Pracodawcom świeczkę, pracownikom ogarek

26.02.2018

Czyta się kilka minut

DOPASOWANIE – w taki sposób resort pracy tłumaczy potrzebę wprowadzenia nowego Kodeksu Pracy, który zastąpiłby ten z 1974 r., wielokrotnie nowelizowany, ale zdaniem rządu zbyt już anachroniczny. Spośród proponowanych zmian część nie przypadnie do gustu pracodawcom, ale i nie wszystkie spodobają się pracownikom.

DOMNIEMANIE ETATU. To chyba najmocniej uderzy we właścicieli firm, którzy nie będą mogli zachęcać do przechodzenia na tzw. samozatrudnienie. W nowym kodeksie pracy sytuacja, w której samozatrudniony świadczy „usługi” jednemu klientowi, w jego biurze i w określonym wymiarze czasu, będzie automatycznie wymagać podpisania umowy o pracę.

LIMIT PREMII w comiesięcznej wypłacie może za to nie spodobać się obu stronom. Zapis skróci wprawdzie pracodawcom kij uznaniowości, którym mogą wymuszać na zatrudnionych większą efektywność, ale pracownicy też stracą, zmiany ograniczą im bowiem możliwość dorobienia do pensji.

URLOP NA ŻĄDANIE ma być bezpłatny, pojawi się za to możliwość skorzystania z płatnego urlopu na godziny. Niewykorzystane wolne dni nie będą już przechodzić na kolejny rok.

WYPŁATA ZA NADGODZINY zostanie podzielona. Wynagrodzenie za pracę po fajrancie (do pewnego limitu godzin) ma trafiać na fundusz powierniczy, który pracodawcy będą mogli wykorzystać na wypłaty np. podczas sezonowego spadku zapotrzebowania na pracę. Z nadgodzin pracownicy ufundują więc sobie coś w rodzaju polisy ubezpieczeniowej od zwolnień. Przynajmniej w teorii.

NOWY KODEKS – za co trzeba pochwalić rząd PiS, który na problematykę parytetów płciowych ma alergię – ma też penalizować wszelkie przejawy dyskryminacji w pracy ze względu na płeć. O ile skuteczniej od starego kodeksu pracy – nie wiadomo, bo wciąż nie znamy ostatecznego kształtu proponowanych przez władze zmian. Jedno wydaje się pewne już w tej chwili. Dostosowanie, o którym mówi rząd, w istocie jest próbą eliminacji największych nieprawidłowości na rynku pracy za pomocą usztywnienia przepisów tam, gdzie dają dziś pracodawcom i pracownikom swobodę. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 10/2018