Nowe zarzuty dla Trumpa nic nie zmieniły. Nadal jest faworytem Republikanów

Donald Trump został oskarżony o próbę zmiany wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku. To najpoważniejszy z postawionych mu dotąd zarzutów.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

Zwolennicy prezydenta USA Donalda Trumpa, którzy wtargnęli na Kapitol. Waszyngton, 6 stycznia 2021 r. fot. SAUL LOEB / AFP / EAST NEWS
Zwolennicy prezydenta USA Donalda Trumpa, którzy wtargnęli na Kapitol. Waszyngton, 6 stycznia 2021 r. fot. SAUL LOEB / AFP / EAST NEWS

Cały świat pamięta kadry z 6 stycznia 2021 r., gdy na waszyngtoński Kapitol wdarł się tłum zwolenników Trumpa żądnych zemsty za wyborczą wygraną Joego Bidena. W miniony wtorek, dwa i pół roku po tamtych wydarzeniach, wielka ława przysięgłych w Waszyngtonie zarzuciła byłemu prezydentowi, że za wszelką cenę chciał pozostać przy władzy i 6 stycznia – oraz w okresie poprzedzającym ten dzień – brał udział w spisku mającym zmienić wynik wyborów. 

Trump miał działać we współpracy z szóstką osób, których nazwiska jednak nie padają w 45-stronicowym akcie oskarżenia (w mediach wskazuje się m.in. na byłych prawników prezydenta – Rudy’ego Giulianiego oraz Sidney Powell – odegrali oni kluczową rolę w rozpowszechnianiu najbardziej kontrowersyjnych powyborczych teorii spiskowych). 

Były prezydent, który w czwartek miał stawić się w sądzie federalnym w Waszyngtonie, usłyszy formalnie cztery zarzuty: spisku przeciwko Ameryce, m.in. poprzez szerzenie powyborczych kłamstw i naciski na urzędników stanowych oraz wiceprezydenta Mikea Pencea, by pomogli mu odkręcić wynik wyborów; spisku w celu wstrzymania w Kongresie procedury certyfikacji wyborczego zwycięstwa Joego Bidena oraz prób niedopuszczenia do tej procedury, podejmowanych w okresie od wyborów 3 listopada 2020 roku do 7 stycznia 2021 roku. Wreszcie Trumpowi zarzucono udział w spisku mającym pozbawić Amerykanów prawa do głosowania, bo do tego sprowadza się próba podważenia demokratycznie oddanych głosów.

Eksperci są zgodni, że to najmocniejsze zarzuty postawione do tej pory Trumpowi. Na polityku ciążą także zarzuty fałszowania dokumentów biznesowych w związku z płatnością za milczenie dla aktorki porno Stormy Daniels oraz federalne zarzuty karne o nieuprawnione przechowywanie dokumentów niejawnych i działanie mające na celu utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości po opuszczeniu przez Trumpa Białego Domu w 2021 r. 

W przeciwieństwie do tych dwóch spraw akt oskarżenia będący owocem federalnego śledztwa wyróżnia się z jednego podstawowego powodu: nie dotyczy okresu przed objęciem przez Trumpa prezydentury ani po jej zakończeniu. Polityk tym razem oskarżany jest o udział w spisku i okłamywanie Amerykanów w czasie, gdy urzędował w Białym Domu.

Donald Trump twierdzi, że stawiane mu zarzuty są „fałszywe”,że są rezultatem politycznie motywowanego śledztwa. Jego prawnicy i niektórzy republikańscy kongresmeni mówią, że akt oskarżenia jest atakiem na jego wolność wypowiedzi. Według ich narracji Trump rzekomo dzielił się jedynie swoimi wątpliwościami na temat uczciwości wyborów i miał do tego święte prawo, gdyż chroni go pierwsza poprawka do konstytucji. W obronie polityka stanęli także niektórzy jego rywale w prawyborach republikańskich – senator Tim Scott i gubernator Florydy Ron DeSantis.

Uderzające po upublicznieniu zarzutów wobec Trumpa były telewizyjne analizy dotyczące jego szans na powrót do Białego Domu. Problem z byłym prezydentem jest bowiem taki, że bez względu na to, ile ciąży na nim zarzutów karnych, pozostaje on liderem w walce o nominację Partii Republikańskiej. 

Na tym etapie kampanii w sondażach popiera go ponad 50 proc. konserwatywnych respondentów, co daje mu przewagę rzędu 30 pkt. proc. nad najpoważniejszym rywalem, Ronem DeSantisem. Wreszcie, jeśli Trump stanie w szranki z 80-letnim Joem Bidenem (a może to zrobić nawet, jeśli będzie miał na koncie wyrok skazujący), czeka go walka z prezydentem mającym rekordowo niskie 39-procentowe poparcie. Po drodze mogą je jeszcze osłabić ewentualne problemy ze zdrowiem lub zamieszanie wokół jego syna Huntera Bidena, oskarżanego o przestępstwa podatkowe. 

Najbliższy rok będzie więc dla Ameryki trudny i burzliwy. 

Autorka jest dziennikarką „Press

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce amerykańskiej, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. W latach 2018-2020 była korespondentką w USA, skąd m.in. relacjonowała wybory prezydenckie. Publikowała w magazynie „Press”, Weekend Gazeta.pl, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2023