Mali: „Wagnerowcy” zabijają nie tylko w Ukrainie

Malijskie wojsko rządowe pod dowództwem rosyjskich najemników zamordowali prawie pół tysiąca cywilów z okolic Mopti – twierdzą obrońcy praw człowieka.
w cyklu STRONA ŚWIATA

07.04.2022

Czyta się kilka minut

Malijscy żołnierze po ceremonii przekazania bazy wojskowej Barkhane przez armię francuską w Timbuktu, grudzień 2021 r. / FOT. FLORENT VERGNES/AFP/East News /
Malijscy żołnierze po ceremonii przekazania bazy wojskowej Barkhane przez armię francuską w Timbuktu, grudzień 2021 r. / FOT. FLORENT VERGNES/AFP/East News /

Według prawie 30 świadków, z którymi rozmawiali działacze organizacji Human Rights Watch, podczas pacyfikacji miasteczka Moura żołnierze i najemnicy rozstrzelali od 200 do 400 pasterzy z ludu Fulani, jednego z najliczniejszych na całym zachodzie Afryki.   

Moura to 10-tysięczne miasteczko niedaleko Mopti i płynącej w pobliżu rzeki Niger. Moura znana jest z urządzanego tam jarmarku zwierząt, na który z całej okolicy ściągają pasterze z dobytkiem. Niedziela 27 marca była akurat dniem targowym i w miasteczku roiło się od kupców i sprzedających.

Moura cieszy się w Mali także złowrogą sławą twierdzy dżihadystów spod sztandarów Al-Kaidy i Państwa Islamskiego. Pojawili się tu w 2012 r., po Arabskiej Wiośnie, uzbrojeni w zdobyczne arsenały libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego, i wywołali trwającą do dziś wojnę, która z czasem ogarnęła także sąsiednie kraje – Niger, a zwłaszcza Burkina Faso. Zwycięski marsz dżihadystów na malijską stolicę, Bamako, powstrzymali dopiero wezwani na pomoc francuscy spadochroniarze i Legia Cudzoziemska.

Rozgromieni przez Francuzów dżihadyści poszli w rozsypkę, ale nie złożyli broni. Stracili kontrolę nad malijską północą, ale zachowali ją po wsiach i w mniejszych miastach, takich jak Moura, w której sprawowali w ostatnich latach niepodzielną władzę. Zaminowali drogi dojazdowe, a dodatkowo wystawili przy nich zbrojne posterunki. Przejęli urzędy, ściągali podatki, zaprowadzili prawa szariatu i wymierzali sprawiedliwość.

Trójkolorowi i trójkolorowi. Kto pomoże w wojnie z dżihadystami

Do zeszłego roku malijskiemu wojsku w wojnie z dżihadystami pomagali Francuzi. W zeszłym roku jednak dotychczasowi sojusznicy pokłócili się i zerwali przymierze. Francuzi nie mogli pogodzić się z malijskimi oficerami, którzy w 2020 i 2021 roku dokonywali puczów i przejmowali władzę (wciąż ją sprawują). Malijczykom nie podobało się szarogęszenie Francuzów, których dodatkowo podejrzewali – jak Afgańczycy Amerykanów – że niewystarczająco się przykładają do wojny z dżihadystami.


CZYTAJ WIĘCEJ

STRONA ŚWIATA to autorski serwis Wojciecha Jagielskiego, w którym reporter i pisarz publikuje nowe teksty o tych częściach świata, które rzadko trafiają na pierwsze strony gazet. CZYTAJ TUTAJ →


Kłótnia przerodziła się w otwarty konflikt, gdy Malijczycy zaprosili do siebie rosyjskich najemników z korporacji „Wagnera”, którzy obiecali pomóc im w wojnie z dżihadystami i wyszkolić im wojsko. W zamian, poza zapłatą za służbę, „wagnerowcy”, jak to mają w zwyczaju, zażądali przyznania rosyjskim przedsiębiorstwom koncesji na kopalnie złota. Francuzi trzasnęli drzwiami, a wraz z nimi wynieśli się z Mali żołnierze z innych krajów Europy, którzy mieli wraz z nimi walczyć z dżihadystami w afrykańskim Sahelu.

Kilkuset najemników wylądowało w Mali pod koniec roku i wojna z dżihadystami wybuchła gwałtownym płomieniem. Ginęli dżihadyści, żołnierze z rządowego wojska, ale przede wszystkim ludność cywilna. W Sofarze, Segou, Mopti, Diabalu, w Belidanedji, Menace miejscowi opowiadali o towarzyszących rządowemu wojsku białych żołnierzach, którzy nie mówili po francusku. W niedzielę, 27 marca, ci żołnierze pojawili się w Mourze.

