Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
MICHAŁ SOWIŃSKI: Czego oczekuje Pan po wizycie Papieża?
PAWEŁ ŚPIEWAK: Niczego nie oczekuję, wystawiam się na nieoczekiwane. Nie chcę się w żaden sposób ograniczać oczekiwaniem tego, czego można doświadczyć. Formuła działań Papieża zawsze się sprawdza.
Nie boi się Pan zgrzytów politycznych?
To będzie wizyta apolityczna. Pojawią się na pewno wątki związane z terroryzmem czy innymi problemami współczesnego świata, być może także modlitwa o większe otwarcie czy miłosierdzie, ale nie w duchu politycznym. Bardzo bym nie chciał, żeby ta wizyta była wykorzystywana przez kogokolwiek w celach politycznych.
Nikt nie będzie próbował „zawłaszczyć” tej wizyty?
Może i będą, inni też próbowali, np. Jaruzelski albo Gierek, ale papież zawsze potrafił zręcznie się wymknąć. Nie wierzę w układ z Janem Pawłem II, o którym mówi Beata Kempa. Może by chciała, ale to tylko propagandowa bzdura.
Jeśli nie oczekiwania, to może nadzieje?
Chciałbym, żeby Franciszek zaraził innych swoją osobowością. Podziwiam tego papieża za otwartość na różne sytuacje życiowe, inne kultury i sposoby życia. On próbuje przytulić do chrześcijaństwa jak najwięcej ludzi. Kościół Franciszka nie może zaakceptować wielu rzeczy, ale jednocześnie właściwie nikogo nie potępia.
Podoba mi się u niego też to, że on wiele mówi, ale nie przez dziesiątki encyklik czy traktaty filozoficzne.
Coś zmieni w Polsce albo w polskim Kościele?
On przyjeżdża do młodych, nie do Polaków. Co do Kościoła – kto jest mu niechętny, niestety, zapewne pozostanie niechętnym…