Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pozwól o Panie […]
żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia
Zbigniew Herbert
To motto autoetnograficznej książki Marii Reimann „Nie przywitam się z państwem na ulicy. Szkic o doświadczeniu niepełnosprawności” (wyd. Czarne, 2019).
W udzielonym „Tygodnikowi” po premierze tej książki wywiadzie autorka (niedowidząca) na pytanie, jak nie urazić pytając o niepełnosprawność, odpowiedziała: „Myślę, że szczere zaciekawienie – ale nie wścibskość – płynące ze współodczuwania, chęci zrozumienia cudzego świata, wystarczy. Na przykład teraz – widzę, że jest pani ciekawa i próbuje zrozumieć, jak to jest być mną. To dla mnie bardzo miłe. To się tak naprawdę wcale nie różni od rozmów z każdą inną osobą, której się współczuje – kiedy na przykład rozmawia się z kimś o chorobie albo o śmierci rodzica czy partnera. Przez takie doświadczenia ludzie mogą być jeszcze bardziej samotni. Bo nagle nikt nie jest w stanie z nimi o tym rozmawiać – wszyscy się boją”.
Dwa lata później Reimann – doktorka antropologii, tłumaczka, członkini i współzałożycielka Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW – opowiedziała nam o badaniach, w których „zawsze chodzi o to, by dotrzeć do dzieci, dowiedzieć się, jak to jest być dzieckiem”, np. podczas pandemii. Badaczka wspominała:
„Ostatnio byłam na wakacjach we Włoszech, gdzie – podobnie jak w Polsce – dorośli twierdzą, że uważają dzieci za najważniejsze i bardzo je kochają, ale te deklaracje nie mają odzwierciedlenia w ich stosunku do dzieci. Byłam np. świadkiem takiej sceny: cała rodzina siedzi w kawiarni przy stoliku, a dziecko leży na podłodze i strasznie płacze, ale nikt nie zwraca na nie uwagi. A ja siedzę obok, zastanawiam się, czemu ktoś tak strasznie płacze, i myślę, że gdyby to dorosła osoba płakała, nikt by jej nie ignorował”.
W tym roku – gdy tylko wróci z wakacji we Włoszech – miała opowiedzieć nam o swoich najnowszych badaniach i o tym, jak to jest być dzieckiem wychowującym się w opiece naprzemiennej. Nie wróciła i nie wróci. Już nigdy z nikim się nie przywita, z nikim nie porozmawia, nie podzieli się swoją wiedzą, mądrością, wrażliwością i wyjątkowością.
Maria Reimann zmarła 20 lipca 2023 roku. Rodzina poinformowała, że „zabrało ją ukochane przez nią morze”.