Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Równo dziesięć lat temu irlandzki artysta Francis Bacon stał się najdroższym malarzem świata. Jego tryptyk „Trzy studia do portretu Luciana Freuda” (1969) za 142 mln dolarów kupiła Elaine Wynn, amerykańska miliarderka, właścicielka kasyn w Las Vegas. Teraz nie trzeba być bogaczem, by stać się właścicielem innego tryptyku Bacona, „Trzech studiów do portretu George’a Dyera” (1963), mimo że wycenia się go na 55 mln dolarów. Wszystko za sprawą firmy Artex, która w lipcu, po raz pierwszy w historii, zaoferuje dzieło sztuki jako papiery wartościowe. Jeden udział będzie kosztował 100 dolarów.
Artex reklamuje taką formę sprzedaży obrazu jako „demokratyzację elitarnej sztuki”. W rzeczywistości sztuka powstała po 1945 r. jest po prostu znakomitą i pewną inwestycją – przynosi dwa, a nawet trzy razy większy zarobek niż inwestycje w złoto, amerykańskie obligacje czy nieruchomości.
Sztuka jako kapitał ma jednak ograniczenia, np. nie da się jej szybko upłynnić. Obraz oferowany jako papiery wartościowe rozwiązuje ten problem. Kolejną zaletą – z punktu widzenia inwestora – są znacznie mniej restrykcyjne regulacje dotyczące sztuki jako inwestycji finansowej. Dodatkowo Artex pomija cieszące się oligopolistyczną pozycją domy aukcyjne, pobierające wysokie prowizje, w przypadku arcydzieł liczone w dziesiątkach milionów dolarów. Obraz będzie jednak narażony na typowe dla takiej oferty giełdowej zagrożenia, jak wrogie przejęcie (na przykład przez zmotywowanego miliardera) po potajemnym wykupie udziałów. W ciągu najbliższych miesięcy Artex planuje wprowadzić na rynek inne dzieła sztuki, warte ponad miliard dolarów.
KOBIETY, KTÓRE OŚMIELIŁY SIĘ RZEŹBIĆ
Firma obiecuje, że obraz Bacona będzie wystawiany w muzeum, więc nie zostanie ukryty przed światem w sejfie jakiegoś miliardera. A gdzie wisiał obraz Elaine Wynn? W niedużym muzeum w Portland. Skąd arcydzieło w skromnej placówce? Kupując arcydzieła, płaci się wysoki podatek. Chyba że właściciel zdecyduje się wypożyczyć na kilka tygodni obraz jakiejś społecznej instytucji w stanie przychylnym ulgom podatkowym (ale innym niż ten, w którym mieszka właściciel) – wtedy podatku płacić nie trzeba. Media spekulowały, że Wynn mogła dzięki temu zaoszczędzić nawet 11 milionów dolarów. ©℗