Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sejm przyjął nowelizację ustawy o ruchu drogowym, która koryguje hierarchię odpowiedzialności za bezpieczeństwo w okolicach oznakowanego przejścia dla pieszych: od czerwca będą oni mieli pierwszeństwo także przed wejściem na pasy – dotychczas obowiązek ustąpienia obowiązywał tylko wobec tych, którzy już na nich się znajdowali. To powinno wyplenić mentalność, w której droga należy wyłącznie do kierowcy, a pieszy może na nią co najwyżej „wtargnąć” jako obcy byt. Nowe przepisy składają na barki kierowcy wymóg wzmożonej ostrożności i przewidywania ruchów osób w jego polu widzenia, ale z racji ogromnej dysproporcji potencjalnych szkód w zetknięciu człowieka z maszyną taka zmiana jest sprawiedliwa. Nowe przepisy zakazują przy tym pieszym korzystania z telefonów, które mogłyby rozproszyć ich uwagę.
Z pierwotnego projektu nowelizacji dyskutowanego w ub.r. wypadł niestety inny przepis, mogący realnie ukrócić nagminną jazdę ze zbyt wysoką prędkością: chodziło o utratę prawa jazdy przy przekroczeniu limitu o ponad 50 km/h także poza obszarem zabudowanym. Obecnie grozi za to tylko niezbyt bolesny mandat 500 zł (kwota ustalona, gdy była to połowa średniej pensji, i nigdy nie zwaloryzowana). ©℗