Polska bez rosyjskiego gazu. Co dalej? Nie musimy panikować

Oficjalnie stało się to w reakcji na odmowę zapłaty w rublach, czego Kreml zażądał od zachodnich kontrahentów jeszcze pod koniec marca. Znamienne jednak, że kurki zakręcono tylko dwóm – peryferyjnym z rosyjskiego punktu widzenia – krajom. Odbiorcy zachodnioeuropejscy, którzy podobnie jak Polska odmówili rozliczeń w rublu (otwarte pozostaje pytanie, czy w kilku przypadkach nie skończyło się na takich deklaracjach), nadal odbierają rosyjski gaz. Technicznie jest to możliwe dzięki pierwszej, czynnej nitce rurociągu Nord Stream, przez który, z pominięciem Polski, niebieskie paliwo płynie nieprzerwanie na zachód Europy. Drugą odnogę stanowią zaś gazociągi ukraińskie, których Kijów nie może ruszyć, bo rujnując Moskwie eksportowe interesy sam pozbawiłby się dostępu do tego surowca.
Decyzja Gazpromu ma zatem bez wątpienia kontekst polityczny. Rosja śle w ten sposób ostrzeżenie...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]