Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Najsłynniejszą świątynię Kordoby zbudował pod koniec VIII w. Abd ar-Rahman I, emir z dynastii Umajjadów, w czasie gdy jej kalifat zajmował prawie cały Półwysep Iberyjski. W 1236 r. król Kastylii Ferdynand III Święty przekształcił ją w kościół. A dziś lokalne władze chcą, aby La Mezquita służyła wszystkim.
Powołana przez miasto komisja (na jej czele stanął b. przewodniczący UNESCO Federico Mayor Zaragoza) zarekomendowała, aby katedra stała się ponownie własnością publiczną. Była taką do 2006 r., kiedy – mimo protestów muzułmanów – zarejestrowano ją jako nieruchomość kościelną. Komisja uznała jednak, że odbyło się to niezgodnie z prawem i „wbrew interesom kordobian”, dla których budynek powinien pozostać symbolem długiej, wieloreligijnej historii miasta, dostępnym na równych prawach dla chrześcijan, muzułmanów i niewierzących. Napięcie w tej kwestii rośnie od 2010 r., kiedy grupa muzułmanów z Austrii, wchodząc do środka jako turyści, usiłowała się pomodlić (zostali wyproszeni przez ochronę, doszło do przepychanek).
Katolicka diecezja Kordoby protestuje. „Wzywamy polityków i instytucje, aby wykazali się odpowiedzialnością i nie wzmacniali niepotrzebnych kontrowersji, które tylko zwiększają podziały” – napisała w oświadczeniu. Jak zwykle w przypadku takich sporów powraca argument „byliśmy tu pierwsi”: niektórzy katolicy przypominają, że La Mezquita stanęła kiedyś na miejscu dawnego kościoła Wizygotów. Sprawę prawdopodobnie rozstrzygnie hiszpański trybunał konstytucyjny. ©℗