Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Były mniejsze i – jeśli wierzyć legendom – przyjaźniej nastawione do ludzi od wielu swoich kuzynów. Ale po epidemii wścieklizny w XVIII w. japońskie wilki, będące endemicznym podgatunkiem wilka szarego, stały się celem polowań. Ostatniego z nich zabito na początku XX w.
Szkoda – bo mówimy o najbliższych znanych dzikich krewnych psów domowych, co wykazały badania genetyczne kilku muzealnych okazów przeprowadzone przez zespół Yoheya Teraia. Naukowcom udało się także ustalić, że ok. 10 tys. lat temu, jeszcze zanim trafiła na wyspy, gdzie odizolowała się od innych dzikich psowatych, wywodząca się z Syberii populacja przodków japońskich wilków skrzyżowała się z udomowionymi już wówczas psami. Kilka procent psiego DNA (najwięcej u ras wywodzących się ze wschodu) wzięło się właśnie z tego zdarzenia.
Wiele podgatunków wilków szarych do dzisiaj spotkać można w różnych miejscach Europy, Azji i Ameryki Północnej i mimo intensywnych badań wciąż nie udało się ustalić, gdzie dokładnie żyła grupa, którą ok. 20 tys. lat temu naszym przodkom udało się udomowić. Wspomniane odkrycia sugerują, że jej poszukiwania rozsądnie byłoby zawęzić do wschodniej Azji.
POWRÓT WILKA
Nie możemy być pewni również tego, gdzie i kiedy po raz pierwszy doszło do udomowienia koni, ale opisane w „Nature” badania Pabla Librado i współpracowników rzucają światło na pochodzenie współczesnych ras. Badacze przeanalizowali m.in. 273 genomy starożytnych koni pochodzących z okresu od 50 do 2,2 tys. lat temu. Genetyczne ślady prowadzą w okolice północnego Kaukazu, nad Wołgę i Don. Choć od tysięcy lat w różnych miejscach Eurazji ludzie wykorzystywali kilka oddzielnych genetycznie ras koni, to ok. 4,5 tys. lat temu genetyczny profil udomowionych koni nagle się ujednolica. To właśnie udomowiona nad Donem i Wołgą populacja wypiera wszystkie inne. Widocznie konie te najbardziej nadawały się do tego, by je dosiąść lub zaprząc do rydwanów, które niedługo potem pojawiają się na stepach, zmieniając na zawsze sposób ludzkich wędrówek – i prowadzenia walk. ©℗