Odruch samoobrony

Reakcje Watykanu na sprawy biskupów Szkodonia i Tyrawy pokazują, że z perspektywy ofiar kościelna sprawiedliwość wciąż jest opieszała.

15.05.2021

Czyta się kilka minut

Bp Jan Tyrawa podczas obchodów 29-lecia Radia Maryja w Bydgoszczy, grudzień 2020 r. / Fot. Adam Juszkiewicz / Reporter / East News  /
Bp Jan Tyrawa podczas obchodów 29-lecia Radia Maryja w Bydgoszczy, grudzień 2020 r. / Fot. Adam Juszkiewicz / Reporter / East News /

Najpierw – 6 maja – gruchnęła wiadomość, że biskup Jan Szkodoń, oskarżony o molestowanie 15-letniej dziewczyny z zaprzyjaźnionej z nim rodziny, został przez Watykan uniewinniony. Informację taką miał rozpowszechniać wśród księży jeden z emerytowanych krakowskich proboszczów. Dziennikarze Onetu i „Rzeczpospolitej” poszli jej tropem. Okazało się, że faktycznie pomocniczy biskup krakowski otrzymał w kwietniu wyrok – potwierdził to sam zainteresowany, który obecnie przebywa w domu dla księży emerytów. Bp Szkodoń dodał ponadto, że w tej chwili wyrok jest zawieszony.

Uwolniony, czyli?

Oznacza to, że prawdopodobnie jedna z dwóch osób odwołała się od tego wyroku: albo sam oskarżony, albo promotor sprawiedliwości, czyli kościelny prokurator – tego nie udało się dziennikarzom ustalić. Za to udało się sprecyzować brzmienie wyroku: nie jest on ani orzeczeniem winy, ani uniewinnieniem, tylko uwolnieniem od oskarżenia. 

W odróżnieniu od świeckiego prawa karnego, w którym wyroki mogą być tylko dwa: „winny” – „niewinny”, prawo kanoniczne przewiduje trzecią możliwość. Uwolnienie od oskarżenia (non constat – „nie uznaje się”) stwierdza się, gdy nie jest możliwe uzyskanie moralnej pewności co do winy oskarżonego. Najprawdopodobniej materiał zgromadzony podczas dochodzenia nie przekonał sędziów z Kongregacji Nauki Wiary co do winy bp. Szkodonia. Nie przekonał ich także co do jego niewinności (nie można więc twierdzić, że oskarżająca hierarchę kobieta kłamała). Co to oznacza dla krakowskiego biskupa pomocniczego?

Jeżeli wyrok się uprawomocni, nie zostaną na niego nałożone żadne kary – będzie on traktowany jako niewinny, ale nie zupełnie. Ponieważ dochodziło do sytuacji, które także według Kościoła były co najmniej dwuznaczne, przełożony bp. Szkodonia – arcybiskup krakowski – może zawęzić zakres jego kościelnych obowiązków, np. wyłączając z nich kontakt z młodzieżą (choćby pozbawiając go możliwości bierzmowania). Takie ograniczenie kościelnej działalności biskupa jest jedynym skutkiem, którego w tej sprawie można się spodziewać.

Dymisja uprzedzająca

Inaczej przedstawia się drugi przypadek. 12 maja Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała, że papież przyjął rezygnację 72-letniego biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy i wyznaczył administratora apostolskiego do czasu mianowania nowego ordynariusza. Do komunikatu załączono wyjaśnienie, z którego wynika, że bp Tyrawa podał się do dymisji w związku z zakończeniem prowadzonego przeciwko niemu postępowania dotyczącego „sygnalizowanych zaniedbań w sprawach o nadużycia seksualne wobec osób małoletnich ze strony niektórych księży pracujących w diecezji bydgoskiej”. 

Nie jest to jedyny motyw podania się do dymisji – wyjaśnienie wspomina enigmatycznie także o „innych trudnościach w zarządzaniu diecezją” (o jakie konkretnie chodzi, tego zapewne się nie dowiemy). Nie ulega jednak wątpliwości, że główny powód dymisji ma związek ze stawianymi zarzutami – wskazuje na to powołanie się w wyjaśnieniu na motu proprio papieża „Vos estis lux mundi” („VELM”), które w 2019 r. określiło, jak mają być prowadzone dochodzenia wstępne w przypadku oskarżeń o zaniedbania hierarchów. 


Czytaj także: Dociekanie prawdy - rozmowa ze Zbigniewem Nosowskim


Biskupowi bydgoskiemu zarzucono m.in. przyjęcie do diecezji ks. Pawła K., o którym wiadomo było, że jako ksiądz archidiecezji wrocławskiej wykorzystał seksualnie osobę małoletnią. W nowej diecezji wykorzystał on kolejne dziecko. Osoba ta – już jako dorosły mężczyzna – niedawno wygrała z obiema diecezjami proces o odszkodowanie wynoszące 300 tys. złotych. 

