektórych wierzących i księży, którzy swoimi religijnymi praktykami rzekomo przeciągają podstępnie na swoją stronę niewrzących, pojawiły się już kilka lat temu, gdy pewien ateista został namaszczony przez księdza podczas swojego pobytu w szpitalu. Gdy ateista się o tym dowiedział, zażądał o Sądu rekompensaty za wyrządzone przez szpitalnego kapelana krzywdy.

Sprawę komentował wówczas Szymon Hołownia: „Człowiek, który twierdzi, że nie ma ducha, na czysto duchowy obrzęd reaguje tak, jakby mógł on zrobić mu realną krzywdę. Potrzebuje teraz świeckich egzorcyzmów, które przywrócą wolność jego sumieniu. Powtórzę: jak coś, co jego zdaniem obiektywnie nie zaistniało, puste słowa i puste znaki, może doprowadzić człowieka do stanu przedzawałowego? Zaprawdę, mamy najbardziej wierzących ateistów na świecie”.

Kiedyś prof. Tadeusz Gadacz opowiadał anegdotę o księdzu Józefie Tischnerze, który z grupą parafianek pojechał do dużego sanktuarium maryjnego w centralnej Polsce. Kobiety zauważyły, że ksiądz Tischner przed wejściem do świątyni nie zmoczył palców w wodzie święconej. – Dlaczego ksiądz nie kreśli znaku krzyża wodą święconą? – pytały. – Bo ja, proszę pań, wierzę na sucho odpowiadał Tischner.

SLD, okazuje się, wierzy i na mokro i na sucho. Bo jeśli Boga nie ma, jeśli jest się ateistą, takim z krwi i kości, w dodatku antyklerykałem, to jakie ma znacznie jakaś tam woda święcona? Skąd ten strach członków Sojuszu przed kropidłem? Nic za tym gestem się nie kryje, bo przecież Boga nie ma. Ze spokojem można potraktować to jako zabawę, pusty, pozbawiony znaczenia gest.

Naprawdę nie ma się czego bać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.).