Pacyfikacja. Co działo się w Mourze?

Świadkowie mówią, że przybyła ich co najmniej setka. Nie ryzykując wędrówki przez pola minowe i spotkań z wystawionymi przy drogach posterunkami dżihadystów, biali i towarzyszący im malijscy żołnierze dokonali helikopterowego desantu. Wylądowali w targową niedzielę na rogatkach miasteczka i po krótkiej, gwałtownej strzelaninie, w której pokonali kilkudziesięciu dżihadystów, zajęli miasto i przystąpili do jego pacyfikacji.

Część przybyłych śmigłowcami żołnierzy zamknęła wszystkie drogi wyjazdowe, a pozostali, idąc od domostwa do domostwa, prowadzili rewizje i aresztowania. Świadkowie twierdzą, że zatrzymanych zostało około tysiąca mężczyzn, niemal wyłącznie Fulanów. Wyznający islam i żyjący z pasterstwa od lat pozostają na całym zachodzie Afryki w konflikcie z rolnikami. Odkąd w Sahelu pojawili się dżihadyści, biorą Fulanów w obronę licząc, że ci się odwdzięczą oddając im rekrutów. Rządowe wojsko widzi zaś w Fulanach popleczników dżihadystów.

Żołnierze wyprowadzili aresztowanych mężczyzn za miasto. Przez następne cztery dni przesłuchiwali ich, a część z nich rozstrzelali. Świadkowie opowiadali, że zabijali głównie biali, pojedynczymi strzałami w głowę, ale także seriami z karabinów maszynowych. Zabitych pogrzebali w trzech zbiorowych grobach, które wcześniej kazali ofiarom wykopać.

Ministerstwo wojny w Bamako poinformowało, że w wyniku udanej operacji zbrojnej w okolicach Moury rządowemu wojsku udało się zgładzić 203 dżihadystów, a ponad 50 wziąć do niewoli.

Zbrodnie „Wagnera”: gwałty, tortury i zabójstwa ludności cywilnej

Corinne Dufka, niegdyś dziennikarka Reutersa, a dziś dyrektorka odpowiedzialna w organizacji Human Rights Watch za Sahel, twierdzi, że choć słaba, kiepsko wyszkolona i uzbrojona armia malijska dokonywała nieraz pogromów ludności cywilnej, nigdy nie dopuściła się masakry równie krwawej, jak ta z Moury. „Zbrodnie dżihadystów nie mogą być usprawiedliwieniem dla zbrodni, dokonanej przez rządowe wojsko” – mówi Dufka, żądając w imieniu swojej organizacji niezależnego śledztwa pod nadzorem ONZ i Unii Afrykańskiej w sprawie masakry i udziału w niej rosyjskich najemników.


WOJCIECH JAGIELSKI: Bucza. Dlaczego cywile cierpią na wojnie? SŁUCHAJ W PODKAŚCIE POWSZECHNYM >>>


Najemnicza korporacja „Wagnera” wyrosła w 2014 roku jako dziedziczka Korpusu Słowiańskiego walczącego po stronie Rosji w wojnie na Krymie i w Donbasie. Wysyłała swoich żołnierzy także do Syrii, Libii, Sudanu, Republiki Środkowoafrykańskiej, Mozambiku i na Madagaskar. Wszędzie wspiera politycznych klientów Kremla, który odżegnuje się od jakichkolwiek kontaktów z „Wagnerem”. „Wagnerowcy” strzegą bezpieczeństwa przywódców, którzy sprowadzają ich do swoich krajów. Obiecują szkolić ich wojsko. Ale działalność najemników sprowadza się najczęściej do roli wartowników pilnujących kopalń i złóż minerałów, przejmowanych jako zapłata za służbę i naganiających tubylców do niewolniczej pracy. Działacze praw człowieka od lat oskarżają „wagnerowców” o gwałty, tortury i zabójstwa ludności cywilnej w Republice Środkowoafrykańskiej.

W przeciwieństwie do litanii oskarżeń o zbrodnie, lista bojowych osiągnięć „Wagnera” jest zawstydzająco krótka. Krótsza niż lista bojowych klęsk, z których najgorszymi była porażka podczas oblężenia libijskiej stolicy Trypolisu w 2019 r. („wagnerowcy” walczą tam po stronie wspieranego przez Kreml watażki Chalify Haftara), a przede wszystkim katastrofa rosyjskich najemników w sprowokowanej przez nich samych nocnej bitwie z Amerykanami w 2018 r. – w kilkugodzinnej bitwie wybity do nogi został cały oddział „wagnerowców”, liczący około 300 żołnierzy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej