Nord Stream skażony nowiczokiem

Otrucie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego wstrząsnęło fundamentami niemieckiej polityki zagranicznej.

14.09.2020

Czyta się kilka minut

 / J. KOEHLER / EAST NEWS
/ J. KOEHLER / EAST NEWS

Berlin jeszcze w czasach ZSRR przyjął zasadę, by za wszelką cenę utrzymywać dialog z włodarzami Kremla. Na zmianę tej taktyki nie wpłynęła ani wojna w Gruzji w 2008 r., ani aneksja Krymu i zbrojne destabilizowanie wschodu Ukrainy, trwające od 2014 r. Niemieckie władze, owszem, angażowały się dyplomatycznie, aby minimalizować skutki neoimperialnej polityki Rosji, ale równocześnie politycznym parasolem osłaniały projekt budowy drugiej nitki gazociągu Nord Stream po dnie Bałtyku. Jeśli prace zostaną dokończone, to do Niemiec popłynie jeszcze więcej gazu ziemnego wydobywanego przez Gazprom. Pieniądze zasilą budżet autorytarnego reżimu.

Przewiezienie Nawalnego na leczenie do Niemiec zwiększa zainteresowanie jego sprawą tutejszej opinii publicznej. Najważniejsi politycy, w tym szef MSZ Heiko Maas i kanclerz Angela Merkel, już podali w wątpliwość dokończenie budowy Nord Stream 2. Niemcy żądają od Rosjan wyjaśnienia, kto stoi za próbą morderstwa najgroźniejszego przeciwnika Władimira Putina. Spełnienie tych żądań może być niemożliwe, jeśli zleceniodawca zasiada na Kremlu.

Ewentualna blokada projektu narazi Berlin na wypłatę miliardowych odszkodowań. Utrudni transformację energetyczną kraju, bo zwiększone dostawy gazu miały ułatwiać zamykanie elektrowni atomowych i węglowych i przechodzenie na czyste źródła energii. Rozjuszy też Rosję, uzależnioną od sprzedaży surowców. To wszystko nie leży w interesie Niemiec. Z drugiej strony w żadnym innym kraju UE nie podkreśla się tak często, że od partykularnych profitów państwa ważniejsza jest europejska solidarność. Niemcy stoją przed decyzją, która zdefiniuje ich rolę na kontynencie. ©

Czytaj także: Anna Łabuszewska: Czy otrucie Nawalnego to punkt zwrotny?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz mieszkający w Niemczech i specjalizujący się w tematyce niemieckiej. W przeszłości pracował jako korespondent dla „Dziennika Gazety Prawnej” i Polskiej Agencji Prasowej. Od 2020 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 38/2020