Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W ostatnich dniach znowu mogliśmy oglądać człowieka porażonego. Był nim szeroko znany i powszechnie szanowany ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kapelan nowohuckiej "Solidarności", obecnie duszpasterz Ormian, opiekun niepełnosprawnych i prezes Fundacji im. św. Brata Alberta w Radwanowicach. Kiedy w październiku w otrzymanych z IPN dokumentach ks. Tadeusz znalazł donosy pisane przez nadal spokojnie pełniących różne kościelne funkcje księży, rozpaczliwie szukał odpowiedzi, co z tą okropną wiedzą ma zrobić i - co gorsza - nikt nie umiał mu na to pytanie odpowiedzieć. Kiedy sprawa stała się głośna, oficjalnie podano do wiadomości, że abp Stanisław Dziwisz powoła komisję historyczną "Pamięć i troska", która "ma się zająć badaniem dokumentów IPN dotyczących ról i postaw, a także cierpień kapłanów pracujących na terenie archidiecezji w czasach PRL". Nareszcie!
Było oczywiste, że sprawa księży-tajnych współpracowników prędzej czy później wybuchnie. Wskazywały na to pojawiające się co jakiś czas mniej lub bardziej precyzyjne informacje, których nie można było zweryfikować, a które doskonale nadawały się do różnych manipulacji. Materiały IPN dotyczące Kościoła i kleru od dawna były przedmiotem studiów pracowników Instytutu i badaczy z zewnątrz. Wiele z tych dokumentów, jako mających związek z osobą Jana Pawła II - wnikliwie opracowywano. Są np. ukończone, lub prawie ukończone, dwie poświęcone temu tematowi prace Marka Lasoty o inwigilacji Karola Wojtyły (książka, która się ukaże w "Znaku", nie rozszyfrowuje kryptonimów TW, praca doktorska na ten sam temat je rozszyfrowuje). Komisja, uzyskawszy zgodną z ustawą autoryzację, będzie miała do dyspozycji materiały uporządkowane. Co z nimi zrobi, co zrobić powinna? Jedno jest pewne: to ostatni moment, by ci, którzy dotąd mieli nadzieję, że ich przeszłość nigdy nie wyjdzie na światło dzienne, sami wyznali winy i wyrazili skruchę.