Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Powodem, dla którego w grudniu 2023 r. Słowacy trzykrotnie już demonstrowali, tydzień w tydzień i coraz liczniej – najpierw w Bratysławie, potem też w innych miastach – są planowane przez koalicję Roberta Fica zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Rząd chce zlikwidować Prokuraturę Specjalną (zajmuje się korupcją i przestępczością zorganizowaną) i obniżyć wysokość wyroków za przestępstwa finansowe.
Największa partia opozycji, Postępowa Słowacja, nazywa to „pakietem promafijnym”, który ma zapewnić bezkarność politykom i ich współpracownikom. Rząd twierdzi, że chodzi o demokratyczne standardy. Premier Fico miał nadzieję, że parlament przyjmie te zmiany w przyspieszonym trybie przed świętami, ale na przeszkodzie stanęła opozycja, wspierana przez demonstrujących.
Otwarte fronty | Że po spektakularnym powrocie do władzy jesienią 2023 r. Fico – premier już po raz czwarty – zechce wprowadzić swoje porządki, było oczywiste. Nie sądzono jednak, że tak szybko i brutalnie. „To szok – mówi Marián Leško, znany publicysta, w przeszłości doradca prezydent Zuzany Čaputovej, w wywiadzie dla czeskiego tygodnika „Respekt”. – Sposób, w jaki to robią, jest chamski i odrażający. Nie uwzględnia nawet podstawowych zasad politycznej, parlamentarnej przyzwoitości, a co dopiero ludzkiej”.
Wymiar sprawiedliwości to jeden z frontów otwartych przez Fica. Drugi to media: premier odmówił komunikowania się z tymi, które uważa za wrogie. Ale to sprawiedliwość jest frontem priorytetowym. Istotny jest tu kontekst: za poprzedniego rządu skazano kilkadziesiąt osób ze środowiska partii Smer, macierzystego ugrupowania Fica, a ponad sto kolejnych spraw się toczy. Sam Fico, gdy był poprzednio premierem, usłyszał zarzut założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą (postępowanie umorzył prokurator generalny, ten sam, który teraz miałby przejąć sprawy z likwidowanej Prokuratury Specjalnej).
Leško uważa, że celem rządu jest przywrócenie stanu sprzed wyborów w 2020 r. – wtedy Smer utracił władzę – który to stan Leško określa mianem „systemowej korupcji”.
Co o tym myślą Słowacy? Za jak najszybszą likwidacją Prokuratury Specjalnej opowiada się tylko 30 proc. pytanych w sondażu ośrodka Ipsos, publikowanego przez „Denník N”, a 48 proc. uważa, że w ten sposób koalicja rządząca chce pomóc swoim. Myśli tak nawet część wyborców partii rządzących: 27 proc. wyborców Smeru, 39 proc. partii Hlas i 31 proc. nacjonalistycznej SNS. Gdy idzie o argument rządu o rzekomym łamaniu praw człowieka przez Prokuraturę Specjalną i zbyt wysokich karach, przekonały one odpowiednio 30 proc. i 24 proc. Słowaków. Nie wierzy w nie 37 proc. i 54 proc. (reszta nie ma zdania).
Nieistotny student | Argumenty w sprawie likwidacji Prokuratury, za i przeciw, chciał usłyszeć Marek Janiga, student prawa Uniwersytetu Komeńskiego w Bratysławie. Dlatego opublikował list otwarty, wzywając do debaty prokuratora specjalnego Daniela Lipšica i dziekana swojego wydziału Eduarda Burdę, który o Prokuraturze wypowiada się krytycznie. List, podpisany przez kilkuset studentów, zwrócił uwagę premiera. Fico zarzucił Janidze brak szacunku dla wykładowcy i nazwał go „nieistotnym studentem bez wiedzy prawniczej”, za to z trądzikiem młodzieńczym na nosie.
Dziwiąc się, że premier poświęca mu tyle uwagi, Janiga odparł, że chodzi mu o debatę prawną, nie polityczną. Wpis Fica w mediach społecznościowych uruchomił za to lawinę gróźb wobec studenta, także gróźb śmierci. Za Janigą ujął się w końcu dziekan Burda. „Dajcie Markowi spokój, to zaczyna przekraczać wszelkie ludzkie granice” – stwierdził.
Organizowana przez studentów debata miałaby odbyć się 17 stycznia. Janiga zaprosił na nią także premiera. Wcześniej, 8 stycznia, na pierwszym w 2024 r. posiedzeniu parlamentu ma być dyskutowany pakiet zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Kraj się budzi | W tym samym czasie, w drugim tygodniu stycznia, odbędą się kolejne protesty. Leško nie wyklucza, że choć mogą trwać długo, będą swego rodzaju „równoległym wszechświatem” wobec świata rządzących. „Fico będzie rządzić, a my będziemy się denerwować” – mówił. Zaznaczając, że wiele może zależeć od tego, co zrobi Trybunał Konstytucyjny.
Uczestniczący w demonstracjach pisarz Michal Hvorecký zapewnia „Tygodnik”: – Słowacja się budzi. Atmosfera była euforyczna. Było dużo młodych, ale przyszli też ludzie z innych pokoleń. Moi rodzice byli! I w styczniu też będziemy! Przyszli konserwatyści i liberałowie, lewicowcy i prawicowcy. Jednoczą ich proeuropejska postawa i chęć walki o praworządność. Nie chcemy skończyć jak Węgry.
Dodaje: – Koalicja rządowa robi się nerwowa. Rok 2024 będzie ważny, a zbliżające się wybory prezydenckie [planowane na wiosnę – red.] nagle nabierają fundamentalnego znaczenia.