Media a państwo

Media powinny pilnować działania państwa i kontrolować jego decyzje, jednak media stanowią ogniwo pośrednie między państwem a obywatelami i dlatego powinny również pomagać państwu. Przecież - przynajmniej w teorii - w ustroju demokratycznym państwo to my, państwo jest naszym delegatem i naszym sługą. Służących zawsze trzeba pilnować, jednak państwo nie jest tylko służącym, ale i generalnym administratorem i wszystkim nam powinno zależeć, żeby te funkcje wykonywało możliwie najlepiej. Wszystkim, czyli mediom także.

26.06.2005

Czyta się kilka minut

Jednak niemal od zarania niepodległości, czyli od 1989 r. media w Polsce zajmowały się niemal wyłącznie krytyką państwa, jego działań i postępowania jego organów. Przyznajmy, że państwo i jego przedstawiciele dostarczali bardzo wiele okazji do takiej krytyki. Zdajmy sobie także sprawę z tego, że przez długie dekady PRL nie można było państwa krytykować, więc zrozumiała jest chęć reakcji i sprawienia czytelnikom lub widzom satysfakcji w tym zakresie. Jednak państwo nie jest obcą instytucją, a władza, choćbyśmy jej nie lubili i choćbyśmy głosowali na inne partie niż te, które aktualnie rządzą, jest władzą naszego państwa. Państwu należy się zatem ze strony mediów nie tylko krytyka, ale także pomoc. Pomoc ta, oczywiście, nie powinna polegać na chwaleniu decyzji władz, ale na pośredniczeniu między państwem a obywatelami. Zadaniem mediów jest nie tylko wysyłanie pełnych oburzenia sygnałów obywateli niezadowolonych z funkcjonowania państwa, ale także przekazywanie i wyjaśnianie decyzji państwa.

Dotyczy to zwłaszcza takich dziedzin, które dla obywateli są często po prostu trudne do ogarnięcia z braku odpowiedniego wykształcenia czy “otrzaskania" w danej dziedzinie. Dla wielu z nas jest to gospodarka. Już anegdotyczne są napaści polityków i niektórych mediów na Radę Polityki Pieniężnej i na szefa NBP Leszka Balcerowicza, ale jestem przekonany, że większość z nas nie rozumie dokładnie argumentów NBP i sensu utrzymywania stabilnego pieniądza, czasem kosztem rozwoju gospodarczego lub też marnej konkurencyjności polskiego eksportu. Co pewien czas czytamy lub słyszymy wyjaśnienia eleganckich dżentelmenów, doradców bankowych, którzy prorokują zmiany w zakresie koniunktury gospodarczej i siły złotego, ale nic z tego nie wynika dla naszego pojmowania polityki gospodarczej państwa, dla rozumienia celów, jakie władza sobie stawia, przecież - zapewne - w naszym interesie.

Inny przykład to polityka państwa w stosunku do wielkich reliktów socjalistycznej gospodarki. Wszyscy w zasadzie ją krytykują. Warto jednak byłoby wiedzieć, jak dalece prywatyzacja, jeżeli w ogóle ktokolwiek chciałby kupić niektóre polskie kopalnie czy stocznie, jest sensowna. Twierdzenie, jakie często czytamy, że każda prywatyzacja jest słuszna, nie przekonuje, bowiem są jeszcze względy społeczne i być może warto pamiętać o tym, że państwo musi zachować pewną kontrolę nad przepływem kapitału przez Polskę. Gospodarka jest ważna dla nas wszystkich, ale nikt nam nie próbuje objaśnić działań państwa w tym zakresie, z wyjątkiem licznych okazji, kiedy są to działania w sposób oczywisty szkodliwe.

Służebna zatem funkcja mediów nie może być oparta na przekonaniu, że media bronią nas, prostych obywateli, przed okrutnym państwem, gdyż to jest nasze państwo. Nie jestem zwolennikiem idei “państwowości", tak jak ją formułowano w okresie międzywojennym, gdyż w dzisiejszych czasach musi ona przyjmować inny kształt, ale jestem zwolennikiem poglądu, że państwo jest zbyt ważne, by nieustannie pozycję i rolę władzy osłabiać i podkopywać, a nigdy za żadne skarby jej nie pomagać. Antypaństwowe media źle służą demokracji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2005