Na skróty

14 sierpnia mija pierwsza rocznica śmierci Czesława Miłosza. 12 sierpnia mija półwiecze śmierci Tomasza Manna. AK i rock. Do obchodów 61. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przyłączyli się rockmani. W Muzeum Powstania Warszawskiego koncertowały m. in. Lao Che (zespół wydał niedawno płytę “Powstanie Warszawskie") i Bakshish. Tomasz Stańko skomponował dla Muzeum “Wolność w sierpniu" - nb. amerykański magazyn “Down Beat" uznał Stańkę za jednego z najznakomitszych dziś trębaczy jazzowych - a 20-letni Krzysztof A. Janczak - “Symfonię Powstańców Warszawskich". “Wyborcza": “Skąd ta gotowość i chęć sięgania po tematykę Powstania? To swoista intelektualna moda czy refleks nowego patriotyzmu, o którym rozpisują się ostatnio publicyści i socjologowie? Być może zdezorientowane w chaosie życia społecznego młode pokolenie szuka wartości, które nie byłyby uwikłane we współczesność. Uwolniona od jedynie słusznej wykładni ideologicznej historia okazuje się źródłem atrakcyjnych i żywych treści. Mit powstańczy znakomicie się do tego nadaje. Jest jednoznaczny moralnie, niejako poza ideologią, czysty. Jarek Kowalczyk z Bakshisha: - My, pokolenie urodzone w latach 60., żyliśmy - przy zachowaniu wszelkich proporcji - w podobnej jak Kolumbowie sytuacji. Tak jak ich, także i nas historia w pewnym sensie wycięła z życia. Tak było z nimi po wojnie, tak było z nami po upadku »Solidarności«". “Gdybym był podczas wojny w Warszawie, walczyłbym w Szarych Szeregach" - powiedział Norman Davies. 31 lipca brytyjski historyk otrzymał dyplom honorowego członka Związku Powstańców Warszawskich za książkę “Powstanie ’44". Za zasługi dla Polski Daviesowi dziękowali m.in. premier Marek Belka i gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes ZPW. Jean-Michel Jarre zagra w Stoczni Gdańskiej podczas obchodów 25. rocznicy powstania “Solidarności". Skomponował na tę okazję utwór, którego fragment inspirowany jest “Murami" Jacka Kaczmarskiego. Po spotkaniu z Lechem Wałęsą Jarre powiedział: “To dla mnie zaszczyt, że mogłem poznać człowieka, którego podziwia cały świat. W roku 1980 jego portret na francuskich uniwersytetach był równie popularny jak portret Che Guevary. I to nie tylko z powodu wąsów". W Gdańsku artysta wystąpi za darmo. Jarre przywiązuje wielką wagę do scenerii swoich koncertów, a sceneria wokół Stoczni ma się w przyszłości zmienić - do 2010 r. powstanie tam Europejskie Centrum Solidarności i tzw. Młode Miasto. Opracowanie koncepcji zagospodarowania terenu powierzono słynnym architektom, m.in. Renato Rizziemu i Gaetano Pesce. Głos Miłosza, Herberta, Różewicza i Świetlickiego. W “Literaturze na Świecie" (nr 5-6) m.in. proza szwedzkiego noblisty Harry’ego Martinsona, nowa poezja hebrajska, opowiadania Ludmiły Pietruszewskiej i Tatiany Tołstoj i rozmowa Jerzego Jarniewicza z Biserką Rajcić. Rajcić tłumaczyła na serbski m.in. Szymborską, Miłosza, Różewicza, Herberta. Tłumaczka wspomina czasy, gdy Serbów fascynowała nasza literatura - to wielka zasługa zmarłego przed dziesięciu laty Petara Vujicicia. Dziś polskie książki i pisma są drogie, zaniechano wymiany między serbską Biblioteką Narodową i jej polską odpowiedniczką, ale Serbowie nadal czytają polskich poetów, np. Ewę Lipską. “Z młodszej poezji zachwyty wzbudza Marcin Świetlicki. Przełożyłam jego tom wierszy. Nad Świetlickim pracowałam siedem lat. Moje przekłady przemówiły do jego pokolenia, choć u nas popularna jest innego rodzaju poezja. Bardziej postmodernistyczna, a Świetlicki nie jest postmodernistą. Młodym poetom serbskim wiersze Świetlickiego bardzo się podobają, słuchają jego płyt". Jarniewicz pyta, czy pracując nad przekładem, tłumaczka słyszy głos poety, jak ważny jest głos konkretnego poety w pracy tłumacza? “Bardzo ważny, dobrym przykładem jest Świetlicki. Kiedy pierwszy raz czytałam jego wiersze, inaczej je odbierałam, ale po wysłuchaniu jego koncertu zmieniłam język przekładu. Z początku Świetlicki wydawał mi się wyciszony i byłam zdziwiona, że na scenie potrafi być »dziki«. Bardzo się zdziwiłam, kiedy mogłam wysłuchać Różewicza. Jego poezja jest na swój