Pierwsza biskupka wśród starokatolików w Austrii

Została wychowana w tradycyjnej rodzinie rzymskokatolickiej i w życiu nie pomyślałabym, że któregoś dnia mogę zostać księdzem – mówi Maria Kubin.

08.07.2023

Czyta się kilka minut

Biskupka Maria Kubin / ALTKATHOLISCHE KIRCHE ÖSTERREICHS / YOUTUBE
Biskupka Maria Kubin / ALTKATHOLISCHE KIRCHE ÖSTERREICHS / YOUTUBE

Wybór nie był oczywisty. Kontrkandydat duchownej ze Styrii – ks. Richard Gödl – wycofał się z powodów osobistych na dwa dni przed głosowaniem. Kilku członków Synodu chciało nawet przesunąć termin wyborów, by znaleźć nowego kontrkandydata. Maria Kubin nieznaczną większość uzyskała w trzeciej turze.

U starokatolików wyboru biskupa dokonuje właśnie Synod, w skład którego na równych prawach wchodzą duchowni i osoby świeckie. To jedna z kilku różnic w porównaniu do Kościoła rzymskokatolickiego, z którym starokatolicy pozostają w doktrynalnym sporze od 1870 r. – czyli od chwili ogłoszenia podczas I soboru watykańskiego dogmatu o nieomylności papieża, odrzuconego przez założycieli wspólnoty.

Kolejna różnica: Kościoły starokatolickie, zrzeszone od 1889 r. w tak zwanej Unii Utrechckiej, dopuszczają kapłaństwo kobiet. Choć nie wszystkie – jest ono możliwe głównie w zachodnioeuropejskich Kościołach krajowych. W Austrii kobiety stanowią już około jednej piątej księży. Do tej pory nie było jednak starokatolickiej biskupki – nie tylko nad Dunajem, ale w całej Unii Utrechckiej. Wszystko zmieniło się 24 czerwca, gdy w kościele Gustawa Adolfa w Wiedniu na głowę Marii Kubin nałożono biskupią mitrę.

Wewnętrzny głos

Wiara zawsze miała znaczenie w jej życiu. W Kościele rzymskokatolickim, wyznaje, robiła właściwie wszystko, co może robić świecka wierna. Przez wiele lat działała w diecezjalnym ośrodku edukacyjnym Rzymskokatolickiego Ruchu Kobiet w Sankt Johann bei Herberstein: organizowała rekolekcje, tańczyła i studiowała teologię feministyczną. Jednak, opowiada, zawsze miała wrażenie, że to jeszcze nie to. – Zostałam wychowana w tradycyjnej rodzinie rzymskokatolickiej i w życiu nie pomyślałabym, że któregoś dnia mogę zostać księdzem – mówi.

Urodziła się w 1965 r. w Wiedniu. Jest mężatką (mąż Robert jest księgowym starokatolickiego Kościoła Austrii), ma pięcioro dzieci i czworo wnucząt. Lubi grać na wiolonczeli, co traktuje jako rodzaj duchowej praktyki, i jeździć samochodem. Chętnie układa też sudoku oraz ogląda filmy szpiegowskie i katastroficzne. Od ponad dwudziestu lat mieszka w Styrii. Z zawodu jest pielęgniarką i psychoterapeutką – praktykę psychoterapeutyczną prowadzi w Grazu.

W tym mieście spotkała się też z Kościołem starokatolickim. Właściwie przypadkowo – jeden ze znajomych zaprosił ją na nabożeństwo starokatolickie. Poszła z ciekawości. Była wtedy w trakcie duchowych poszukiwań – od pewnego czasu nie do końca odpowiadały jej możliwości, które jako kobieta miała w Kościele rzymskokatolickim, czy też których, jak mówi, raczej nie miała.

