Patrząc z daleka, widzę siebie. Mieszkańcy Bałkanów myślą o wojnie

Z perspektywy nieco sennej i wciąż pokrytej śniegiem Prisztiny, stolicy Kosowa, wojna w Ukrainie wydaje się bardzo odległa. Ludzie spacerują, dzieci się bawią, staruszkowie wygrzewają w promieniach zimowego słońca. Wszyscy czekają na prawdziwą wiosnę.
Jednak to spokój pozorny. Od początku rosyjskiej inwazji nie tylko w Kosowie, lecz w całym regionie wszyscy w uwagą śledzą, co dzieje się na wschodnich rubieżach Europy. Postępowanie Rosji przywołało wspomnienia o dawnych wojnach – i to właśnie pamięć o nich kształtuje stosunek narodów bałkańskich do wydarzeń w Ukrainie.
– Ta wojna obudziła lęk, że konflikt może się rozlać także na Bałkany – mówi mi Adnan Huskić, analityk polityczny z Sarajewa. – Zawsze nam się wydawało, że pamięć o tamtych wojnach chroni nas przed kolejną. Teraz nie jesteśmy już tego tacy pewni.
W ostatnich miesiącach atmosfera w regionie coraz...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]