Kanoniści twierdzą, że dymisja  bp. ­Tyrawy nie jest formalnie karą – nie można wymusić zrzeczenia się urzędu kościelnego, można natomiast go odebrać i wtedy taki akt byłby karą. Wygląda na to, że bp Tyrawa poznał wyniki prowadzonego przeciwko niemu postępowania i – być może uprzedzając decyzję papieża – sam zrezygnował z urzędu biskupa ordynariusza na trzy lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego, a papież zgodził się pójść na rękę oskarżonemu hierarsze. Czy w ten sposób Tyrawa uniknął formalnej kary? 

Na to pytanie nie można odpowiedzieć w oparciu o zdawkowe wyjaśnienie Nuncjatury. Ale przypadek byłego ordynariusza kaliskiego bp. Edwarda Janiaka dowodzi, że sama rezygnacja biskupa może nie zakończyć sprawy. Po rozpoczęciu – po emisji filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego” – wstępnego dochodzenia przeciwko bp. Janiakowi, został on 25 czerwca ub.r. zawieszony w sprawowaniu urzędu na czas śledztwa, a 17 października podał się do dymisji, którą papież przyjął. Jednak w marcu 2021 r. Stolica Apostolska wymierzyła ostatecznie bp. Janiakowi sankcje: zakaz zamieszkania na terenie diecezji kaliskiej, zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek celebracjach i spotkaniach na terenie diecezji kaliskiej oraz nakaz wpłacenia „odpowiedniej sumy” na rzecz Fundacji św. Józefa, zajmującej się pomocą ofiarom (ten ostatni nakaz należałoby traktować jako  tzw. środek pokutny).  

Czego się nie dowiemy 

Sądzenie na tak dużą skalę biskupów za ich zaniedbania (w tej chwili w Polsce prowadzonych jest co najmniej kilka dochodzeń) jest w Kościele nowością. W praktyce umożliwiło je dopiero „VELM”, ale w dokumencie tym jest opisana tylko pierwsza część procesu – dochodzenie wstępne zlecane przez ­Watykan wybranym biskupom. Niestety nie wiemy, według jakich
procedur sprawy osądza następnie Kongregacja Biskupów. O ile procedury związane z procesami przeciwko duchownym oskarżonym o wykorzystanie seksualne małoletnich są już dość precyzyjnie określone – np. w watykańskim „Vademecum dotyczącym wybranych kwestii proceduralnych w zakresie postępowania w przypadkach nadużyć seksualnych (...)”, opublikowanym w lipcu 2020 r. – o tyle rozliczanie biskupów z ich zaniedbań w tej dziedzinie wciąż czeka na swoje jawne vademecum.  

Jeden z pytanych przez „Tygodnik” kanonistów skomentował anonimowo, że jest zaskoczony, iż te procesy posuwają się jednak do przodu i kończą się karami. – Nie wierzyłem, że biskupi, którym Stolica Apostolska zleca dochodzenia, będą tak skutecznie prowadzić je przeciwko kolegom z episkopatu. Pod tym względem chyba jesteśmy w światowej czołówce – zauważa optymistycznie. Bp Tyrawa jest czwartym, a uwzględniając bp. Szkodonia piątym hierarchą, którego dotknęły działania Watykanu: po kard. Henryku Gulbinowiczu, abp. Sławoju Leszku Głódziu i bp. Edwardzie Janiaku.  

Jednak patrząc z zewnątrz, poza wąskim kręgiem watykańskich decydentów, a zwłaszcza z perspektywy ofiar, kościelna sprawiedliwość wciąż jest opieszała. Watykan otacza procesy o zaniedbania prowadzone wobec biskupów dużo większą tajemnicą niż procesy przeciwko duchownym wykorzystującym małoletnich. Tak jakby wciąż dominował odruch chronienia „swoich”. 

W tej chwili osoba pokrzywdzona może się już domagać informacji na temat efektów dotyczącego jej procesu, choć nadal ma jedynie status świadka, a nie strony. W procesach o zaniedbanie osoba pokrzywdzona schodzi na drugi plan. Do gruntownej reformy na pewno się nadaje zatem polityka informacyjna, która w obecnym kształcie nie oddaje sprawiedliwości osobom skrzywdzonym ani nie przywraca równowagi osobom zgorszonym postępowaniem hierarchów. 

Dziś już wiemy, że można ukarać biskupa. Wciąż nie dowiadujemy się jednak dokładnie, za co jest ukarany i dlaczego kary są tak łagodne. ©π

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej