Mowa z okazji przyjęcia urodzinowego w Austriackim Forum Kultury w Warszawie

Szanowni Państwo,

10.05.2011

Czyta się kilka minut

jak powiada myśliciel: "jeżeli jadę tędy, to znaczy, że mam to na myśli". Życie jest bezładnym wahaniem i krążeniem cuchnącej wody, co zresztą w najmniejszym nawet stopniu nie zwalnia nas z odpowiedzialności.

Nie wiem, czy lubią Państwo świeże powietrze. Mój dziadek brzydził się świeżym powietrzem, pamiętam, jak mawiał: "Kto lubi świeże powietrze, musi być żałosnym durniem", choć poza tym nie znosił samych słów świeże powietrze i nie pozwalał ich używać w swojej obecności.

Świeże powietrze jest czymś najbardziej absurdalnym na świecie. Upodobanie do świeżego powietrza to istna plaga naszego stulecia; ludzie kompletnie zbzikowali na punkcie świeżego powietrza, w pogoni za świeżym powietrzem posuwają się do największych świństw, własne matki sprzedaliby, żeby się tylko dorwać do świeżego powietrza. Ilekroć zbierze się jakieś gremium, zaraz ktoś domaga się świeżego powietrza. Gdzie gremium, tam świeże powietrze; jedno pojęcie pociąga za sobą drugie; człowiek myśli: gremium i ani się obejrzy, już pomyślał: świeże powietrze. To nie do wiary, ale w sprawie świeżego powietrza organizuje się specjalne sympozja, kongresy, seminaria; jest nawet pewien związek zawodowy, który w swoim statucie ma zapisany postulat świeżego powietrza, choć wątpię, żeby dopiął swego, bo całą tę batalię o świeże powietrze prowadzi w sposób wyjątkowo partacki. W ślad za świeżym powietrzem idą gigantyczne subwencje; zamiast zrobić z tymi wszystkimi pieniędzmi coś sensownego, nasze urzędy wyrzucają je na świeże powietrze.

Oczywiście najgorsze pod tym względem są instytucje kulturalne Austrii. Przypominają beczkę z kiszoną kapustą, której nikt nie wyjmuje w porę, przez co właściwie to nie jest już kapusta kiszona, tylko przekiszona, i potem tę przekiszoną kapustę jednak się wyciąga, ładuje do słoików i sprzedaje po różnych księgarniach i teatrach. Nasze księgarnie i teatry pełne są przekiszonej kapusty; w każdej księgarni i w każdym teatrze przekiszona kapusta zalega tonami, słoik przy słoiku.

Coś trzeba z tymi słoikami robić, no więc rozsyła się je po świecie za pośrednictwem tych tak zwanych forów kultury. Austriackie forum kultury to nic innego jak sklep z przekiszoną kapustą, która, będąc kapustą austriacką, musi być kapustą albo katolicką, albo narodowosocjalistyczną, albo, co najbardziej prawdopodobne, zarówno katolicką, jak i narodowosocjalistyczną. Tak to właśnie wygląda.

Wszystko to jest, proszę Państwa, tylko odrażającym chaosem, a w Austrii dodatkowo - chaosem katolickim i narodowosocjalistycznym. Austria, wraz z jej wszystkimi forami kultury, żyje, myśli i rozpada się na jedyny znany sobie sposób, czyli katolicki i narodowosocjalistyczny. Im bardziej zaś tak zwany człowiek austriacki próbuje zrobić cokolwiek inaczej niż na modłę katolicką i narodowosocjalistyczną, tym bardziej jest w tych próbach katolicki i narodowosocjalistyczny. Nie mogę jednak wymazać mojego kraju ze świata tylko dlatego, że tego chcę. Nasza egzystencja to już tylko czynności. Podejmujemy działania wtórne i marginalne. Rozumienie stało się dziś zupełnie niemożliwe, my zaś właściwie nie mamy się czego wstydzić. Nie mogę jednak wymazać mojego kraju ze świata tylko dlatego, że tego chcę. Nikt nie zapyta nas już o zdanie, a my będziemy ciągnąć to dalej. Wiele razy szliśmy tą drogą i ze wszystkiego jesteśmy zadowoleni, bez wyjątku. Nasze szczęście jest bezgraniczne w ścisłym tego słowa znaczeniu, i to jest w tym wszystkim takie piękne. Nie mogę jednak wymazać mojego kraju ze świata tylko dlatego, że tego chcę.

Dziękuję Państwu za to wyśmienite przyjęcie urodzinowe. Jeżeli wiążą się z nim gratyfikacje pieniężne, nie zamierzam z nich rezygnować.

Przeł. Adam Lipszyc i Łukasz Sommer

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2011

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku 5/2011