Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Według nowej mapy Chińczycy poszerzyli swoje granice o indyjski stan Arunachal Pradesh oraz sporny region Aksai Chin. O obszary te toczyła się w 1962 r. wojna chińsko-indyjska. Dyplomacja Indii wyraziła stanowczy protest. Indyjski minister spraw zagranicznych Subrahmanyam Jaishankar ocenił, że „takie kroki strony chińskiej tylko komplikują rozwiązanie kwestii granicznej”.
Kontrowersyjna mapa ukazała się zaledwie cztery dni po szczycie krajów grupy BRICS (należą do niej także Chiny i Indie), podczas którego doszło do spotkania premiera Indii i przywódcy ChRL. Obaj postanowili wtedy, że zintensyfikują wysiłki na rzecz złagodzenia napięć na granicy. Relacje między oboma krajami pogorszyły się po krwawym starciu żołnierzy obu stron w Himalajach w czerwcu 2020 r., w wyniku którego zginęło dwudziestu żołnierzy indyjskich i czterech chińskich.
Publikacja chińskiego ministerstwa uderza również w Kreml. Chińczycy uznali za swoją całą Wielką Wyspę Ussuryjską na rzece Amur, której połowa należy do Rosji. Oba państwa spierały się o ten teren od 1860 r. Ostatecznie w 2008 r. rosyjski parlament przekazał Państwu Środka zachodnią część wyspy. Na „zajęcie” wyspy Rosja zareagowała powściągliwiej niż Indie. „Strony rosyjska i chińska są zgodne co do tego, że kwestia granicy między krajami została ostatecznie rozwiązana” – powiedziała rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa.
Malezja, Filipiny i Wietnam, których obszary morskie również zostały zaznaczone na mapie jako chińskie, w ślad za Indiami opublikowały oświadczenia, w których oskarżają Pekin o roszczenia „niemające podstaw w prawie międzynarodowym”.
Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin wyraził nadzieję, że strony zachowają obiektywizm i spokój oraz „powstrzymają się od nadinterpretacji tej kwestii”. ©