Omikron kontra szczepionki

Wojciech Feleszko, immunolog: Szczepionki chronią przed Omikronem w ograniczony sposób, ale wcale nie startujemy od zera. W tej grze nie przegrywamy, musimy się tylko cofnąć o cztery pola.

09.12.2021

Czyta się kilka minut

Sekwencjonowanie próbek wirusa w Ndlovu Research Center w Elandsdoorn. RPA, 8 grudnia 2021 / AP/Associated Press/East News /
Sekwencjonowanie próbek wirusa w Ndlovu Research Center w Elandsdoorn. RPA, 8 grudnia 2021 / AP/Associated Press/East News /

Maciej Müller: Omikron wymyka się odporności po szczepieniu – wynika z opublikowanych ostatnio doniesień na temat badań nad tym wariantem koronawirusa, prowadzonych w kilku ośrodkach na świecie. Po kilku miesiącach zdolność przeciwciał do neutralizacji wirusa spada w niektórych przypadkach niemal do zera. Brzmi to bardzo niepokojąco.

Dr hab. Wojciech Feleszko, immunolog: Nawiązuje pan do wczorajszego doniesienia w „Nature”, komentującego odkrycia naukowców z Niemiec, Południowej Afryki i Szwecji dotyczące osłabionej ochrony obecnych szczepionek przed wariantem wirusa Omikron? Można było się tego spodziewać. Omikron ma aż ok. 30 mutacji w obrębie białka S, służącego wirusowi do przyczepiania się do komórek ludzkich. Struktura białkowa głównego antygenu, który jest antygenem szczepionkowym, zmienia się w poważnym stopniu. Dlatego przeciwciała, które wytworzyliśmy w zetknięciu z poprzednimi wariantami, nie będą tak skuteczne w stosunku do Omikronu.

Mówimy jednak o badaniach laboratoryjnych, in vitro, które nie oddają sytuacji in vivo, czyli zakażenia organizmu ludzkiego. Pozwalają sprawdzić aktywność przeciwciał, ale nic nie mówią o odporności komórkowej.

Czyli nie jest tak źle?

Jest jakaś nadzieja. Układ odpornościowy, neutralizując wirusa, posługuje się niejako dwoma ramionami. To tak, jakby pochwycić włamywacza jedną ręką za szyję, a drugą zadać cios w brzuch. Aktywność przeciwciał to tylko złapanie za szyję – cios obezwładniający zadaje dopiero odporność komórkowa. Nie jest ona mierzona w większości badań, bo bardzo trudno tego dokonać metodami laboratoryjnymi. A to na jej barkach spoczywa odporność przeciwwirusowa, poziom przeciwciał nie ma takiego znaczenia, jakie mu się powszechnie przypisuje. Znamy to z praktyki: niektórzy ludzie nie mają przeciwciał, a bardzo skutecznie odpowiadają na zakażenie wirusowe.

Może więc mimo wspomnianych wyników badań nasz układ immunologiczny będzie w stanie częściowo neutralizować Omikron. Z pewnością trwają już badania mające to ustalić. Sygnał jest jednak niepokojący. Oznacza, że konieczna jest ciągła modyfikacja szczepionek w miarę powstawania nowych wariantów. I wiemy, że jest to możliwe. Ale domyślam się, wiele osób może uważać, iż nadzieje pokładane w szczepionkach legły w gruzach.

Jak w grze planszowej: „Wróć na pole Start”.

Aż tak źle nie jest. Raczej: „Cofasz się o cztery pola”. Nie startujemy od zera, bo znamy biologię SARS-CoV-2, jego genom został dobrze rozpracowany. Mamy dostępną platformę szczepionkową mRNA, w której jesteśmy w stanie błyskawicznie „podmienić” RNA na takie, które będzie przekierowywać odporność przeciw kolejnym wariantom.

W gronie immunologów nie mieliśmy złudzeń, że konieczne będzie doszczepianie populacji co pewien czas. I że z czasem będzie trzeba tworzyć szczepionki przeciw nowym wariantom. To było jasne po pojawieniu się wariantu brytyjskiego z Kent (Alpha). Pfizer i Moderna stale pracują nad „aktualizacją” swoich szczepionek. Kto wie, czy za kilka miesięcy nie będziemy mogli przyjąć kolejnego boostera.

Lepiej czekać na to ulepszenie czy przyjmować teraz trzecią dawkę?

