Pamięć i troska

Lektura donosów pisanych dla SB przez ludzi bliskich jest porażająca. Takiego określenia użył przed kamerami poprzedni prowincjał dominikanów po lekturze teczki ojca Hejmy i w tym przypadku to często dziś nadużywane określenie jest jak najbardziej trafne.

13.02.2006

Czyta się kilka minut

W ostatnich dniach znowu mogliśmy oglądać człowieka porażonego. Był nim szeroko znany i powszechnie szanowany ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kapelan nowohuckiej "Solidarności", obecnie duszpasterz Ormian, opiekun niepełnosprawnych i prezes Fundacji im. św. Brata Alberta w Radwanowicach. Kiedy w październiku w otrzymanych z IPN dokumentach ks. Tadeusz znalazł donosy pisane przez nadal spokojnie pełniących różne kościelne funkcje księży, rozpaczliwie szukał odpowiedzi, co z tą okropną wiedzą ma zrobić i - co gorsza - nikt nie umiał mu na to pytanie odpowiedzieć. Kiedy sprawa stała się głośna, oficjalnie podano do wiadomości, że abp Stanisław Dziwisz powoła komisję historyczną "Pamięć i troska", która "ma się zająć badaniem dokumentów IPN dotyczących ról i postaw, a także cierpień kapłanów pracujących na terenie archidiecezji w czasach PRL". Nareszcie!

Było oczywiste, że sprawa księży-tajnych współpracowników prędzej czy później wybuchnie. Wskazywały na to pojawiające się co jakiś czas mniej lub bardziej precyzyjne informacje, których nie można było zweryfikować, a które doskonale nadawały się do różnych manipulacji. Materiały IPN dotyczące Kościoła i kleru od dawna były przedmiotem studiów pracowników Instytutu i badaczy z zewnątrz. Wiele z tych dokumentów, jako mających związek z osobą Jana Pawła II - wnikliwie opracowywano. Są np. ukończone, lub prawie ukończone, dwie poświęcone temu tematowi prace Marka Lasoty o inwigilacji Karola Wojtyły (książka, która się ukaże w "Znaku", nie rozszyfrowuje kryptonimów TW, praca doktorska na ten sam temat je rozszyfrowuje). Komisja, uzyskawszy zgodną z ustawą autoryzację, będzie miała do dyspozycji materiały uporządkowane. Co z nimi zrobi, co zrobić powinna? Jedno jest pewne: to ostatni moment, by ci, którzy dotąd mieli nadzieję, że ich przeszłość nigdy nie wyjdzie na światło dzienne, sami wyznali winy i wyrazili skruchę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2006