Moje życzenia

Boże Narodzenie jest czasem masowego zaklinania rzeczywistości i sygnalizowania dobrych uczuć. Pozaklinajmy tedy rzeczywistość.

15.12.2009

Czyta się kilka minut

Wypowiadam życzenie, na którego spełnienie nie mam wpływu... Musi to mieć swój urok, skoro zwyczaj się trzyma, chociaż wymaga wysiłku, nakładów czasowych i finansowych (kartki, znaczki, adresowanie). Można wydrukować jeden tekst życzeń dla wszystkich - wtedy sztuka polega na wymyśleniu czegoś takiego, co pasuje do wszystkich, a więc czegoś możliwie ogólnoludzkiego. Życzenia mogą być (nie muszą) wyrazem dobrych uczuć wobec adresata. Tym wyrazistszym, im bardziej spersonalizowanym. Ale mogą być i stereotypy, byle mądre. Nie jak np. życzenie "wesołych świąt". Bo co właściwie znaczy to "wesołych"? Dlaczego wesołe mają być tylko te dwa dni? Albo "sukcesów w pracy zawodowej i życiu osobistym", jakby istniało jakieś życie "nieosobiste" (więcej o mądrym składaniu życzeń pisze na str. 10 Tadeusz Sławek).

Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy (i sobie), byśmy umieli ze sobą rozmawiać: katolik z antyklerykałem, zielony z czerwonym, pisowiec z platformersem i tak dalej. "Radzę Pani pamiętać, że żyjemy w wieku, w którym każdy zarzut staje się obrazą osobistą, dlatego iż ludzie się adorująjak Bogi albo nienawidzą jak diabły, ale nikt nie ma odwagi kochać - i przyrodzonej miłości tak jest mało jak nigdy! Z czego pochodzi - że nie wolno jest widzieć słabej strony tych, których cenić umiemy, ani strony dobrej tych, których niecenić musimy. To jest - nie wolno być chrześcijaninem względem bliźnich, to jest - nie wolno być wolnym. Skutkiem tego krytyki dziś nie ma - jest tylko szkalowanie, unikanie albo adoracja pogańska, ślepa", napisał Norwid do pani Michaliny Dziekońskiej w sierpniu 1852 r.

Życzę, by w Polsce przybywało ludzi złaknionych bezinteresownej lektury rzeczy mądrych. "Ale cała Europa idzie w to, że inteligencja, i arystokracja, choć nie bezpośrednio i literalnie, ale za to pośrednio, zamieniają się po prostu w burżuazję pieniężną. Smutne jest to niesłychanie" (to znów Norwid, tym razem do J. I. Kraszewskiego, 28 stycznia 1859).

Życzę, byśmy nie stracili wiary w bezinteresowność nawet "w stosunkach rynkowych, [w których] zasada darmowości oraz logika daru jako wyraz braterstwa mogą i powinny występować w obrębie normalnej działalności ekonomicznej. (...) Działalność ekonomiczna nie może rozwiązać wszystkich problemów społecznych przez zwykłe rozszerzenie logiki rynkowej" (Benedykt XVI).

Życzę nam wszystkim, zwykłym i niezwykłym, żeby nam nigdy nie odbiło, czyli nie przewróciło się w głowie. "Kornel Filipowicz napisał wiersz o mądrym starcu, który przed snem zawsze prosił Boga, żeby mu się na stare lata nagle nie zachciało być generałem honoris causa, dyrektorem wodzem. Żeby mu się, broń Boże, nawet nie przyśniło, że dekorują go jakimś medalem, dyplomy wręczają, odznaczenia, laurki, koperty i kwiaty" (Jerzy Pilch "Dobranoc" w "TP" nr 2/99).

No i wszystkim życzę wesołych Świąt, zdrowia (bo to najważniejsze) oraz powodzenia w życiu zawodowym i osobistym...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2009