Na skróty (3-9 VII)

3 lipca minęła 40. rocznica śmierci Zofii Starowieyskiej-Morstinowej, pisarki ("Kabała historii", "Dom", "Ci, których spotykałam", "Patrzę i wspominam") i redaktorki "Tygodnika Powszechnego" od 1945 r. "Była z »Tygodnikiem« od zawsze jakby na równi z Naczelnym, z Kisielem, z Gołubiewem czy Jasienicą - wspominała Józefa Hennelowa w 25. rocznicę śmierci autorki "Kabały historii". Pisała wiele, bo nie tylko miała swoje ulubione zagadnienia: literaturę piękną, biografie literackie, biblistykę - ale jako rasowy dziennikarz reagowała natychmiast na wydarzenia. I zawsze wyrażała swój prawdziwy punkt widzenia. Szczególnie to było gorące, gdy chodziło o Kościół. Odnalazła ducha Soboru jak coś najbardziej własnego. Tak jakby na niego czekała. Napisała jeden z najbardziej prawdziwych tekstów po śmierci Jana XXIII, zaklinając, by go... nie wynosić na ołtarze, bo to go oddali od ludzi, którzy przez niego odnaleźli Boga miłości i pokory".

Telewizja i demokracja. W letniej "Res Publice Nowej" (nr 3) m.in. blok tekstów o telewizji i jej stosunku do demokracji, kultury i religii. Jaka jest rola TV w debacie publicznej? Marcin Król dowodzi, że telewizja z natury jest złym miejscem do jakiejkolwiek debaty, bo prawdziwej debacie nie sprzyjają ograniczenia czasowe; ponadto TV "nienawidzi zgody, a ubóstwia kontrowersje, nawet najbardziej nonsensowne, byle żwawe", odrzuca obiektywizm, nawet w dziedzinach z polityką niezwiązanych. Przykładem - rozmowy w TVP Kultura. "Zupełnie nie wiadomo, po co te rozmowy są transmitowane i jaki jest ich cel. Na pewno celem tym nie jest prezentacja wydarzeń kulturalnych, a zwłaszcza książek... nie dowiadujemy się nic, lub niemal nic, na temat tego, o czym jest dana książka, jak jest skonstruowana, co autor chciał powiedzieć i czy jest dobra na tle innych książek z tego samego gatunku. Nikt się nie spiera, jedynie słyszymy mało harmonijny koncert skojarzeń oraz poznajemy upodobania krytyków. Co pewien czas ktoś albo młody, albo chętny sławy powie, że wszystkie filmy Wajdy są do niczego, i ma nadzieję, że wstrząśnie posadami społeczeństwa". Telewizja polska stoi debatą polityczną, ale "telewizja, czyniąc z polityki show - kontynuuje Król - pozbawiła politykę fundamentalnej powagi i trudno sobie wyobrazić, jak tę powagę można przywrócić. Jeżeli demokracja nie może prawidłowo funkcjonować bez debaty politycznej, to telewizja jest po prostu wrogiem demokracji". W telewizji dominuje nowy gatunek - polityk telewizyjny, który istnienie zawdzięcza mediom, choć nie ma nic do powiedzenia, nie zna dobrze nawet języka polskiego itd. Adam Szostkiewicz w artykule "Telewizja i religia" porównuje z kolei imperium o. Rydzyka z amerykańskimi kanałami religijnymi, najczęściej fundamentalistycznymi i wrogimi demokracji. Ireneusz Białecki w "Telewizji i polityce" wyznaje zaś: "Młodość spędziłem w socjalizmie, w narzuconej interpretacji świata z walką klasową... Dziś wypada mi żyć w narzuconym mi świecie z ptasią grypą, konkubentami molestującymi nieletnich, Lepperem, walką z cellulitis [ulubione tematy telewizji komercyjnej, ale i publicznej - red.]. Świat ten wydaje mi się nie mniej idiotyczny niż świat socjalizmu". W kwartalniku także sporo interesujących recenzji, np. z ostatnich tomów poetyckich Krystyny Miłobędzkiej i Tomasza Różyckiego.
