Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 334805|prawo|1---Trudno czasem zrozumieć Boga. Zachęca: “Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam", zapewnia, że “każdy, kto prosi, otrzymuje, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą". Rozumiem, jeśli nie wysłuchuje modlitw kibiców, którzy próbują wymóc na niebie zwycięstwo swojej drużyny, albo urlopowiczów, którzy marznąc nad morzem, proszą o słońce: to nie są sprawy życia i śmierci. Rozumiem też, że w wielu przypadkach można powiedzieć, iż modlitwa nie była wytrwała ani zbyt gorliwa. Jednak trudno zarzucić brak zaangażowania ludziom, do których przychodzi śmierć lub choroba, którzy patrzą na cierpienia kochanych osób, którzy mają jeszcze nadzieję, że uda się scalić rozlatujące się małżeństwo, nadrobić stracone lata, poukładać poplątane życie… Wydaje się, że są w modlitwie konsekwentni jak Abraham targujący się z Bogiem przed zburzeniem Sodomy, natrętni jak sąsiad, który puka w nocy i domaga się pożyczenia chleba, albo jak namolna wdowa naprzykrzająca się sędziemu. Prosili i kołatali, a teraz wołają do Boga: “Jak mogłeś dopuścić, by zginął tak wspaniały człowiek?", “Dlaczego mi to zrobiłeś?", “Gdzie byłeś, gdy podejmowałam decyzję, której dziś nie da się odwrócić?".
Nie umiem odpowiadać na takie pytania. Nie próbuję być adwokatem Pana Boga. Gdy zostaję sam, pytam Go: “Dlaczego każesz prosić, kołatać nachalnie, domagać się, a potem nie wysłuchujesz wołania? Czyżbyś nie wiedział, że mamy w sobie coś z dziecka, które chce zabawki? Wiem, że nie potrafisz dać nam kamienia ani węża, ale czy nie zdajesz sobie sprawy, jak łatwo się obrażamy, gdy zawodzą oczekiwania albo nie spełniają się nasze prośby? Dlaczego traktujesz nas, jak byśmy byli bardziej dojrzali, niż jesteśmy w rzeczywistości? Chyba przeceniasz wytrzymałość na ból naszych kruchych ciał i skołatanych serc".
Nadal nie mam odpowiedzi na trudne pytania. Kołaczę jednak do bram nieba i nie rezygnuję z szukania odpowiedzi. Mam to niezasłużone szczęście, że nigdy nie straciłem zaufania w dobroć Boga, że traktuję Go jak kochającego Ojca, który otrze kiedyś z oczu wszelką łzę i uciszy serca doświadczone cierpieniem. Proszę o Ducha Świętego dla wszystkich, którzy czują się niewysłuchani, oraz w swoim i w ich imieniu proszę: Nie dopuść, byśmy ulegli pokusie odwrócenia się od Ciebie i radzenia sobie z tym światem o własnych siłach.
---ramka 334804|strona|1---