Pływające nieszczęścia

W cieniu tragedii w Bejrucie czai się bowiem zapowiedź dwóch następnych: na Mauritiusie i w Jemenie. Napięcie panuje także na wodach terytorialnych Ekwadoru.
Tragedia bejrucka
Prawie dwustu zabitych, kilka tysięcy rannych, blisko pół miliona pozbawionych dachu nad głową i miasto zniszczone bardziej niż podczas wojny domowej pod koniec zeszłego wieku – to bilans tragedii, która na początku sierpnia rozegrała się w bejruckim porcie. Jej początkiem stało się przybycie zdezelowanego, liczącego ćwierć wieku statku „Rhosus”, który we wrześniu 2013 roku zawinął do Bejrutu w drodze z gruzińskiego Batumi do Beiry w Mozambiku. Pływający pod banderą pozbawionej dostępu do morza Mołdawii (od czarnomorskich wybrzeży dzieli ją zaledwie 10 km) „Rhosus”, należący do Igora Greczuszkina, rosyjskiego biznesmena z Cypru, był już w tak kiepskim stanie, że jego każda wizyta...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]