Na nie

Któregoś dnia media doniosły, że w protestujących Atenach niedostępny dla turystów okazał się nawet Akropol, ponieważ... zastrajkowali archeologowie.

02.11.2011

Czyta się kilka minut

Kiedy to usłyszałam, po raz któryś z rzędu zadałam sobie pytanie, czy swego czasu my sami nie daliśmy złego przykładu, tak pod niebiosa szczycąc się faktem, w którym zwycięstwo nad komuną i zrodzenie się Solidarności za genezę miały - strajki właśnie. Wtedy to one wyrażały najdobitniej protest wobec zniewolenia i gniew w obronie słusznej sprawy, ale to wygląda, jakby do dzisiaj strajkowa forma tego protestu i gniewu była wartością samą w sobie, gdy przecież wcale nią nie jest. Godzi się zaniechać pracy głupiej, poniżającej, szkodliwej, ale porzucić powinność, z której rodzi się choćby tylko tak przyziemne dobro jak ulice uprzątnięte z odpadków, to przecież zwyczajnie grzech społeczny. A jednak to właśnie po broń strajkową sięga się już od dawna w całym świecie cywilizowanym i to tak dotkliwie, że przed tą formą protestu nie cofają się już ani nauczyciele, ani służba zdrowia. Zakładnikami stają się wtedy zupełnie niewinni, i to ci najsłabsi, ale to nie rodzi u nikogo skrupułów. Coś niedobrego zaczyna się dziać z pojęciami sprawiedliwości i prawa, bo mieszczą się w nich wszystkie najbardziej bezwzględne roszczenia, a hasła obu tych wartości nadają im walor rozgrzeszający. "Zasługujemy na więcej"?

Kto wie, czy nie wystarczy jedno pokolenie, aby zanikło pojęcie powinności bezwzględnej, takiej, która nie pozwoli sumieniu człowieka odstąpić od wykonywania tego, co konieczne. Myślę na przykład o zjawisku pól niekoszonych, zarastających chwastem, co kiedyś było nie do pomyślenia w gospodarstwie rolnym. Krowa padałaby, gdyby nie dopilnować dojenia. Ale krowy znikają z gospodarstw, a Unia płaci od hektara, czy uprawiany, czy nie. Można się niestety odzwyczajać i oby tylko na Grecji się skończyło...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2011