Rower na peryferiach

Lekcja z historii: odległe prowincje kościelne zachowują zdrowy rozsądek, a uparte centrum, niekiedy poniewczasie, musi uznać ich racje.

06.08.2018

Czyta się kilka minut

Już po oddaniu do druku edytorialu z poprzedniego numeru zadałem sobie pytanie: a może niechęć władz kościelnych do księży cyklistów nie była bezzasadna? Przecież kapłan na bicyklecie faktycznie mógł budzić u wiernych reakcje negatywne.

Towarzysz zakonnej młodości przypomniał mi opowieść naszego prowincjała z lat 1947-57, słynnego apostoła miłosierdzia warszawskiej Pragi ks. Władysława Łysika. Wspominał on, że gdy nowo zakupionym rowerem jechał ulicami Warszawy, kobiety na jego widok krzyczały: „do piekła z nim!”. Wkrótce ks. Łysika wezwał bp Aleksander Kakowski. Powiedział: „Słyszałem, że ksiądz dobrodziej na bicyklu jeździ”, i upomniał go, że „księdzu nie przystoi”.

Ale uleganie opinii tych, którzy agresją reagują na każdą nowość, do niczego nie prowadzi. A co ważniejsze: alergiczne reakcje dostojników kościelnych na bicyklet nie były zjawiskiem powszechnym. Opracowana, z pewnością na życzenie Piusa X, ekspertyza Świętej Kongregacji do spraw Biskupów i Zakonników ostrzegała przed oskarżeniem Kościoła o wstecznictwo wobec nowych wynalazków.

Najciekawsze było jednak nie to, co się działo w centrum, ale na peryferiach. Liczni bowiem księża albo protestowali, albo po prostu nie stosowali się do zakazu. Pisali do Stolicy Apostolskiej, dowodząc użyteczności duszpasterskiej bicykletu. Decyzja synodu Lombardii o zakazie używania rowerów nie mogła być ogłoszona, bo jeden z biskupów złożył votum separatum, ukazując w obszernym tekście absurdalność zakazu.

Kościół w USA uporał się z problemem wyjaśniając, że wszystkie regulacje wychodzące z Watykanu odnoszą się tylko do diecezji, których biskupi zwracali się o wskazówki. Same zakazy zaś – wyjaśniono – są zrozumiałe w Europie ze względu na bezpieczeństwo, tam bowiem księża poruszają się w sutannach. W Stanach kler chodzi „na krótko”, wobec tego problemu nie ma.

Sam Pius X pod koniec pontyfikatu miał dojść do wniosku, że z surowością w materii rowerów nieco przesadził, i zalecił szerokie udzielanie dyspens od zakazu. ©℗


CZYTAJ TAKŻE:

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2018