sposób monumentalna (...) mówi o sprawach zgoła planetarnych, a z drugiej strony czyta jakby od niechcenia, niewyraźnie, jakby go nic nie obchodziło. Tłumaczę go tak, jak go czytam, nie jak słyszę. Tak samo było z Herbertem. Żadnego patosu, wysokiego stylu. Jego głos mi przeszkadza. Są jednak poeci, u których głos i poezja idą w parze, na przykład Miłosz. Był kilka razy w Belgradzie, słuchałam, jak czyta wiersze. Głos i wiersz były u niego absolutnie równorzędne". Zakończyła się piąta edycja festiwalu Era Nowe Horyzonty, wielkiego maratonu połączonego z konkursem filmowym. Grand Prix - nagrodę publiczności - otrzymał film “Tarnation" Jonathana Caouette’a. W Cieszynie odbyły się także retrospektywy, m.in. obchodzącego właśnie 70. urodziny scenarzysty i reżysera Edwarda Żebrowskiego, twórcy tak znakomitych filmów, jak “Szpital Przemienienia" i “W biały dzień", i lekcje mistrzowskie Andrzeja Wajdy. Gustaw, Starsi Panowie Dwaj i krewny Filutka. Warszawska Roma przygotowuje “Taniec wampirów", musicalową wersję komedii Romana Polańskiego “Nieustraszeni zabójcy wampirów". Musical wystawiano już w Wiedniu i teatrach niemieckich. Polański nie zagra w “Tańcu", nie będzie też reżyserował - reżyserią zajmie się Cornelius Baltus - ale uczestniczył w castingu i sprawuje opiekę artystyczną. Scenografia będzie dziełem Borysa Kudlickiego, a animacje Piotra Dumały. Polański mówi, że jego film z 1967 r. nie był alegorią totalitaryzmu - jak twierdzili krytycy zachodni, być może dlatego cenzura przez dwadzieścia lat nie dopuściła komedii na nasze ekrany - choć są w nim żartobliwe akcenty antytotalitarne. Alfred, bohater musicalu, będzie upozowany na polskiego bohatera romantycznego, przypominać ma też tytułowych bohaterów Kabaretu Starszych Panów, “a jednocześnie być bliskim krewnym profesora Filutka". “A co do romantyzmu... Zawsze miał na mnie kolosalny wpływ" - przyznał artysta w “Rzeczpospolitej". Premiera w październiku. Także jesienią premiera filmu Polańskiego “Oliver Twist" wg Dickensa. “Sześć lat po wprowadzeniu reformy samorządowej, która uwolniła kulturę od opieki państwa, wracamy do punktu wyjścia" - pisze Roman Pawłowski w “Wyborczej". Minister kultury ogłosił, że od przyszłego roku państwo ma współfinansować 20 muzeów, filharmonii i teatrów, które w 1999 r. rząd skreślił z listy państwowych dotacji, skutkiem czego placówki te upadły lub się skomercjalizowały. Waldemar Dąbrowski obiecuje, że w budżecie na rok 2006 znajdzie się 50 mln zł na ich wsparcie. Inicjatywa daje instytucjom kulturalnym szansę uniezależnienia się od władz lokalnych, które zazwyczaj wolą ratować szpital niż np. teatr, ale powstaje pytanie o kryteria wyboru. Wśród szczęśliwców znalazł się m. in. wrocławski Teatr Polski, który czasy świetności ma za sobą. “Jak wskazuje przykład Teatru Narodowego w Warszawie, nie wystarczą wielomilionowe budżety i przymiotnik »narodowy«, aby powstała wielka sztuka - pisze Pawłowski. - Potrzeba jeszcze koncepcji. Utrzymywanie instytucji tylko dlatego, że istnieją, może okazać się pułapką - za parę lat obudzimy się w wykładanych marmurami salach, w których niewiele będzie się działo, będzie tam za to cała armia etatowych pracowników. Czy nie lepiej przeznaczyć więcej pieniędzy na software, czyli projekty artystyczne na wybranych scenach?". Ryszard Kapuściński otrzymał dwie prestiżowe nagrody neapolitańskie: 25 września odbierze Premio Napoli za zbiór poezji “Notes", 7 października zaś - Nagrodę im. Elsy Morante “za ogromny wkład w światową kulturę", w szczególności za “Podróże z Herodotem", które stały się włoskim bestsellerem. “Podróże" nominowano także do tegorocznej nagrody Nike.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2005

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
Za odwagę, humanizm i filozoficzną głębię. Tegorocznym laureatem Wielkiej Nagrody Jerozolimskiej został Leszek Kołakowski, drugi po Zbigniewie Herbercie Polak wyróżniony tą prestiżową nagrodą (otrzymali ją m.in. Bertrand Russell, Milan Kundera, Jorge Luis Borges). Wręczono ją podczas otwarcia 23. Międzynarodowych Targów Książki w Jerozolimie.
