Lampki

Poczta z Białegostoku: tamtejszy oddział Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza na pierwszą rocznicę katastrofy pod Jeżewem, w której podczas pielgrzymki maturalnej do Częstochowy zginęło dziesięcioro młodych ludzi, wydał tomik zatytułowany "Wyprzedzili nas w drodze". To próba nie tylko utrwalenia pamięci, ale niemal niewykonalny wysiłek odnalezienia w bezsensie tamtej tragedii sensów, które by nie były złudzeniem. Współautorka książki prof. Elżbieta Feliksiak pisze, że postanowiono nie przeznaczać tomu na komercję, że jest on dla przyjaciół i środowisk ofiar wypadku i że odzew był bardzo żywy. Czytelnik z zewnątrz, jak ja, też kapituluje przed tą oczywistą oczywistością: dobrze, że pamięć zostanie. A nawet - co o niebo trudniejsze - zostanie nadzieja. "Mamo, Pan Bóg ma jakiś plan" - mówi w przedrukowanym z "GW" reportażu Wojciecha Tochmana umierająca Monika. W ten plan wierzą wszyscy, którzy książkę współtworzyli.

03.11.2006

Czyta się kilka minut

Pozostaje jedno tylko "ale". Katastrofa autobusu pod Jeżewem, zaraz w pierwszej godzinie pielgrzymkowej wyprawy, miała swoje przyczyny, bardzo ulotnie przypomniane w książce. Dziesięcioro osiemnastolatków zginęło straszną śmiercią - w autobusie płonącym po czołowym zderzeniu. Kierowca także przypłacił życiem ten niepojęty manewr wyprzedzania (kogo i po co - do dziś podobno nie wiadomo). W przedrukowanym reportażu pozostały dziwne wzmianki o gapiących się biernie kierowcach zatrzymanych pojazdów. A ja pamiętam także prasową opowieść o drugim pielgrzymkowym autobusie, który na widok katastrofy szybko skręcił na drogę objazdową - byle przed siebie. Jak to było? Dlaczego tak? Czy dziś, po roku, nie należy się precyzyjne wyjaśnienie wszystkich okoliczności, po prostu jako ostrzeżenie i mane tekel fares należne ofiarom, ich rodzinom i tym, którzy przeżyli, ale może nigdy się już nie wyleczą ani z kontuzji, ani ze zranionej pamięci? Dlaczego w książce "Wyprzedzili nas w drodze" jest tylko eschatologia, a brak jakiejkolwiek dokumentacji? Ludzie odchodzą, kiedy Pan Bóg zawoła, ale przecież to nie usprawiedliwia głupoty i niepojętego braku odpowiedzialności. A lampki świecone na drodze wypadku albo na grobach ofiar nie zwalniają z nakazu chronienia żywych.

Od paru dni znowu zapalane są lampki: w Gdańsku, przed jednym z gimnazjów. Ta sprawa jest tak straszna i niepojęta, że ogłosić można tylko jedno: przegrała szkoła, klasa, uczniowie i nauczyciele, łącznie z katechetą, który też chyba tam uczył. A może także przegrała wielka i wspaniała reforma, polegająca na tworzeniu gimnazjum jako bezpiecznego etapu między dziećmi a dorosłą pono młodzieżą? Nie ma odpowiedzi tłumaczącej cokolwiek z tego, co się wydarzyło, wszystko jest niepojęte, a najbardziej bierność świadków zła - wszystkich bez wyjątku. Ta bierność wymaga jakiegoś rachunku sumienia i pokuty, których wagi nie sposób przecenić ani sobie wyobrazić. Ani sądowy wyrok dla pięciu uczniów, ani dymisja dyrektora, ani lampki na grobie czternastolatki nie niosą tu jeszcze nadziei.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2006