W 2008 r. Maria zdecydowała się ostatecznie opuścić swoją macierzystą wspólnotę. Nie była to łatwa decyzja. Przez jakiś czas rozważała wstąpienie do Kościoła ewangelickiego. Uznała jednak, że może dokonać konwersji jedynie do innego Kościoła katolickiego. – W nowej rzeczywistości czuję się po prostu jak w domu – tłumaczy. – Sposób, w jaki chcę celebrować sakramenty, oraz rodzaj służby, której pragnę – to wszystko jest dla mnie ważne. Kiedyś byłam rzymską katoliczką, teraz jestem starokatoliczką. W nazwach obydwu Kościołów jest słowo „katolicki” i jest to dla mnie istotne.

Owszem, fakt, że w austriackim Kościele starokatolickim kobiety już od 25 lat są wyświęcane na księży, nie był bez znaczenia. – Gdy o tym usłyszałam, bardzo mnie to poruszyło – opowiada. – To było prawie jak przebudzenie lub doświadczenie powołania. Pomyślałam wtedy, że to jest możliwe i naprawdę mogę tak żyć.

Jednak – jak podkreśla – nie to było powodem jej konwersji. – Gdy poznałam Kościół starokatolicki, doznałam czegoś przypominającego objawienie. Dlaczego? Bo to wspólnota bardzo otwarta, z nowoczesnym podejściem do życia, która gwarantuje takie wartości jak równość, podkreśla znaczenie osobistej decyzji sumienia, promuje duchowość bliską życiu. Przeszłam do Kościoła starokatolickiego, bo uznałam go po prostu za dobry sam w sobie.

W 2015 r. rozpoczęła studia rzymskokatolickiej teologii na Uniwersytecie w Grazu, które kontynuowała w Seminarium Teologii ­Starokatolickiej i ­Ekumenicznej na Uniwersytecie w Bonn. W 2017 r. została wyświęcona na diakonkę, a w roku 2019 na księdza. Jej motto podczas święceń brzmiało: „Służyć życiu”. Zachęcona przez byłego arcybiskupa Utrechtu słowami: „by nie żyła wbrew swojemu osobistemu powołaniu”, Maria Kubin zdecydowała się zgłosić swoją kandydaturę na urząd biskupa starokatolickiego Kościoła Austrii.

Wierni z zewnątrz

Wspólnota ta obejmuje dwanaście parafii, z których cztery mieszczą się w Wiedniu. Synod, najwyższy organ władzy zwierzchniej i prawodawczej w tym Kościele, składa się z 70 osób. Dwie trzecie z nich to członkowie świeccy, jedna trzecia – duchowni.

Wszystkich starokatolików w Austrii jest ok. 8,6 tys. Liczba ta stale rośnie – głównie z powodu napływu wiernych z zewnątrz. – Pozyskujemy więcej nowych członków poprzez konwersje niż poprzez chrzty – mówi Maria Kubin. – Można więc powiedzieć, że jesteśmy Kościołem, do którego się wstępuje.

Jednak to nie liczba członków jest według niej najważniejsza. – Nie sądzę, żeby w naszym Kościele musiało być więcej osób – tłumaczy. – Chodzi raczej o to, że powinien on być istotny w życiu ludzi. Nie chodzi o wiarę, dogmaty czy formalne struktury, a jedynie o to, by ludzie czuli się osobiście zaangażowani w sprawy świata. Nie jest ważne, czy stoję, siedzę albo czy mówię „amen” podczas uwielbienia. Ważne jest tylko to, czy naprawdę jesteśmy wartością dla świata, bo on tego desperacko potrzebuje w imię pokoju, solidarności i dobra środowiska.

Starokatolicki Kościół Austrii należy do wspomnianej już Unii Utrechckiej, związku samodzielnych, starokatolickich wspólnot krajowych. Uznają one takie same teologiczne podstawy wiary oraz mają identyczny porządek liturgiczny. Obecnie do Unii Utrechckiej należy siedem Kościołów z Europy Zachodniej i Środkowej, zrzeszających około 65 tys. członków.

