Libia: powódź zabrała całe rodziny

OMAR BENSRITY, koordynator pomocy humanitarnej: Fragment Darny wygląda tak, jakby wcześniej nie było tu miasta.

18.09.2023

Czyta się kilka minut

Miasto Darna w Libii, 19 września 2023 / MAHMUD TURKIA/AFP/East News

MARCIN ŻYŁA: 10 września we wschodnią Libię uderzył cyklon Daniel, wywołując apokaliptyczną powódź. Jak wygląda sytuacja po tygodniu?

OMAR BENSRITY: Z Bengazi monitoruję sytuację na terenie, który w dużej mierze został właściwie zmyty – chodzi o miejscowości Darna, Susa, ­Al-Bajda oraz ich okolice. Fragment Darny wygląda tak, jakby wcześniej nie było tu miasta. Władze mówią o ok. 7 tys. ofiar śmiertelnych i 10 tys. osób zaginionych. Te liczby na pewno się zmienią, bo wiele ciał nie wydobyto jeszcze z błota i ziemi. Ludzie, którzy stracili domy, śpią pod gołym niebem. Nawet ratownikom brakuje sprzętu i lekarstw.

Jak duże jest ryzyko wybuchu epidemii?

Olbrzymie – woda na dużym obszarze jest skażona. Na szczęście działają lotniska w Bengazi i Tobruku. Wciąż jednak czekamy na dostawy szczepionek. W tej chwili trwa ewakuacja Darny. Chodzi właśnie o zagrożenie epidemią. Z dnia na dzień wzrasta liczba osób przesiedlonych, które muszą szukać schronienia w innych miejscowościach.

W Libii obok siebie mieszkają często całe wielopokoleniowe rodziny. Zdarza się, że od ich nazwisk nazywano okolicę.

To prawda, nasza struktura społeczna oparta jest na więzach krwi. Słyszeliśmy o rodzinie, której wszyscy członkowie, ok. 30 osób, zginęli podczas powodzi. Z innej, o której wiemy, ocalały tylko dwie osoby. Są w głębokiej traumie, mają poczucie winy, że przeżyły. Osieroconych zostało wiele małych dzieci – na razie jedyne, co można zrobić, to opiekować się nimi w zaadaptowanych na ten cel budynkach szkół. Powódź będzie miała długofalowe następstwa, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne Libijczyków.

Ale w pewien sposób tragedia zbliżyła nas do siebie. Ludzie przyjeżdżają z pomocą z całego kraju, nikt nie pyta o religię, politykę czy przynależność etniczną. Ta powódź może zjednoczyć Libijczyków. ©℗

Kataklizm w Libii

OMAR BENSRITY jest reprezentantem Polskiej Misji Medycznej w Libii.

Jej działania można wspomóc przekazując darowiznę na konto nr 62 1240 2294 1111 0000 3718 5444. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Kataklizm w Libii