Szkoda gadać, czyli idzie nowe. Czy od września Monika Olejnik przestanie prowadzić swój program w telewizji publicznej? Szefowie TVP proponują, by program "Prosto w oczy" był emitowany po godzinie 22, na co Olejnik się nie zgadza, podobnie jak wcześniej nie zgadzała się, by emitowano go po "Teleekspresie". Gdy ostatnio przesunięto "Prosto w oczy" na ok. 23, program stracił dwa miliony widzów. "Za prezesa Dworaka nie było lekko, teraz historia się powtarza" - mówi Olejnik w "Dzienniku". W nowej ramówce telewizji publicznej zabraknie "Wielkiej gry", która ostatnio miała niską oglądalność. "Telewizja się kończy" - komentuje jeden z uczestników teleturnieju. Mówi się też, że program Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać" będzie przeniesiony z TVP 2 do Jedynki. Program ma mieć nową nazwę. Jaką? Nie wiadomo. Może tę, którą od dawna proponuje Ewa Milewicz z "Wyborczej" - czyli "Szkoda gadać"?
Libretto Ujazdowskiego. Do dymisji podał się Kazimierz Kord, dyrektor muzyczny i p.o. dyrektora naczelnego warszawskiego Teatru Wielkiego. Wedle komunikatu Ministerstwa Kultury powodem dymisji miał być konflikt Korda z Mariuszem Trelińskim, dyrektorem artystycznym Teatru. Kord temu zaprzeczył, a Treliński oświadczył: "Rozstaliśmy się z Kordem w zgodzie. Kłamliwe oświadczenie ministerstwa jest dla mnie szokiem. Lękam się o przyszłość naszych planów". Jedno jest pewne: Kord podał się do dymisji po rozmowie z ministrem kultury Kazimierzem Ujazdowskim, gdy ten zaproponował na wakujące stanowisko dyrektora naczelnego Opery Janusza Pietkiewicza - podobno zaufanego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Roman Pawłowski z "Wyborczej" w komentarzu "Ministerstwo narodowej niemożności": "Zamieszanie wokół Opery Narodowej niepokoi wszystkich, którzy dzięki dyrekcji artystycznej Mariusza Trelińskiego i Kazimierza Korda przekonali się, że opera w Polsce nie jest strupieszałym pudłem. Teatr nadal nie ma dyrektora naczelnego, nie ma też propozycji reformy organizacyjnej. To wszystko obciąża niestety Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które nie wywiązuje się ze swych obowiązków organizatora i mecenasa. Minister Ujazdowski miał pół roku na wyłonienie nowego dyrektora naczelnego. Tymczasem nie tylko nie wyznaczył, ale próbował skłócić szefów artystycznych Opery, sugerując, że są w konflikcie. Działania min. Ujazdowskiego są tym dziwniejsze, że pół roku temu stanął po stronie Trelińskiego i Korda, kiedy operowa »Solidarność« groziła demonstracjami, a »Nasz Dziennik« niepokoił się o moralność dziecięcych statystów biorących udział w »Wozzecku« i narażonych na widok męskiej pupy". Czy rację mają ci, którzy twierdzą, że stanowiska w Teatrze obsadza się w Pałacu Prezydenckim; czy Ujazdowski służy kulturze, czy swojej partii? - pyta retorycznie Pawłowski.
Zmiany w Polskim Radiu. Nowym prezesem Polskiego Radia został Krzysztof Czabański, który po 1989 r. był zastępcą Jarosława Kaczyńskiego, gdy ten był naczelnym "Tygodnika Solidarność". Pierwszą decyzją nowego prezesa były odwołania i mianowania: Krzysztof Skowroński został dyrektorem Programu III, Maciej Łętowski (współpracownik "Tygodnika Solidarność") - dyrektorem Informacyjnej Agencji Radiowej.
Ciekawostki prasowe. Z majowych badań Polskiego Badania Czytelnictwa - donosi "Wyborcza" - wynika, że czytelnik, który skończył 15. rok życia, choćby raz w tygodniu czyta "Gazetę Wyborczą", tuż po niej plasuje się "Fakt", "Super Express", "Metro", "Dziennik" i "Rzeczpospolita". Po "Wyborczą" sięga 21,4 proc. badanych, po "Dziennik" - 6,8 proc. "Dziennik" chwali się, że "wciąż ma wysoką sprzedaż"; według Związku Kontroli i Dystrybucji Prasy w maju wynosiła ona dziennie 250 tys. egzemplarzy, co plasuje "Dziennik" na trzecim miejscu, tuż po "Fakcie" i "GW"; majowa sprzedaż "Wyborczej" w stosunku do kwietnia - donosi konkurencja - spadła o 27 tys. egzemplarzy.
(js)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2006

Podobne artykuły