Osoba z wyjątkowością. Nie żyje Maria Reimann

Miała opowiedzieć nam o swoich najnowszych badaniach po powrocie z wakacji. Już nigdy z nikim nie podzieli się swoją wiedzą, mądrością, wrażliwością i wyjątkowością.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

Maria Reimann, wrzesień 2019 r. Fot. Maurycy Gomulicki

Pozwól o Panie […]

żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia

Zbigniew Herbert

 

To motto autoetnograficznej książki Marii Reimann „Nie przywitam się z państwem na ulicy. Szkic o doświadczeniu niepełnosprawności” (wyd. Czarne, 2019).

W udzielonym „Tygodnikowi” po premierze tej książki wywiadzie autorka (niedowidząca) na pytanie, jak nie urazić pytając o niepełnosprawność, odpowiedziała: „Myślę, że szczere zaciekawienie – ale nie wścibskość – płynące ze współodczuwania, chęci zrozumienia cudzego świata, wystarczy. Na przykład teraz – widzę, że jest pani ciekawa i próbuje zrozumieć, jak to jest być mną. To dla mnie bardzo miłe. To się tak naprawdę wcale nie różni od rozmów z każdą inną osobą, której się współczuje – kiedy na przykład rozmawia się z kimś o chorobie albo o śmierci rodzica czy partnera. Przez takie doświadczenia ludzie mogą być jeszcze bardziej samotni. Bo nagle nikt nie jest w stanie z nimi o tym rozmawiać – wszyscy się boją”.

Dwa lata później Reimann – doktorka antropologii, tłumaczka, członkini i współzałożycielka Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW – opowiedziała nam o badaniach, w których „zawsze chodzi o to, by dotrzeć do dzieci, dowiedzieć się, jak to jest być dzieckiem”, np. podczas pandemii. Badaczka wspominała:

„Ostatnio byłam na wakacjach we Włoszech, gdzie – podobnie jak w Polsce – dorośli twierdzą, że uważają dzieci za najważniejsze i bardzo je kochają, ale te deklaracje nie mają odzwierciedlenia w ich stosunku do dzieci. Byłam np. świadkiem takiej sceny: cała rodzina siedzi w kawiarni przy stoliku, a dziecko leży na podłodze i strasznie płacze, ale nikt nie zwraca na nie uwagi. A ja siedzę obok, zastanawiam się, czemu ktoś tak strasznie płacze, i myślę, że gdyby to dorosła osoba płakała, nikt by jej nie ignorował”.

W tym roku – gdy tylko wróci z wakacji we Włoszech – miała opowiedzieć nam o swoich najnowszych badaniach i o tym, jak to jest być dzieckiem wychowującym się w opiece naprzemiennej. Nie wróciła i nie wróci. Już nigdy z nikim się nie przywita, z nikim nie porozmawia, nie podzieli się swoją wiedzą, mądrością, wrażliwością i wyjątkowością.

Maria Reimann zmarła 20 lipca 2023 roku. Rodzina poinformowała, że „zabrało ją ukochane przez nią morze”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Inicjatorka kampanii „Kocham. Nie daję klapsów” i akcji „Książki nie do bicia”, specjalizuje się w tematyce praw dziecka. Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie nauki o kulturze i religii. Doktorat o udziale dzieci w programach reality show obroniony w… więcej