Język polityków. W "Odrze" (nr 2) rozmowa z prof. Ireną Kamińską-Szmaj, autorką prac o politycznym języku II i III RP, przygotowującą obecnie książkę "Język agresji w życiu publicznym. Zbiór inwektyw politycznych XX wieku". "Język III RP bardzo przypomina ten z okresu II RP, choć jest - przykro to mówić - bardziej prostacki i niedowcipny. Fantazja w tworzeniu obraźliwych wyrażeń była w międzywojniu zdecydowanie większa. Za mało jest w dzisiejszym polskim życiu politycznym zabawy. Jest za to ostra walka, w której niewiele mamy teatru, za to bardzo dużo ringu. Za mało ironii, za dużo ciosów poniżej pasa". Mistrzem inwektyw był Piłsudski: "Używał mocnych słów, obrażał ludzi, jednocześnie jednak potrafił mówić językiem bardzo pięknym, pełnym wyszukanych literackich metafor. Potrafił po prostu dobrać odpowiednie słowa do sytuacji. W wypadku dzisiejszych polityków nie mamy pewności, że potrafią posługiwać się innym językiem niż ten, którym mówią do siebie z trybuny sejmowej i do nas za pośrednictwem mediów". Dziś język polityki podporządkowany jest mediom: nie liczą się argumenty, lecz krótkość i dosadność wypowiedzi. Język polityki dostosowuje się do języka ulicy, bo politycy zakładają, że tam jest jej podstawowy elektorat, następuje więc legitymizacja agresji i wulgaryzmów. W lutowej "Odrze" warto też polecić blok prezentujący twórczość pisarzy austriackich: noblistki Elfriede Jelinek, Ilse Tielsch, Thomasa Bernharda oraz szkic o "Wiener Gruppe - mało znanym etapie poezji konkretnej".
Spór o Muzeum Sztuki Współczesnej. Rozstrzygnięto międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt warszawskiego Muzeum Sztuki Współczesnej; zwycięzcą został Szwajcar Christian Kerez. Projekt jest minimalistyczny i oszczędny, nawiązuje do awangardy XX wieku. Muzeum będzie budowane w latach 2010-2013. Kerez jest zafascynowany możliwością realizacji swojego projektu obok Pałacu Kultury, który jego zdaniem "stał się ikoną Warszawy, tak jak Wieża Eiffla w Paryżu". "Pałac, jak i powojenny modernizm, mogą nie być lubiane z powodu kontekstu politycznego, w którym powstały - mówi w "Gazecie Wyborczej". - Ale ja tego politycznego zaplecza nie mam. Kiedy patrzę na miasto, nie widzę jego historii, ale jego przestrzeń". Projekt wywołał burzę - na znak protestu do dymisji zamierza się podać Tadeusz Zielniewicz, dyrektor Muzeum, wspiera go Rada Programowa z Andą Rottenberg na czele. Zielniewicz zabiega o poparcie dla wyróżnionego w konkursie fińsko-polskiego projektu zespołu ALA Architects Ltd. / Grupa5 Architekci. O kontrowersjach wokół wyników konkursu pisze w tym numerze Bogusław Deptuła.