Reklama

Ładowanie...

Miecze i lemiesze

23.12.2022
Czyta się kilka minut
Wiktor But zawdzięcza wojnom wszystko: majątek, sławę i pełnię życia. Właśnie odzyskał wolność – także dzięki wojnie.
Wiktor But prowadzony na rozprawę do sądu karnego w Bangkoku. Tajlandia, 5 października 2010 r. ZORANA JEVTIC / REUTERS / FORUM
N

Na przełomie wieków XX i XXI ten obywatel Rosji cieszył się sławą największego, najzuchwalszego handlarza i przemytnika broni na świecie. W branży, która wymaga dyskrecji, Wiktor But uchodził za gwiazdę. Napisano o nim książkę, a w Hollywood nakręcono film „Pan życia i śmierci”, w którym w jego postać wcielił się Nicolas Cage. ONZ przeklinała go jako podżegacza wojennego, brytyjski dyplomata nazwał go „handlarzem śmiercią”, Amerykanie ogłosili zaś, że stanowi zagrożenie dla pokoju.

Przez prawie 20 lat But dostarczał wszelką możliwą broń na każdą z ważniejszych wojen. Cieszył się opinią dostawcy pewnego i takiego, który potrafi spełnić każdą zachciankę, wydobyć towar choćby spod ziemi. Dostarczał go wojskowymi samolotami z demobilu. Raporty ONZ wspominały, że ma największą na świecie prywatną powietrzną flotę transportową.

Dziennikarze, którzy śledzili jego karierę,...

16231

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]