Polacy coraz częściej odmawiają szczepień, grożą nam odra i krztusiec

Premier deklaruje, że w podejmowaniu decyzji w o zdrowiu publicznym prymat będzie mieć nauka, nie uprzedzenia. To kluczowe w przypadku szczepień: odsetek rodziców odmawiających zaszczepienia dziecka rośnie od lat lawinowo.

24.04.2024

Czyta się kilka minut

Fot. Ira Lichi / Shutterstock
Fot. Ira Lichi / Shutterstock

W 2023 roku służby sanitarne odnotowały blisko 90 tysięcy uchyleń od szczepień. To oficjalne dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Eksperci biją na alarm, bo mają ku temu realne powody, co widać już w statystykach dotyczących przypadków odry i krztuśca. W porównaniu z poprzednimi latami mówimy o kilkudziesięciokrotnym wzroście zachorowań.

Dzieci ukraińskie

Ważna informacja: dane o dzieciach i młodzieży, które nie przyjęły obowiązkowych szczepień, dotyczą tylko polskiej populacji. Co prawda sanepid, jak wynika z informacji przekazywanych podczas konferencji towarzyszących trwającemu Europejskiemu Tygodniowi Szczepień, w ubiegłym roku zaczął zbierać również informacje o uchyleniach w populacji uchodźców z Ukrainy, jednak na dziś wiedza na temat tej kilkusettysięcznej grupy dzieci i młodzieży i jej poziomu immunizacji jest bliska zeru, natomiast to, co wiemy, napawać może tylko obawami.

Dane WHO jasno wskazują, że realizacja obowiązkowych szczepień w Ukrainie jeszcze przed agresją Rosji była daleka od zadowalającego poziomu (w niektórych regionach na wybrane choroby zaszczepiono nie więcej niż 60 proc. dzieci), zaś z badań przeprowadzonych już w Polsce wynika, że połowa ukraińskich matek dzieci do lat 7. (a więc w wieku, gdzie szczepień podaje się najwięcej) przyznaje, że podczas pobytu w naszym kraju dziecko nie przyjęło żadnego szczepienia.

Odra lubi to

Wróćmy jednak na polskie podwórko. Ponad 87 tysięcy dzieci, które przez decyzję rodziców są niezaszczepione – to dużo czy mało? Rzut oka dwie dekady wstecz: dane zbierane są od 2003 roku. W pierwszych kilku latach liczba uchyleń wahała się od 2 do 3 tysięcy rocznie. Ponad 5 tysięcy zanotowano w 2012 roku i wtedy „poszły konie po betonie”, przyrost zaczął być, rok do roku, kilkudziesięcioprocentowy: 2013 rok – 7248, 2014 – 12 681, 2015 – 16 689.

Skutki? Dziesięć lat temu wskaźnik liczby przypadków uchyleń od szczepień obowiązkowych w przeliczeniu na tysiąc osób (w populacji 0-19 lat) wynosił 1,71. W 2023 roku – 11,8. To z jednej strony efekt lawinowego wzrostu bezwzględnej liczby uchyleń, z drugiej – przewlekłego niżu demograficznego. Im wyższy wskaźnik, tym mniejsza odporność populacyjna. W przypadku odry, w której barierą bezpieczeństwa, rekomendowaną przez ekspertów, jest 95 proc. poziom zaszczepienia kolejnych roczników dzieci, spadliśmy już w tej chwili poniżej 90 proc. Ogniska odry, występujące w tej chwili w kilku największych miastach, to między innymi efekt polityki ostatnich lat.

Bo przez osiem lat rządów PiS było tylko gorzej, można mówić o lawinie odmów szczepień. Na ile to efekt wzrostu popularności ruchów antyszczepionkowych, z których przynajmniej część jest mocno inspirowana przez kremlowskie farmy trolli, a poważne środki, jakimi dysponują, ułatwiają szerzenie wirusa dezinformacji i zaszczepianie wątpliwości wobec nauki? A na ile te groźne dla zdrowia publicznego statystyki biorą się z „błędów i wypaczeń” w polityce państwa?

Polityczny impozybilizm

Błędów, wypaczeń i zaniechań, mówiąc konkretnie. Mimo rekomendacji ekspertów zdrowia publicznego zrezygnowano, na przykład, z powiązania wypłat świadczeń rodzinnych z realizacją obowiązku szczepień czy choćby – na pewno łatwiejszego w realizacji i mniej radykalnego – uzależnienia od spełnienia tegoż obowiązku przyjęcia do publicznej placówki opiekuńczo-wychowawczej (żłobka, przedszkola). Ba, w ostatniej kadencji sejmowa Komisja Zdrowia zamroziła gotowy projekt (senacki) ustawy w tej ostatniej sprawie, choć równocześnie posłowie większości rządzącej wyrażali się w samych superlatywach o pomyśle, zwracając uwagę na konieczność jego „dopracowania”. Pracowano tak, że nie zrobiono – dosłownie – nic.

Nie wiedziała prawica, co robiła lewica – w sprawie szczepień to bardzo trafna diagnoza. Bo z jednej strony w sprawie szczepień dzieci zapadały decyzje wręcz przełomowe, takie jak włączenie do kalendarza szczepień obowiązkowych szczepień przeciw pneumokokom i rotawirusom (obydwie szczepionki są drogie i mocno nadwyrężały portfele rodziców przed wpisaniem ich do wykazu finansowanego z pieniędzy publicznych), z drugiej – na etapie egzekwowania obowiązku szczepień nie zrobiono, realnie, niemal nic.

Szydło godzi rodziców z ekspertami…

Co więcej, jesienią 2018 roku to posłowie Prawa i Sprawiedliwości zdecydowali, że zgłoszony przez antyszczepionkowców obywatelski projekt ustawy znoszący obowiązek szczepień nie został przez Sejm odrzucony w pierwszym czytaniu. Co nie dziwi, skoro nieco ponad rok wcześniej ówczesna premier Beata Szydło na antenie Radia Maryja mówiła: „Są rodzice, którzy mają przeświadczenie, że szczepionka może ich dziecku zaszkodzić, ale są tacy, którzy są przekonani, że szczepienie uchroni przed chorobą. Nie umiem tego ocenić pod względem merytorycznym, bo nie jestem lekarzem”.

Szefowa rządu zapowiadała też „poszukiwanie kompromisu” i pogodzenie stanowisk ekspertów, przekonujących o konieczności utrzymania obowiązku szczepień, i rodziców, którzy domagają się prawa do nieszczepienia.

…a Tusk politykę z nauką

To już jednak historia. W pierwszych dniach rządów premier Donald Tusk zapowiedział godzenie polityki z nauką – na warunkach tej ostatniej. Zapewniał, że w podejmowaniu decyzji w takich obszarach jak zdrowie prymat będzie mieć nauka i wiedza, nie uprzedzenia. Szczepienia na to liczą. 

Polski system ochrony zdrowia to fascynujący labirynt sprzecznych, a czasem zbieżnych interesów różnych „graczy” – resortu zdrowia, NFZ, samorządów zawodowych, pacjentów, przemysłu... 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce medycznej. Studiowała nauki polityczne i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1997 roku rozpoczęła przygodę z dziennikarstwem, która trwa do dziś. Pracowała m.in. w „Życiu”, Polskiej Agencji Prasowej i… więcej