W rzymskiej sesji Synodu o synodalności uczestniczyło czterech biskupów z Polski: kard. Grzegorz Ryś oraz arcybiskupi Adrian Galbas, Stanisław Gądecki i Marek Jędraszewski (a oprócz nich delegat świecki, prof. Aleksander Bańka).
Po powrocie z Synodu kard. Ryś wypowiadał się niemal entuzjastycznie o swoim synodalnym doświadczeniu, m.in. w wywiadzie dla „Tygodnika” z Zuzanną Radzik. Pozytywnie oceniał Synod abp Galbas. Dziś Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała zaś sprawozdanie abp. Stanisława Gądeckiego z niedawno zakończonej rzymskiej sesji oraz list, jaki metropolita poznański w pierwszych dniach trwania synodalnego zgromadzenia wysłał do papieża Franciszka w sprawie niemieckiej Drogi Synodalnej. Dokumenty te ujawniają bardzo krytyczną postawę przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski nie tylko wobec postulatów niemieckich, ale i wobec samego rzymskiego Synodu.
Abp Gądecki z aprobatą cytuje m.in. opinię 91-letniego kardynała Zena, emerytowanego arcybiskupa Hongkongu, który stwierdza, że „Sekretariat Synodu jest bardzo wyćwiczony w sztuce manipulacji” i że manipulacji miała służyć metodologia zgromadzenia oparta na rozmowach w małych grupach, rozmowach, które miały formę wzajemnego słuchania bez możliwości prowadzenia polemik. Przewodniczący polskiego episkopatu przywołuje też opinie dwóch innych biskupów, sceptyczne wobec niektórych teologicznych postulatów formułowanych na Synodzie. Krytykując jedno z pojęć kluczowych dla całego procesu synodalnego, „inkluzywność”, powołuje się także na amerykańskiego konserwatywnego myśliciela, George’a Weigle’a, cytując jego zdanie, iż „Jezus praktykował wykluczanie”.
O ile konserwatywne poglądy abp. Gądeckiego są znane (swoje krytyczne zdanie na temat niemieckiej Drogi Synodalnej wypowiadał niejeden raz, wysłał nawet do biskupów niemieckich list przestrzegający ich przed popadnięciem w herezję), o tyle tak jednoznaczna i radykalna krytyka organizatorów Synodu i sposobu prowadzenia rzymskiego zgromadzenia jest czymś nowym. Metropolita poznański zbliża się tu wyraźnie do najbardziej radykalnych krytyków papieża. Owszem, abp Gądecki nie wysuwa personalnych zarzutów wobec Franciszka, ale przecież wiadomo, że Sekretariat Synodu (oskarżany o manipulację) działa w ścisłej współpracy z biskupem Rzymu, wcielając w życie jego pomysły i idee. Innymi słowy: jawne uderzenie w organizatorów Synodu jest zakamuflowanym oskarżeniem jego głównego pomysłodawcy: papieża.