Pod hasłem rewolucji

Wydawało się, że zjawisko terroryzmu jest w Europie coraz słabsze. Ale dziś, na fali globalnego kryzysu, rosną w siłę radykalne grupy lewackie i anarchistyczne. Jednym z ich mateczników jest Grecja.

09.11.2010

Czyta się kilka minut

Bomba umieszczona w przesyłce to zupełnie co innego niż kanister z benzyną czy słabe materiały wybuchowe, które mają spowodować tylko zniszczenia materialne. Ta przesyłka nie była wyrazem żywiołowego protestu. To broń zabójców, którzy działają z zimną krwią". Tych słów, wbrew pozorom, nie napisano dziś, gdy Europa próbuje zrozumieć, dlaczego ktoś w Grecji sporządził i wysłał kilkanaście przesyłek zawierających materiały wybuchowe. Bomby zaadresowane były do prominentnych europejskich polityków (Nicolas Sarkozy, Angela Merkel, Silvio Berlusconi), do instytucji międzynarodowych (Europejski Trybunał Sprawiedliwości, Europol) i do ambasad w stolicy Grecji.

Tymczasem zacytowany komentarz ateńskiego dziennika "Kathimerini" napisano już prawie pół roku temu, gdy w ministerstwie ochrony obywateli  (dawniej: porządku publicznego) zginął Jeorjos Wassilakis, asystent ówczesnego ministra Michalisa Chrysochoidisa. Eksplozja przesyłki, którą otwierał, była tak silna, że zburzyła ścianę między jego pokojem a gabinetem ministra. To on, jak się uważa, był właściwym celem.

Przesyłki wysyłane teraz zawierały niewiele materiału wybuchowego. Dwie, które wybuchły, nikogo nie zabiły. Ale, zdaniem greckich ekspertów od terroryzmu - a oni wiedzą, co mówią, bo Grecja ma tu bogate doświadczenia - to tylko rodzaj ćwiczeń. Przymiarka do poważniejszych akcji. Jeśli za zamachami stoją "Konspiracyjne Komórki Ogniowe" - organizacja tyleż młoda, co groźna - jest się czego bać.

Walka, Sekta, Komórki

Opublikowany we wrześniu doroczny raport Europolu, unijnej agencji policyjnej, przynosi niepokojące informacje. Okazuje się, że choć w krajach Unii działalność terrorystyczna generalnie słabnie, ugrupowania lewackie i anarchistyczne rosną w siłę. W 2009 r. przeprowadziły 40 zamachów, o 43 proc. więcej niż w 2008 r. Z tego 15 zamachów przypadło na Grecję.

Choć w Grecji, jak wynika z raportu, działa sześć organizacji terrorystycznych, prym wiodą trzy: "Walka Rewolucyjna", "Sekta Rewolucjonistów" i właśnie "Konspiracyjne Komórki Ogniowe". To i owo już o nich wiadomo: że wywodzą się z dawnych, działających od połowy lat 70. grup terrorystycznych; że tworzą się na zasadzie łańcuszka, wskutek kolejnych rozłamów, których efektem jest powstawanie ugrupowań coraz bardziej radykalnych; że wreszcie impulsem, który przyspieszył ten proces, były wielkie zamieszki z lat 2008 i 2009, wywołane zastrzeleniem przez policję nastolatka. Antypaństwowe hasła ekstremistów padły wówczas na podatny grunt.

Wiele wskazuje na to, że najstarsza w tym gronie "Walka Rewolucyjna", działająca od 2003 r. i mająca na koncie wiele drobnych zamachów bombowych, pragnie stanowić nowe wcielenie "Organizacji Rewolucyjnej 17 Listopada" - największej i najgroźniejszej z działających w Grecji grup terrorystycznych. Jej nazwa nawiązuje do stłumienia buntu studentów Politechniki Ateńskiej w 1973 r., za tzw. rządów pułkowników, czyli dyktatury wojskowej w latach 1967-74.

Przez prawie 30 lat grupa "17 Listopada" dokonała ponad stu aktów terroru, od porwań po zabójstwa. Atakowała establishment i aparat władzy: polityków, policjantów, ludzi biznesu. A także dyplomatów, zwłaszcza z USA i Turcji, krajów uważanych za największych wrogów Grecji. Dlatego, jak szeptano w Atenach, mogła mieć cichych sympatyków wśród najwyższych władz. W każdym razie przez lata była nieuchwytna.

Nić antyamerykańska

"Walka Rewolucyjna" przejęła wiele od "17 Listopada": na pewno ideologię, zapewne resztki aktywistów. Spektakularną, łączącą je nicią był zorganizowany przez "Walkę" atak rakietowy na ambasadę USA w Atenach. Dokonano go 12 stycznia 2007 r., gdy sąd rozpatrywał apelację Dimitrisa Kufodinasa, jednego ze skazanych przywódców "17 Listopada". Ofiar nie było, ale nie o to szło - symboliczny był cel i czas.

"Walka" nie rzuca gróźb na wiatr. Umie zabijać: to ona przeprowadziła w tym roku zamach w ministerstwie ochrony obywateli. Miał on przypuszczalnie pokazać, że choć policja aresztowała wiosną sześciu członków grupy (w tym Nikosa Maziotisa, być może jej przywódcę) i przejęła komputer z planami działania, jej zdolność bojowa nie ucierpiała.

Dla wielu greckich ekstremistów "Walka" jest jednak zbyt umiarkowana. Postępującą radykalizację w ich środowiskach ilustruje powstała na początku 2009 r. "Sekta Rewolucjonistów". Z rąk jej bojówkarzy zginęły już dwie osoby: w czerwcu policjant, w lipcu dziennikarz Sokrates Giolias z prywatnego radia Thema, współpracownik popularnego blogu politycznego Troktiko (po grecku: Gryzoń). "To pierwsza w Grecji organizacja prawdziwie nihilistyczna" - oceniają specjaliści od zwalczania terroru, podkreślając, że "Sekta" czerpie z idei Siergieja Nieczajewa, XIX-wiecznego rosyjskiego rewolucjonisty. Sama też chce wywołać rewolucję, siejąc chaos i zniszczenie wszelkimi sposobami, bo wszystkie uważa za dozwolone.

Kto stoi na czele "Sekty", nie wiadomo. Jednak analiza jej oświadczeń doprowadziła ekspertów do przekonania, iż kieruje nią człowiek wywodzący się z górnej warstwy klasy średniej. Nienawidzi społeczeństwa, bo osiągnęło ono dno. Dlatego trzeba je unicestwić. Czas globalnego kryzysu, ograniczeń i niechcianej kontroli z zagranicy - będącej warunkiem udzielenia Grecji pomocy gospodarczej - otwiera pod tym względem duże możliwości.

Dziś o rewolucji mówi się łatwiej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, współpracowniczka działu „Świat”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2010