Nasza policja w pułapce frustracji

Wielu funkcjonariuszy zdobywa się na heroizm. Ale jak pamiętać o rocie ślubowania, gdy się walczy o przetrwanie? A ulewanie się frustracji pogłębia niechęć do policji – i koło się zamyka.

11.05.2020

Czyta się kilka minut

Gdy rzecznik policji traci rezon, to wiedz, że w policji coś się dzieje. Portal Niebezpiecznik.pl zapytał o funkcjonariusza, który publikował na Instagramie zdjęcia praw jazdy sprawców wykroczeń (rozmazane, ale oryginały mogły zostać na jego smartfonie). Biuro rzecznika odpowiedziało jak czepialskiemu natrętowi: „skąd Pan wie, że to jest Policjant?”. Wcześniej rzecznik komendanta głównego wsławił się twittowaniem w kontekście epidemicznych ograniczeń nagrań brutalnych interwencji policji z Indii i Hiszpanii, był też mem o trzymaniu krótko osłów. Czy takie przykłady arogancji świadczą, że policja mniej się ostatnio poczuwa do odpowiedzialności przed obywatelami? Z rozmów z policjantami wyłania się inny trop: piętrząca się w policji frustracja.

Po miesięcznicach, „policyjnej grypie” z 2018 r. (gdy w ramach protestu funkcjonariusze masowo szli na L4) i protestach opozycji pod Sejmem epidemia to kolejny moment, gdy policjanci czują się osamotnieni i zewsząd atakowani. Po jednej stronie polityczna presja, zmuszanie do bycia pretorianami władzy i upokorzenia z ręki zwierzchników w typie b. wiceministra Jarosława Zielińskiego. Po drugiej – „kulsony”, „faszyści” i oskarżenia o brutalność na podstawie zmanipulowanych filmów. Trzecie źródło upokorzeń trwa od lat: uznaniowa ścieżka awansu i poplecznictwo, praca pod statystyki. I żałosne warunki. Na początku epidemii wielu policjantów musiało znów za własne pieniądze kupować wyposażenie. Tym razem rękawiczki i płyn do dezynfekcji.

Wielu funkcjonariuszy zdobywa się na heroizm. Ale jak pamiętać o rocie ślubowania, gdy się walczy o przetrwanie? A ulewanie się frustracji pogłębia niechęć do policji – i koło się zamyka. Tuż przed epidemią badania CBOS pokazały, że policja cieszy się najwyższym ze wszystkich instytucji zaufaniem (80 proc.). Zmarnowanie tego kapitału może być dla demokracji gorsze, niż byłyby kopertowe wybory. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, dziennikarz, twórca i prowadzący Podkastu Tygodnika Powszechnego, twórca i wieloletni kierownik serwisu internetowego „Tygodnika” oraz działu „Nauka”. Zajmuje się tematyką społeczną, wpływem technologii… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 20/2020