Pod względem doktrynalnym starokatolicyzm głosi „wiarę starego Kościoła”, czyli prawdy uznawane w Kościele w pierwszym tysiącleciu po Chrystusie. Odrzuca zwłaszcza filioque, czyli regułę mówiącą o pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca i Syna (starokatolicy uważają podobnie jak prawosławni, że Duch Święty pochodzi wyłącznie od Boga Ojca). Kościół starokatolicki nie uznaje ponadto orzeczeń soboru trydenckiego dotyczących dyscypliny kościelnej, odrzuca dogmaty o niepokalanym poczęciu Maryi i jej wniebowzięciu, a także doktrynę transsubstancjacji. Starokatolicy kwestionują również dogmat o jurysdykcyjnej zwierzchności papieża nad Kościołem powszechnym i jego nieomylności – choć ze względów historycznych przyznają mu honorowy prymat jako biskupowi Rzymu.

Celibat księży w tym Kościele nie jest obowiązkowy. Małżeństwa par jedno­płciowych dozwolone są jednak wyłącznie w zachodnioeuropejskich Kościołach krajowych. Pozostałe starokatolickie wspólnoty – w tym Kościół polskokatolicki – nie uznają tego stanu rzeczy. Podobnie wygląda kwestia kapłaństwa kobiet – choć w tej sprawie wszystkie Kościoły Unii Utrechckiej w celu uniknięcia podziałów już wiele lat temu zdecydowały, że święcenia kapłańskie wyłącznie mężczyzn mają raczej aspekt kulturowy i nie są kwestią wiary.

Krajowe Kościoły starokatolickie prowadzą od 1966 r. dialog ekumeniczny z Kościołem rzymskokatolickim, a w ramach Unii Utrechckiej jako całości – z Kościołami protestanckimi. Są w pełnej komunii z kościołami Wspólnoty Anglikańskiej, Kościołem Episkopalnym, Niezależnym Kościołem Filipińskim i Kościołem Szwecji, a także mają „wspólnotę stołu” z kościołami Reformacji. W przeszłości podejmowano wysiłki na rzecz interkomunii z Kościołem prawosławnym, ale na razie zostały one wstrzymane.

Wszystkie Kościoły starokatolickie mają taki sam synodalno-episkopalny porządek ustrojowy. To ważne dla bp Marii Kubin. – O wszystkim decydujemy wspólnie, duchowni razem z osobami świeckimi. Razem poszukujemy tego, co uważamy za znaki czasu i wolę Bożą w bardzo konkretnym kontekście społecznym i kościelnym – wyjaśnia.

Blisko ludzi

Po konsekracji w kościele Gustawa Adolfa biskupka Maria Kubin powiedziała do wiernych: „Jesteście moim kościołem, filarem i podporą”. Podkreśliła też znaczenie inteligencji zbiorowej – ona, biskupka Maria Kubin, na pewno nie wszystko potrafi, ale dzięki Bogu w grupie zawsze znajdzie się rozwiązanie nawet dla najtrudniejszych problemów.

Plany na najbliższą przyszłość? Chętnie odwiedzi – jeśli oczywiście zostanie zaproszona – gminy Kościoła starokatolickiego w Austrii. Nie chciałaby jednak pojawić się jedynie na niedzielnym nabożeństwie i zaraz potem odjechać. Zamierza zostać w każdej gminie przez kilka dni – chce z wiernymi dyskutować, gotować, jeść, świętować, modlić się i pić piwo. Razem z nimi doświadczać, co to znaczy być Kościołem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz oraz tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego. Absolwent Filologii Germańskiej na UAM w Poznaniu. Studiował również dziennikarstwo na UJ. Z Tygodnikiem Powszechnym związany od 2007 roku. Swoje teksty publikował ponadto w "Newsweeku" oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Sudoku i liturgia