Koniecznie przyjmować trzecia dawkę! Wspomniane badania wykazały, że podanie boostera zwiększa skuteczność przeciwciał. Poza tym obecną falę powoduje nie Omikron, tylko Delta.

Omikronu z pewnością w Polsce jest jeszcze mało, ale znając dotychczasową biologię tego wariantu nie mam złudzeń, że to się zmieni w ciągu paru miesięcy. Z tym, że nie wiadomo jeszcze, na ile on w ogóle jest groźny. Niewykluczone, że będzie powodował objawy przeziębienia i przestanie zabijać. Przekonamy się o tym dopiero wtedy, gdy Omikron z impetem uderzy w Europę – bo społeczeństwa afrykańskie na tyle różnią się demograficznie od europejskich, że nie można budować prostych porównań.

Znam coraz więcej osób, które chorują mimo trzech dawek szczepionki.

Początkowo mieliśmy nadzieję, że po zaszczepieniu zachorowanie nam nie będzie groziło. Ale zakażenie przebiega tak, że wirus atakuje komórki nabłonka, a dopiero później uruchamia się układ odpornościowy, który ma go zneutralizować. U większości z nas będzie więc występował moment zakażenia – u jednego mniej, u drugiego bardziej objawowo.

Dzisiaj wiemy już na pewno, że szczepionki nie zapobiegają zachorowaniu, ale w wysokim procencie zapobiegają ciężkim powikłaniom i śmierci. Proszę pamiętać, że w każdej populacji, i przy każdej szczepionce, jest tak, że ok. 10 proc. z nas nie odpowiada na nią wystarczająco mocno i nie wykształca odporności. Dlatego tak ważne jest, by wytworzyć odporność „stadną”, czyli by wyszczepiła się niemal cała populacja. Wtedy wirus przestaje krążyć między ludźmi, bo nie ma się z kogo na kogo przenosić. Ci, którzy nie odpowiedzieli dobrze na szczepionkę z powodów genetycznych czy z powodu chorób lub leków osłabiających układ odpornościowy, są wtedy chronieni, bo nie mają gdzie zetknąć się z wirusem. Natomiast kiedy populacja nie jest wyszczepiona w dostatecznym stopniu, wirus krąży i nawet osoby zaszczepione mogą go złapać i przekazywać dalej (choć w mniejszym stopniu niż niezaszczepieni).

Pod doniesieniami o tym, jak Omikron radzi sobie z odpornością, szybko pojawiły się komentarze z zarzutami typu: to szczepienia przyczyniają się do powstawania nowych mutacji; gdybyśmy pozwolili działać wirusowi w 2020 roku, byłoby już po pandemii, a szczepiąc się, zmuszamy go do mutowania.

To kompletna bzdura. Wirus będzie mutował dopóty, dopóki będzie mógł swobodnie krążyć w populacji. Jeśli się zaszczepimy i tym samym ograniczymy transmisję wirusa, nowe warianty przestaną się pojawiać. Kiedy w Ameryce i Europie pojawiła się możliwość podawania boostera, podniosły się głosy, że lepiej byłoby te dawki przeznaczyć dla krajów Afryki i Azji, gdzie wielu ludzi nie przyjęło nawet jednej dawki. Ten wymiar etyczny jest ważny, ale nie zaszczepimy szybko całego świata. Wirus będzie przez kilka najbliższych lat mutował i odradzał się jak feniks z popiołów. Część z nas będzie chorować, ale jeżeli będziemy ponawiali szczepienia, tak jak na grypę, będzie nam grozić co najwyżej przeziębienie.

Czyli co pewien czas będą nas zaskakiwały nagłówki o kolejnych literach greckiego alfabetu?

Tak. Omikron pojawił się w południowej Afryce, gdzie poziom wyszczepienia jest niski. A całe obszary tego kontynentu są zupełnie niewyszczepione, więc jeszcze niejeden wariant się tam narodzi. W Azji sytuacja jest już trochę lepsza.

Czy ten ping-pong z wirusem w ogóle się kiedyś skończy?

Moim zdaniem raczej nie za naszego życia. Wirus będzie wracał, a rozsądne osoby będą się co jakiś czas szczepiły.

Dr hab. WOJCIECH FELESZKO jest lekarzem pediatrą, specjalistą immunologii klinicznej i chorób płuc, pracuje w Klinice Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51-52/2021