Którzy zbłądzili

Nigdy dotąd nie zajmowałem się kwestią lustracji ani się nią specjalnie nie interesowałem. Jeśli dziś - kilkanaście dni po pielgrzymce Papieża - decyduję się publicznie zabrać głos w tej sprawie, czynię to jako chrześcijanin, członek Kościoła, świecki katolik, jeden z tych, którzy w niedzielę 28 maja stali na Błoniach.

14.06.2006

Czyta się kilka minut

Jestem bowiem głęboko przekonany, że głos ludzi takich jak ja - zwyczajnych wiernych - również powinien być przez mój (nasz) Kościół usłyszany. I jakoś wzięty pod uwagę przez tych, którzy są powołani do szczególnej zań odpowiedzialności.

Po pierwsze zatem, proszę o modlitwę - modlitwę Kościoła! - o pomoc Ducha Świętego w rozwiązaniu trudnego i bolesnego problemu lustracji w Kościele. Oczywiście wiem, że zawsze mogę się w tej intencji pomodlić, ale chciałbym, aby zostały poważnie potraktowane słowa Jezusa: ,,Gdzie dwaj albo trzej gromadzą się w imię moje...". Tego uczył nas Jan Paweł II, który wielokrotnie błagał c a ł y Kościół o modlitwę (i post!) - na przykład w intencji pokoju. Powiedział kiedyś Chrystus, że pewien ,,rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem"... Na co więc czekamy?!

Po drugie, proszę o dialog. Każdą decyzję biskupa przyjmuję z pokorą, bo jest to ,,mój ojciec", niemniej (szczególnie w sytuacjach kryzysowych) chciałbym się z tym ojcem spotkać, chciałbym go wysłuchać, zrozumieć jego racje. Pragnę też, żeby i on wysłuchiwał racji ,,swoich dzieci". Czasem mają one coś bardzo ważnego do powiedzenia. W historii pontyfikatu Jana Pawła II zdarzało się nieraz, że Papieżowi publicznie stawiano pytania (np. podczas spotkań z młodzieżą), a on na nie odpowiadał; bywały też konferencje prasowe z jego udziałem...

Po trzecie, wszystkim wypowiadającym się na temat lustracji w Kościele zalecałbym odrobinę ostrożności. Oskarżycielom - gdy nie mają stuprocentowych dowodów, tak jak dzieje się właśnie teraz - nie zaszkodziłoby, gdyby zadali sobie pytanie: ,,A może to nieprawda?". Ci zaś, którzy angażują swój autorytet w obronę niewinnych, ich zdaniem, przyjaciół - w sytuacji, w której pojawia się tak wiele wątpliwości - powinni postawić sobie pytanie analogiczne: ,,A może to prawda?" (nie chodzi mi, rzecz jasna, o jakiś poznawczy relatywizm - raczej o szacunek dla rzeczywistości, która bywa bogatsza aniżeli nasze przekonania).

Po czwarte, księży, wobec których pojawiły się publiczne oskarżenia o współpracę z SB, proszę, żeby powiedzieli o sobie całą prawdę. Zdaję sobie sprawę, że każda z tych opowieści będzie inna - że różne będą w nich odcienie szarości, rozmaita intensywność czerni lub bieli (czasem będzie to, być może, przyznanie się do naiwności graniczącej z głupotą, czasem - do wspólnego ,,biesiadowania" itp.). Każda taka opowieść musi być jednak prawdziwa - do końca!

Pojawia się, oczywiście, pytanie: komu mają oni o tym wszystkim opowiedzieć? Na pewno biskupowi, ale także ludziom, którzy mają do tej wiedzy prawo, bo są parafianami Iksa, czytelnikami książek Igreka, wychowankami Zeta... - i teraz, w obliczu tak ciężkich oskarżeń, są zdezorientowani, nie wiedzą, co myśleć.

Byłoby jeszcze lepiej, gdyby ci naprawdę winni nie czekali na publiczne postawienie zarzutów (które i tak prędzej czy później się pojawią - tej lawiny nie sposób już zatrzymać), ale je uprzedzili. Czy takie nasze oczekiwanie to tylko oznaka naiwności?

Kościół musi dziś stanąć w prawdzie o sobie samym. Jak Piotr, który wyznał swój grzech i stał się Opoką. Tej prawdy nie domaga się jedynie poczucie sprawiedliwości, jak czasem sądzimy (choć i ono ma tu ogromne znaczenie; nie możemy przecież zamazywać różnicy między heroizmem i zdradą, trzeba zrozumieć, jak czują się dziś ludzie, którzy w PRL-u płacili wysoką cenę za swą wierność)1. Jestem przekonany, że domaga się jej także miłosierdzie. Wierzę bowiem głęboko, iż wyznanie winy, złożone przez tych, którzy z różnych powodów dali się złamać, będzie dla nich szansą na ocalenie godności. Rozmowa z TW ,,Targowską" (zob. jej list w "TP" nr 14/06) pokazała mi, jakim rzeczywistym wyzwoleniem może być dla człowieka stanięcie w prawdzie. Chrześcijaństwo nauczyło mnie, że wszyscy - w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji - jesteśmy wezwani do świętości. Nie sposób jednak jej osiągnąć przez życie w kłamstwie.

***

Cały Kościół w Polsce czeka teraz poważna próba wierności Ewangelii. Jesteśmy - bez względu na to, po której stronie ołtarza stoimy - grzesznikami. I to nas pyta dziś Chrystus: ,,Kto z was jest bez grzechu...?". I to nam opowiada przypowieść o miłosiernym Samarytaninie... I to do nas mówi słowami św. Pawła: ,,Jeden drugiego brzemiona noście".

,,Jakże my, sami będąc niewiernymi wobec Boga i ludzi, moglibyśmy odrzucić naszych braci, którzy zbłądzili. Przecież nie takiej postawy uczy nas Chrystus!" - czytam w liście otwartym do prezbiterów uwikłanych we współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa, podpisanym przez świeckich z bardzo różnych kościelnych środowisk.

I dalej: ,,Odważcie się zaufać naszemu przebaczeniu, które ma źródło w Bogu Miłosiernym".

Takie myśli przychodzą mi do głowy kilkanaście dni po pielgrzymce Papieża do Polski - i wkrótce po uroczystości Zesłania Ducha Świętego: Ducha Prawdy i Miłości.

1 Nawiasem mówiąc, jest jakimś strasznym nieporozumieniem podejrzenie, że wszystkim zwolennikom lustracji w Kościele chodzi przede wszystkim o jego ,,oczyszczenie" - oddzielenie ,,czarnych owiec" od ,,sprawiedliwych" - tak jakbyśmy mieli być ,,Kościołem aniołów". Być może ktoś tak myśli, ale - trzeba wyraźnie powiedzieć - to jest herezja. I to właśnie przeciwko niej protestował w Warszawie papież Benedykt XVI.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2006